Właśnie o to chodzi, żeby wykorzystać to co da nam piła włosowa. Wycinając kształt masz piękną bazę (płaszczyzny do bazowania).
I niestety żadna sklepowa pilarka na frezy tarczowe (piłkowe) nie pozwoli tych baz wykorzystać. Tnąc od góry nie masz żadnego podparcia, więc musisz pilnować każdego kierunku i na 100 procent nie utrzymasz z ręki tego najważniejszego - 90st od osi woblera.
Druga sprawa to grubość nacięć. Za max 10zł kupisz frezy, które zostawiają idealny raz pod wykorzystywany poliwęglan (0,8 i 1,4mm).
To prowadzenie było robione do 50 szt. Ale równie dobrze można nacinać dla pojedynczych, w których i tak nie ma mowy o super powtarzalności (ale jest możliwość zrobienia uchwyty do kształtek, który za pomocą 3-4 śrub można by było ustawiać dla każdego kształtu. Teraz szkicuję właśnie nową wersję szlifierki, to może i ten przyrządzik spłodzę).