zorro, on 12 Dec 2013 - 11:04, said:
Można jeszcze podjąć po punkcie trzecim, a przed wyrzuceniem oporówki, próbę delikatnych manewrów ze sprężynkami...
Na jakiej płaskiej powierzchni (może być stół), delikatnie i powolutku odkręć śrubeczki, zdejmij górny plastik, a potem po kolei, po jednej wyjmuj sprężynki, troszkę je "rozginaj" i myk, na swoje miejsce. I tak jedną po drugiej. Potem zamknij, skręć i zamontuj w maszynie...
Historia zna wypadki, że po takiej reanimacji oporówki shimankowe dostawały drugiego życia.. 
Wszystko ładnie,pięknie,ale po takich manewrach ze sprężynkami łożysko zaczyna nieznośnie szumieć.Aczkolwiek nie zawsze.Należy pamiętać że poprzez doginanie sprężynki skracamy nieznacznie jej długość roboczą która dociska wałeczki.Często w wyniku tych operacji sprężynka potrafi
się lekko zdeformować i wtedy ustawiają się na wałeczku różnie,wyżej lub niżej,a powinny być po środku wałeczka.
W wyniku tego wałeczki są dociskane nierównomiernie i po różnymi kątami w stosunku do koszyka jak i samego pierścienia co powoduje
najczęściej szum jak również nieprawidłową pracę łożyska oporowego.
Lepiej pokusić się o wymianę głównego pierścienia oporowego,tego który jest wewnątrz łożyska,bo to on najczęściej ulega zużyciu w wyniku
nagromadzonego brudu.Przyczynia się do tego stosowanie nadmiernej ilości oliwki która potem wypływa z wnętrza korpusu i poprzez łożysko główne
wałka zębatego dostaje się wprost na łożysko oporowe.
Do oliwki klei się wszelkiej maści brud i na efekty nie potrzeba czekać długo.
Pozdrawiam
Józef Leśniak