Witam.
Dobry film ... aż palce zaczynają swędzieć ... :-) Świetnie że chciało Ci się kręcić pomimo niesprzyjającej aury.
Od strony sprzętowej - jak byś ocenił wedle swojego przeczucia to samo ale z linka pływającą ? Albo "sink tip" ?
Czym zakończyłeś linkę, jaki przypon ?
Czeka mnie właśnie wypróbowanie na wodzie stojącej, niedawno zakupionego, z myślą o podobnym łowieniu, sprzętu. U mnie jest też niedrogi kijek #7 ale nieco dłuższy - 10' i kupiony okazyjnie(fuksem za przysłowiową stówkę) "niefirmowy" kaseciak #7/8.
Próbowałem z linką WF7F na niegłębokiej rzece z niewielkimi streamerami - bardzo dobrze się rzuca, generalnie sprzęt pasuje mi "w ręce". Linka pływająca plus zwykły przypon koniczny sprawdzała się w prowadzeniu much blisko dna. Niewielkie klenie i pstrągi goniły jak pies za kością.
Zbiorniki gdzie będę próbował łowić szczupłego nie mają więcej niż 1-1,5 metra przy pasie trzcin. Jakaś linka "się kupi" w tzw. międzyczasie, na razie zastanawiam się nad wyborem właśnie pomędzy całym tonącym sznurem a takim z tonącą końcówką i każda wymiana doświadczeń jest dla mnie cenna.
Z innej beczki - próbował ktoś z polyleader'em ? Tonącym na ten przykład do linki pływającej ... jeżeli tak, to poproszę o skrobnęcie kilku zdań :-)
Pozdrawiam.
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 23 sierpień 2016 - 08:01