![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/public/style_images/tctc91_simplify/profile/default_large.png)
Wobler żuczek na klenie jego prowadzenie.
#1
OFFLINE
Napisano 14 kwiecień 2008 - 11:59
Za Wasze podpowiedzi dziękuje. Wojtek
#2
OFFLINE
Napisano 14 kwiecień 2008 - 13:18
Witam. Mam do Was pytanie. kupiłem wobler żuczek (robota ręczna). Jego opis; ma jakieś 2.5cm, jest czarny w żółte kropki na górze, bo bokach ma 3 pary odnurzy (gumowe) i maleńką kotwiczke. Jest pływający i bardzo lekki. Jak się łowi na takie imitacje owadów. Czy tak jak na standartowe woblery?
Za Wasze podpowiedzi dziękuje. Wojtek
Hej.
Kleniowe i jaziowe żuczki mają to do siebie, że powstały po to aby jak najwierniej imitować naturalny pokarm wpadający do wody w postaci owadów.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Większość żuczków jest zrobiona tak, aby pracowała na samej powierzchni wody lub tuż pod jej powierzchnią.
Żuczki prowadzi się tak, aby smużyły wodę i tylko od czasu do czasu mogą zagłębiać się pod powierzchnię wody.
Wolne smużenie żuczkiem jest bardzo skuteczne na klenie i jazie. Oczywiście nie jest to przynęta na każdą okazję i na każdą wodę. Jeżeli widzisz, że klenie nie reagują na twoje przynęty i widzisz, że zbierają coś z powierzchni wody to wówczas jest dobry moment na użycie żuczka.
Żuczki najczęściej prowadzi się wolno, nawet z częstymi przestojami w zwijaniu przynęty.
Nie bój się smużenia wody, bo czasem jest to naprawdę skuteczna metoda.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#3
OFFLINE
Napisano 14 kwiecień 2008 - 13:40
#4
OFFLINE
Napisano 14 kwiecień 2008 - 19:30
prowadzenie jak opisal seba, krotkie skoki, z licznymi przerwami, najlepiej w miejscach ze spokojnym uciagiem albo na cofkach
#5
OFFLINE
Napisano 14 kwiecień 2008 - 20:32
![;)](/public/style_emoticons/default/wink.png)
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
I taką grupę żuków należy rozróżnić od popularnych smużaków ściąganych z wabiącą falką pod prąd.
#6
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 09:16
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Teraz wiem, że po zarzuceniu trzeba najpierw napiąć żyłke aby nie było luzu po wpadnięciu żuczka do wody (branie od razu i nie możność zacięcia).Pitt zgadzam się z Tobą. Najwięcej brań mam na wobki w odcinku leśnym, drzewa i krzewy rosą nad samą wodą i coś od casu do casu z nich wpadnie. Branie jest albo w monencie wpadnięcia lub wczasie spływu wzdłuż burty brzegowej.
Radzio dużo Mi pomogłeś tą podpowiedzią. Ja łapałem wcześniej na woblerki małe - podciągniecie lekkie do przodu, przytrzymanie i spuszczenie. Więc tak też mozna łapać na żuczki.
Słyszałem też o takiej metodzie na owada, podnoszenie i kładzenie przynety na wode (nigdy tak nie łapałem).
Żuczki są małe więc tzreba stosować cienkie żyłki (0.14 i 0.16). Prowadzić je na pionowej wedce, aby szły po powierzchni(cały czas napięta żyłka i w miare nad wodą), smużyły,lekkie podciągnięcie, przytrzymanie i spuszczenie. Po wyczuciu brania zaciecie.
Pozdrawiam Wojtek
#7
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 09:56
tak mozna, zgadza sie, najlepiej wieczorem ... uwazaj tylko, zeby ktos nie wpadl na pomysl, ze lowisz wertykalnieSłyszałem też o takiej metodzie na owada, podnoszenie i kładzenie przynety na wode (nigdy tak nie łapałem).
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
#8
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 11:19
Takimi miniaturkami, ktore maja mala wage z reguly bardzo trudno jest rzucic konwencjonalnym spiningiem.
Pojawiaja sie tez klopoty bo trzeba zastosowac bardzo cienka zylke, a to nie gwarantuje wyjecia ladniejszej ryby.
Takze kotwiczki rzedu 14, w jakie bywaja uzbrojone te przynety w starciu ze sporym kleniem moga nie dac szans.
W przypadku zaobserwowania chodzenia ryb przy powierzchni warto by bylo zainteresowac sie muchowka, ktora zostala stworzona do lowienia na niewielkie i lekkie przynety (pomijam np.te z serii tarpon & saltwater
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Jezeli sie nie chce inwestowac to byl taki, nie do konca sprawdzony przeze mnie patent. Do lekkiego spiningu trzeba uwiazac kawalek plywajacego sznura muchowego z przyponem. Tak to dobrac, zeby dalo sie tym rzucac...
Ale to juz lowienie na muche...tutaj, przy woblerze z lopatka zostaje chyba tylko wypuszczanie.
http://www.lurenet.com/catalog.aspx?catid=CrickhopperBighopp er
Ja lowilem na taka imitacje konika, latalo koszmarnie...
Gumo
#9
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 12:31
#10
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 12:38
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Ryby byly za madre albo ja cos zle robilem...
![:unsure:](/public/style_emoticons/default/unsure.png)
Gumo
#11
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 13:01
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Pozdro Jachu
PS. Aby wyeliminować plątanie się przyponu ze skoczkiem wokół żyłki głównej, trzeba w miejscu mocowania skoczka dowiązać do żyłki krótki trok z pętelką wykonany z żyłki ok 0,35 i dopiero do niego wiązać przypon ze skoczkiem.
#12
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 13:09
Gumo zgadzam się z tobą, dość cienka żyłka i mała przynęta.
Do tego dochodzi kijek do 15g wyrzutu i bardzo lekko ustawiony hamulec kołowrotka. Nie gwarantuje to wyjęcie dużego klenia i niektóre miejsca odpadają z obłowieniem. Ja największego klenia złapałem na kij trociowy (nie kleniowy) 2.70m, 10-50g i żyłka 0.25mm. Wzioł mi w głębokiej rynnie z bardzo dużym pradem na wobler 5cm tonący, prowadzony tuż nad dnem (czułem jak puka sterem o kamienie). Dość sztywny kij ułatwił mi zacięcie (musiałem pokonać duży opór prądu i oderwać rybe od dna) i hol. Rybe wyjmowałem wyślizgiem na brzeg. Wróciła do wody, byłem sam i nie wziołem aparatu. Zmierzyłem i zwarzyłem ją.
Wojtek
#13
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 13:16
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Wojtek
#14
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 13:26
Wojtek[/quote]
Całkiem jak muchówką to to nie będzie, raczej taka namiastka, no ale to raczej oczywiste.
#15
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 13:40
Wojtek
#16
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 14:35
Strącone owady nigdy nie płyną pod prąd
Strącone owady także nigdy nie są zrobione z drewna
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
Jednak smużenie sztucznym owadem i prowadzenie go pod prąd jest wielce skuteczne w niektórych sytuacjach.
- fefko lubi to
#17
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 14:40
Do muchy jak i takich małych żuczków warto zastosować zestaw z kulą wodną, mówię wam działa i całkiem całkiem.
Dokładnie. Na takie zestawy miałem niewspółmiernie dobre efekty w porównaniu do normalnego spinningu.
Jednak po dłuższym zastanowieniu to już nie jest normalny spinning
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Tak, czy inaczej, technika z kulą wodną jest godna polecenia i skuteczna zarówno w połączeniu ze sztuczną przynętą w postaci woblera, czy muchy, jak i naturalnych przynęt, takich jak kawałek chleba, żyjący owad, czy kawałek czereśni.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#18
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 16:57
Strącone owady nigdy nie płyną pod prąd
[/quote]
Strącone owady także nigdy nie są zrobione z drewna
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
Jednak smużenie sztucznym owadem i prowadzenie go pod prąd jest wielce skuteczne w niektórych sytuacjach.
[/quote]
Osobiście smużenie sprawdza mi się na rzekach uregulowanych, rozmyte i przerwane w kilku miejscach główki, opaski z dużą ilością wystających kamieni z warkoczykami i porośnięte wikliną. Dobrze, gdy gałęzie wikliny, zanurzone w wodzie tworzą fajne miejscówki, które sobie nazywam cichaczami z prujących obok silnym nurtem.
Jednak na rzekach z (jeszcze
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
![;)](/public/style_emoticons/default/wink.png)
Znajdę chwilę to zrobię fotki żuków robionych przez mojego kolegę. Przypominają żuki A.Lipińskiego ale są bardziej krępe i cięższe do dalekich rzutów. Przy nich nie schodzę z żyłką poniżej 0,18mm..........
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
#19
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 17:23
W tym roku mialem prawdziwego potwora...bylem pewien ze to bolen, ale te czerwone pletwy...
Sa przypadki plyniecia pod prad strąconych owadow...
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Gumo
#20
OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2008 - 17:48
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych