Oj tam oj tam panie Sylwku
Wrzucam kilka fotek po testach woblerów ,które nazywać się miały "Sandaczówka 8,5 cm ale jak to mówią koledzy znad wody trzeba by go nazwać "Sumówka z częstym przyłowem sandaczy i szczupaków"
Więc nad nazwą się zastanowimy wspólnie później
Wrzucam tylko sumy bo szczupaki i sandacze nie były jakiś powalające choć miałem jedną przygodę ale o niej za chwilę.
Można powiedzieć, że otwarcie sezonu mogę uznać za bardzo udane.
DSC_0349.JPG 34,33 KB
3 Ilość pobrań
DSC_0352.JPG 26,57 KB
3 Ilość pobrań
DSC_0350.JPG 37,94 KB
3 Ilość pobrań
Zdarzyło mi się że niezbyt wielki sumek wyłamał mi ster dlatego teraz będą grubsze choć sum to chyba jedyna ryba, która bez względu na swoją wielkość (nie mówimy o glistach ) potrafi miażdżyć woblery balsowe pianowe a nawet metalowe Dlatego ten model wobka strugam z sosny bo jest trochę twardsza od balsy i lipy, choć nie powiem mało wdzięczna w obróbce
DSC_0343.JPG 27,89 KB
3 Ilość pobrań
No i na koniec dotychczas największe osiągnięcie Wobków trolinngowych co miały zwać się "Sandaczówkami"
DSC_0048.JPG 34,92 KB
3 Ilość pobrań
DSC_0036.JPG 46,84 KB
3 Ilość pobrań
DSC_0049.JPG 43,98 KB
3 Ilość pobrań
Cieszę się jak cholera
To tyle jeśli chodzi o otwarcie sezonu.
A.... zapomniałbym o opowieści:
Szósta rano płynę trollem pod prąd "Sandaczówka" na plecionce i nagle zaczep...
Wyłączam silnik luzuję hamulec bo zanim łódź się zatrzyma minie jeszcze parę metrów i nagle zaczep rusza . Dwa charakterystyczne łup, łup i jedzie łup łup i jedzie w miedzy czasie pośpiesznie dokręcam hamulec już czuję, że jest konkret ale wiem, że bankowo nie jest to sum. Minuta holu a raczej odjazdu z drobnymi podciągnięciami z mojej strony i luz...
Zwijam wobler i myślę do tej pory co to było
Moim zdaniem bardzo duży sandacz ale pozostanie to tylko w moich domysłach.
Pozdrawiam wszystkich
Marcin