Oczywistą dla wielu ludzi na j.pl prawdą , Winniczku , jest fakt , że łowienie ryb to nie jest żadną miarą głupkowata rozrywka , ale zwykła , głęboko przeżywana konieczność . Poziom okrucieństwa w nowoczesnym wędkarstwie jest na zdecydowanie niższym poziomie , niż w hodowli zwierząt , które kupujesz tanio i w promocji , tarciu marchewki , prowadzaniu psa na smyczy , albo beżmyślnym perorowaniu w manierze onet , czy też umysłowym wajrakowaniu , co jest naprawdę okrutnym znęcaniem się nad czytelnikami . Samołówka , jaką jest żywcówka , to ukłon w strone prymitywu , co jest dla wielu prawdziwą naturą ..
O łowieniu na żywca - off top wydzielony z wątku o jesiennych szczupakach
#21 OFFLINE
#22 OFFLINE
Napisano 05 listopad 2013 - 07:08
Odbijając od lekkiego OT: Od kilku tygodni na moich miejscówkach rządzi niepodzielnie guma 11 cm. Niestety, co zrzucam na karb łowiska, dużych ryb nie wabi.
Użytkownik Dienekes edytował ten post 05 listopad 2013 - 07:10
- Zwierzu lubi to
#23 OFFLINE
Napisano 05 listopad 2013 - 19:01
Nie Wojti, nie masz racji. Metoda jest okrutna i powinna być zakazana. Nie przekonasz mnie. Porównanie z drapieżnikiem też nietrafione, bowiem atak szczupłego to ułamki sekund, może sekundy do czasu zgonu ofiary. Zaś żywiec buja się, bywa, godzinami zahaczony za grzbiet. Ja rozumiem że w naturze jest rząd konsumentów i konsumowanych, wegeterianizmem się brzydzę, ale okrucieństwa nie toleruję. Nie dla żywca i już! Trzeba to wszystkim uświadamiać, młodym, starym i panom trochę po czterdziestce też. Piętnować na każdym kroku, bo ryba głosu nie ma i swojego cierpienia nie wykrzyczy. Reasumując: ludzie są okrutni i głupi, skoro sobie nie zdają sprawy z tego co robią a Regulamin do dupy.
Kolego czy na spining nie znęcasz się nad rybą? dajmy na to hol suma 2m który w zależności od sprzętu może trwać 5min, a może i 2 godziny ryba ma wbity hak lub kotwicę w paszczę czy skrzela i tarmosisz się z nią aż pot ci po dupsku cieknie także i ty, ja i ci co na żywca łowią są tak samo źli dla ryb. Taka już nasza natura
#24 OFFLINE
Napisano 05 listopad 2013 - 19:31
I idąc dalej takim torem dojdziemy do tego że wszyscy jesteśmy chamy bez serca ale powiedzmy szczerze jeśli chodzi o C&R bo o takim podejściu mówimy na forum. To nie spotkałem nikogo w Polsce kto by łowił na żywca stosując tą formułę, chyba że do niewymiarków i może nie licząc wypraw na Hiszpańskie sumy.
#25 OFFLINE
Napisano 05 listopad 2013 - 19:34
Proponuję wydzielić osobny wątek dla kopiących się po jajach.
#26 OFFLINE
Napisano 05 listopad 2013 - 21:16
.
#27 OFFLINE
Napisano 06 listopad 2013 - 14:39
Proponuję wydzielić osobny wątek dla kopiących się po jajach.
...o ile nadal je mają...
#28 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 01:12
Sadząc po ilości ataków na moją nieskromną osobę ( bowiem " skromność jest cechą miernot " jak powiedział klasyk ), zaśmieca nam forum grupa miłośników żywcowej samołówki. Tu apel do Moda: zidentyfikować, podać personalia do publicznej wiadomości a potem wywalić dziadostwo, zbanować raz na zawsze. Oni nigdy nic nie zrozumieją, nie zmienią się i tylko będą defekować szlachetne łamy Dżerkbejta.
Użytkownik skippi66 edytował ten post 07 listopad 2013 - 01:40
#29 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 01:21
Kolego czy na spining nie znęcasz się nad rybą? dajmy na to hol suma 2m który w zależności od sprzętu może trwać 5min, a może i 2 godziny ryba ma wbity hak lub kotwicę w paszczę czy skrzela i tarmosisz się z nią aż pot ci po dupsku cieknie także i ty, ja i ci co na żywca łowią są tak samo źli dla ryb. Taka już nasza natura
Błądzisz kolego. Różnica jest zasadnicza: ryba złowiona na spinning, muchę, kulkę ciasta czy nawet na sprężynę, ma zazwyczaj 99% szans na przeżycie. Żywiec natomiast jest jej pozbawiony. O to w tym wszystkim chodzi. O poziom okrucieństwa, jak napisał mój szanowny przedmówca.
#30 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 01:33
obrzydliwa jest ta twoja hipokryzja.Jak to aż takie okrutne to proponuje zaprzestać wędkowania,to też bardzo okrutne.Kiedyś łowiono by napełnić brzuchy,by wykarmić rodzinę.Brano tyle ile było potrzebne.
A teraz wędkarstwo stało się rozrywką.
I co wg Ciebie złowienie 10 szczupaków,holowanie ich,wyszarpywanie zadziorowej kotwicy z paszczy i wypuszczenie ryb jest OK.A złowienie jednego szczupaka na żywca nie jest OK ?
Czy łownie dla rozrywki nie jest okrutne i głupie?
Oczywiście że jest. Ale jakże przyjemne. To się nazywa atawizm. Wiesz?
Przy okazji: co zazwyczaj wieszasz na haczyku, płotkę czy karaska?
#31 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 06:10
Proponuję wydzielić osobny wątek dla kopiących się po jajach.
Mówisz i masz
#32 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 07:30
Łowienie na przynety naturalne jest , en bloc , czystą hańbą dla choćby szczątkowo myślącego , łowiącego . Z reguły są one kontynuacją samołówki , tradycyjnego atrybutu rybaka .. albo niegdyś pieczara , gdzie liczy się tylko i wyłącznie skuteczność . Oczywiście jest wiele powodów które nas do łowienia ryb przywodzą ; atawizm , moda , przypadek czy też może nawet umiejętność , pewna osobnicza zdolność do kreowania i przeżywania zdarzeń z pogranicza abstrakcji . I tylko ludzie którzy cały świat postrzegają nie jako całość , ale zbiór całkiem odrębnych , bez związku ze sobą pozostających elementów , albo tak powszechnie spotykane medialne wykształciuchy , zdolni są do tak jednoznacznych oraz kategorycznych ocen . Pracując równocześnie w korporacji , napychając się skrajnie niezdrowo gazetą , radiową "trujką" , albo łykając telewizję , bez najmniejszej litości dla siebie ..
- Guzu i damien79 lubią to
#33 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 07:41
Mówisz i masz
Senkju, Mister. Bo ten o jesiennych szczupakach to fajny wątek może być
#34 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 08:50
Też mam taką nadzieję Krzyśku
#35 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 08:51
No to trzeba łowić na martwą rybkę albo filecik , czy wtedy przeciwnicy żywca będą zadowoleni?
W tym roku jakoś nie próbowałem ale 1-2x w latach ubiegłych łowiłem na żywca i nie będę nikomu zarzucał że tak łowi-wolno mu.
Generalnie chodzę ze spinem ale z tego chodzenia wynika problem, po 2-3h tak mnie kręgosłup nap.....la że muszą gdzieś usiąść a najlepiej się położyć na 15-20minut co np. w listopadzie jest mało komfortowe. Może dlatego że unikam miejsc gdzie dużo wędkarzy jest nad wodą nie widzę jakoś tłumów łowiących na żywca. Ostatnie 2 lata 90% moich wędkodni to Bug między Niemirowem a Olendrami i tam nikogo z żywcem nie widziałem.
Wracając do żywca, niech mi któryś z przeciwników tej metody wytłumaczy jak mają łowić ludzie w wieku 60/70 czy więcej lat nie umiejący łowić na spina/nie mający sprzętu/nie mający sił do łażenia kilometrami? A może ich od razu do uśpienia? Co będą kaleczyć rybki?Zachowują się tak nieludzko to do likwidacji?
#36 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 08:57
Wędkarstwo to okrutne zajęcie.
Ale wydaje mi się, że wśród wędkarzy jest więcej zwolenników łowienia na żywca niż przeciwników tej metody.
Podobnie jest z wypuszczaniem czy też zabieraniem ryb. Tych zabierających jest więcej.
Kiedys pewien Madry napisal :
"Wiekszosc jest glupia. Im wieksza wiekszosc tym glupsza".
- Dienekes i skippi66 lubią to
#37 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 09:02
No to trzeba łowić na martwą rybkę albo filecik , czy wtedy przeciwnicy żywca będą zadowoleni?
W tym roku jakoś nie próbowałem ale 1-2x w latach ubiegłych łowiłem na żywca i nie będę nikomu zarzucał że tak łowi-wolno mu.
Generalnie chodzę ze spinem ale z tego chodzenia wynika problem, po 2-3h tak mnie kręgosłup nap.....la że muszą gdzieś usiąść a najlepiej się położyć na 15-20minut co np. w listopadzie jest mało komfortowe. Może dlatego że unikam miejsc gdzie dużo wędkarzy jest nad wodą nie widzę jakoś tłumów łowiących na żywca. Ostatnie 2 lata 90% moich wędkodni to Bug między Niemirowem a Olendrami i tam nikogo z żywcem nie widziałem.
Wracając do żywca, niech mi któryś z przeciwników tej metody wytłumaczy jak mają łowić ludzie w wieku 60/70 czy więcej lat nie umiejący łowić na spina/nie mający sprzętu/nie mający sił do łażenia kilometrami? A może ich od razu do uśpienia? Co będą kaleczyć rybki?Zachowują się tak nieludzko to do likwidacji?
Ale czemu oczekujesz, ze ktokolwiek ma komukolwiek cokolwiek wytlumaczyc ?
Lowisz tak jak checsz, i nie musisz sie z tego tlumaczyc na forum.
Jak przestrzegasz przepisow nie musisz sie tlumaczyc przed nikim - nawet przed napotkanymi kontrolami.
Zagadnienie "zywca" bardzo celnie opisal Slawek w tym watku.
Dla mnie po temacie
Pozdrawiam i zycze powrotu do pelni zdrowia z plecami
Guzu
#38 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 09:04
Wracając do żywca, niech mi któryś z przeciwników tej metody wytłumaczy jak mają łowić ludzie w wieku 60/70 czy więcej lat nie umiejący łowić na spina/nie mający sprzętu/nie mający sił do łażenia kilometrami? A może ich od razu do uśpienia? Co będą kaleczyć rybki?Zachowują się tak nieludzko to do likwidacji?
Z moich obserwacji wynika, że na rzekach, a bywa, że i na zbiornikach zaporowych filet/trupek jest skuteczniejszy niż żywiec, szczególnie na sandacze. W niektórych cywilizowanych krajach łowienie na żywca jest zabronione. Niestety, wędkarstwo nie jest dla wszystkich. A co do osób 60+ - bez przesady. Myślę, że nawet tu, na tym forum, jest wielu spinningistów/castingowców/muszkarzy w tym wieku.
#39 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 09:10
(...)Wracając do żywca, niech mi któryś z przeciwników tej metody wytłumaczy jak mają łowić ludzie w wieku 60/70 czy więcej lat nie umiejący łowić na spina/nie mający sprzętu/nie mający sił do łażenia kilometrami? A może ich od razu do uśpienia? Co będą kaleczyć rybki?Zachowują się tak nieludzko to do likwidacji?
Wędkarstwo jest sportem jak każdy inny - jeżeli nie masz siły wędkować to po prostu przestań go uprawiać Małysz już za stary na skakanie, to zmienił dyscyplinę. Więc może pora przejść z wędkowania na szachy/warcaby?
Pewnie zaraz znajdą się obrońcy i mnie zjadą od góry do dołu ale większość (bo znam i osoby, które są naprawdę dobrymi i etycznymi wędkarzami ale to mały odsetek) osób w tym wieku w d**ie ma wymiary, okresy i limity. I z braku takich osób nad wodą nie będę ubolewał. Co do łowienia na żywca, jest to podwójnie niehumanitarne. Najpierw jedną rybę maltretujemy, wbijając jej hak w pysk/grzbiet, żeby później wymęczyć podczas holu drugą rybę
Użytkownik Matiz992 edytował ten post 07 listopad 2013 - 09:11
- Dienekes lubi to
#40 OFFLINE
Napisano 07 listopad 2013 - 09:14
Pozdrawiam i zycze powrotu do pelni zdrowia z plecami
To nie choroba-to wiek i praca siedząca. Może nie umiem łowić na żywca, może w niewłaściwych miejscach łowię ale ............... ani w ub. roku ani 2 lata temu NIC na żywca nie złapałem . Złowienie ryby dla mnie jest istotne ale równie ważne jest to żeby pobyć nad wodą - ryby jako dodatek, miły ale nie potnę się jak ich nie złowię.
1-2x w roku nachodzi mnie żeby rozłożyć graty, rozpalić ognisko i zalegać w fotelu obserwując DS i żywcówkę albo 2 DS.
Upiec w żarze katrofle i popić je kielonkiem zmrożonej wódy Spining taki relaks wyklucza.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych