Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Catch & Release - czy jest "złoty środek" - dyskusja


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
263 odpowiedzi w tym temacie

#221 OFFLINE   minecjusz

minecjusz

    szogun

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1712 postów
  • LokalizacjaWRZEŚNIA/ORZECHOWO
  • Imię:Przemo

Napisano 05 styczeń 2014 - 21:51

A wolność słowa....wyznania....poglądów??? Czy musi być tak jak chce motłoch?


Użytkownik minecjusz edytował ten post 05 styczeń 2014 - 23:08


#222 OFFLINE   cristovo

cristovo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1498 postów

Napisano 05 styczeń 2014 - 21:54

A tak poza tym o religii się tu chyba nie rozmawia, to łamie regulamin.

 

Cytowanie Pisma miało na celu jedynie zmuszenie do refleksji nad istotą forum. Gdy odejdą tacy jak ja, skończy się na dyskusjach typu "krótka nimfa", sami się wykończycie :lol: I gdzie w tym Waszym uporze misja krzewienia C&R?

 

Pozdrawiam,

cristovo



#223 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 05 styczeń 2014 - 21:54

zadrzalem ... jutro pojde sie gdzies popiolem obyspac i wybiczowac ... moze nawet przelkne gorzka lze ... ale to jutro padre B)

 

 

 

A tak poza tym o religii się tu chyba nie rozmawia, to łamie regulamin.

 

to znaczy sie, ze dobrowolnie prosisz o bana ... czy jak to rozumiec? o tym:

 

Waszym uporze misja krzewienia C&R?

 

nawet nie wspomne, to jak napluc na ten portal :huh:


  • Kuba Standera lubi to

#224 OFFLINE   cristovo

cristovo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1498 postów

Napisano 05 styczeń 2014 - 21:58

zadrzalem ... jutro pojde sie gdzies popiolem obyspac i wybiczowac ... moze nawet przelkne gorzka lze ... ale to jutro B)

 

Nie o to chodziło. Byłeś pewny swego, dostałeś pstryczka. Nic strasznego, może następnym razem zastanowisz się nad własną niedoskonałością :lol: Ja zastanawiam się często, pokora, pokora... Jest mi nawet głupio, że wytykam Ci takie drobiazgi, to trochę niskich lotów argumenty. Oczywiście, sam się prosiłeś, ale i tak mi głupio B)

 

 

Pozdrawiam,

cristovo



#225 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 05 styczeń 2014 - 22:00

Nie budzi Twoich kontrowersji? :) .

A nazywanie "ortodoksami" ludzi którzy, od początku istnienia Jerkbait walczą o rozpowszechnienie zasad mających ulepszyć Twoje łowisko nie burzy Twojego spokoju? :) .

Każdy fundamentalizm: rasowy , religijny, polityczny czy wędkarski powinien być eliminowany "siłom i godnoścom osobistom" albo jak Skippi pisał kopami :P .



#226 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 05 styczeń 2014 - 22:02

@cristovo

ja dostalem pstryczka? w takim razie musialbys zabic 10% uzytkownikow tego portalu, bo pomimo ze mieszkaja w polsce, mowia, pisza i czytaja codziennie w jezyku polskim, sa wtornymi analfabetami i nie potrafia sklecic 5 slow w jedno logiczne zdanie ... panie miodek :P

 

 

 

Każdy fundamentalizm: rasowy , religijny, polityczny czy wędkarski powinien być eliminowany "siłom i godnoścom osobistom" albo jak Skippi pisał kopami :P .

 

to moze zycznijmy od wykopania tych, ktorzy w jawny sposob lamia nie tylko zalozenia tego portalu ale takze regulamin :rolleyes:


  • Winko lubi to

#227 OFFLINE   cristovo

cristovo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1498 postów

Napisano 05 styczeń 2014 - 22:08

Ja odpuszczam...zapewne ku uciesze wielu, hahaha B)

 

Nie jestem żaden Miodek, błędy robię jak każdy, staram się jednak weryfikować to, co zamieszczam na forum. Trochę czasu mi to zajmuje, ale nie muszę się później wstydzić za swoją polonistkę z podstawówki :D

 

Temat ani o religii, ani tym bardziej o zasadach pisowni. Panowie, dajcie sobie także spokój, jutro wolny dzień, jedźcie tak jak ja na ryby. O ile oczywiście nie jest to sprzeczne z zasadami "prawdziwego" wyznawcy "prawdziwego" C&R, który to wyznawca na ryby nie jeździ :lol:

 

 

Pozdrawiam,

cristovo



#228 OFFLINE   cristovo

cristovo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1498 postów

Napisano 05 styczeń 2014 - 22:15

...................

A nazywanie "ortodoksami" ludzi którzy, od początku istnienia Jerkbait walczą o rozpowszechnienie zasad mających ulepszyć Twoje łowisko nie burzy Twojego spokoju? 

...................

 

No dobra, jeszcze tylko dwa słowa.

 

Problem w tym, że niektórzy tak bardzo chcą te "moje" czy "nasze" łowisko/ska ulepszyć, że przy okazji planują pozbawić nas prawa do łowienia. Tak, tak, czytajcie forum, wszystko między wierszami zostało zapowiedziane. Za dużo nas. Plebs musi znad wód zniknąć...

 

 

Pozdrawiam,

cristovo



#229 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 05 styczeń 2014 - 22:15

to moze zycznijmy od wykopania tych, ktorzy w jawny sposob lamia nie tylko zalozenia tego portalu ale takze regulamin :rolleyes:

I to jest słuszna koncepcja :P . Dużo łatwiej będzie policzyć userów, palców obydwu rąk powinno wystarczyć :P .



#230 OFFLINE   cristovo

cristovo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1498 postów

Napisano 05 styczeń 2014 - 22:24

.................

 

to znaczy sie, ze dobrowolnie prosisz o bana ... czy jak to rozumiec? o tym:

 

 

nawet nie wspomne, to jak napluc na ten portal :huh:

 

Muszę, sorry!

 

Pitt, czy Ty umiesz czytać ze zrozumieniem??? Serio, mam wątpliwości. Sam plujesz swoim niechlujstwem na portal. Przeczytaj ze dwa razy co napisałem, przemyśl, jeżeli nie zrozumiesz, zapytaj tutaj czy na priv. Chcesz mi włożyć w usta słowa i zamiar, których nie ma. Jeżeli ban należy się mi, Ty jesteś w kolejce przede mną.

 

 

Pozdrawiam,

cristovo


Użytkownik cristovo edytował ten post 05 styczeń 2014 - 22:25


#231 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 05 styczeń 2014 - 22:24

@sacha

na cale szczescie jestesmy tylko TWA a nie yakuza, bedzie nas wiecej niz szesciu B)

 

@cristovo

oczywiscie ze umiem, dlatego nie mam oporu zeby napisac wprost tego co mysle ... nie wiem czy masz alergie na mnie, ale ja mam z cala pewnoscia alerigie na to co tutaj wypisujesz ... poza tym ja tego (cytat ponizej) nie napisalem ... nieprawdaz?

 

Tak, tak, czytajcie forum, wszystko między wierszami zostało zapowiedziane.


#232 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 05 styczeń 2014 - 23:00

 jedźcie tak jak ja na ryby. O ile oczywiście nie jest to sprzeczne z zasadami "prawdziwego" wyznawcy "prawdziwego" C&R, który to wyznawca na ryby nie jeździ :lol:

 

 

Pozdrawiam,

cristovo

Nie ma to jak z braku argumentu a po trosze może ze wstydu, uciekać w durną ironię. 

Wyznawca zawsze kieruje się Pismem ( jeśli je zna ) i trudno z nim dyskutować. Wszak nikt inny tylko Wszechmocny, oddał ludziom całą Ziemię we władanie. Z rybami włącznie. Dlatego będą beretować ile wlezie. 

Makabra jakaś.



#233 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 05 styczeń 2014 - 23:09

Wydaje się że nie można oddzielić religii od mordowania ryb. Uczestnicy dyskusji wyraźnie spolaryzowali się na religijnych mięsożerców i oświeconych keczendrilisowców. Czyż nie?

 

Aha, bym zapomniał: Bóg jeśli istnieje, ostatnio zamieszkał w CERNie. Hehe.



#234 OFFLINE   rózgaś

rózgaś

    Znowu....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1129 postów

Napisano 06 styczeń 2014 - 00:22

Witam, czytam, czytam po łebkach, bo całości się nie da. Próbowaliśmy znaleźć złoty środek ale widzę, że poszukiwania spełzły do nikąd, w piekielną otchłań. Jak to często bywa dyskusja o niczym i przepychanki. Właśnie wróciłem z trzydniowej wyprawy na trotki. Guzik połowiłem. Ale to co zobaczyłem, lekko mnie trzasło. Najazd ludzi z osękami, stołeczkami, wiaderkami. Wy Koledzy dyskutujecie o tym czy rybka się stresuje, czy jestem c&r bo zjadłem szczupaka 50cm, Utopia. Radzę iść nad wodę, popatrzeć na realia. Nie wirtualny, fantazyjny światek. Tu rybę podbiera się harpunem. Praca u podstaw się kłania. Bomba potrzebna. A nie jałowe dyskusje nic nie wnoszące. No i czy jestem nołkil czy nie. Można się przepychać. Widzę, że zjeżdżamy do religii. Ksiądz, jak lekarz, mechanik samochodowy, czy fachowiec. Jeden z powołania, inny z przymusu. Jeden mechanik jest dobry, inny nie. Nie można nikogo wrzucać do jednego wora. Znam bardzo dobrych księży. Każdy wierzy w co chce. Dla mnie świadomość, że Ktoś nade mną i tymi głupotami co wyprawiam, dodaje otuchy. Ale nie o tym to dyskusja. Jak mawia mój tata z racją jest jak z dupą, każdy ma swoją. I bardzo dobrze. Tylko nie trzeba na siłę każdego do swojej przekonywać. Ryby trzeba wypuszczać. To konieczne. Jeśli ktoś je zjada, niech spróbuje wymyślić sobie dodatkowe ograniczenie. Nie wolno zabierać więcej niż jednej ryby. I duże ryby muszą być wypuszczone. Bez dyskusji. Ktoś, kto nie miał okazji podarować złowionej rybie niech spróbuje. To fajne. I ta zazdrość odczuwalna z boku...mniam. Na koniec dnia 300m powyżej mnie chłopak złowił na muchówkę łososia 94cm i po zrobieniu foty, wypuścił go. Jakoś odzyskałem wiarę w kolegów po kiju... Miłego gniecenia życzę. :-)


  • Dienekes i bjpol lubią to

#235 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 06 styczeń 2014 - 00:37

 

Niektórym wydaje się, że szukanie złotego środka to próba samookreślenia się pomiędzy „każdy ma prawo zabrać i zjeść każdą złowioną rybę” a „nikt nie ma prawa zabierania i jedzenia jakiejkolwiek złowionej ryby”. Błąd. Czytając między wierszami zrozumiałem, że bój toczy się o coś daleko bardziej rewolucyjnego, na początku będzie to „zabieranie złowionej ryby to przestępstwo”, następnie, może nawet wbrew intencjom światłych robespierów, „”łowienie to przestępstwo”. Kolejny raz wspominam o końcu wędkarstwa. To nie jest bajdurzenie, to jak najbardziej realny jeszcze za naszego życia scenariusz. Na całym świecie coraz głośniej mówi się o barbarzyństwie, jakim jest wędkarstwo. A u nas? Ostatnio jak co roku mieliśmy festiwal rozczulania się nad losem katowanego przed Wigilią karpia. Idea poprawy losu biednych karpi sama w sobie słuszna, nawet jestem w stanie ją poprzeć, ale w oczach ludzi najgłośniej krzyczących widzę jakieś szaleństwo, karp został zrównany z kotkiem, pieskiem, jest już teraz jak członek rodziny, nie wypada go więc jeść. Kolejnym krokiem będzie personifikacja tego karpia, zresztą już teraz dowodzi się, że czuje on to co człowiek i tak jak człowiek.

 

Informuję szanownych Kolegów, że najbardziej etycznym podejściem do łowienia ryb jest łowienie ich w celu zapewnienia sobie i bliskim przetrwania. Na nic Wasze krzyki i protesty, to jest oczywista oczywistość a nie jakiś dogmat, z którym należy walczyć do utraty tchu. Żadne, tfu, „sportowe wędkarstwo” nie zbliży się do tego ideału. Nie ma żadnej zabawy, żadnego „fun” w kłuciu żywego stworzenia dla sportu i rywalizacji. To właśnie jest ta barbarzyńska rozrywka, której zakazu coraz głośniej domagają się coraz liczniejsi!

 

Jeżeli popieram (ale nie ortodoksyjnie) C&R, to tylko dlatego, że wiem, w jakiej czasoprzestrzeni przyszło mi zaistnieć. Nie potrzebuję rybiego mięsa do przeżycia. Jednocześnie czuję wewnętrzną potrzebę łowienia, ale nie dla zabawy, sportu czy rekreacji!!! Wędkarstwo jest nierozerwalną częścią mojej osoby, nie wiem dlaczego, nie rozumiem tego, jednakże nie mam siły ani potrzeby zwalczania tak prymitywnego odruchu. Widocznie człowiek jako taki nie zakończył jeszcze ewolucji...

 

 

Szanowny cristovo,

 

C&R jest podejściem etycznym ze względu na ludzi, a nie na ryby. Między człowiekiem a rybą nie ma żadnej etycznej relacji. 

 

Jest oczywiście widoczna sklonność do wręcz "uczłowieczania" każdej żywej istoty, która jest przejawem "terroru słabych" ...

 

C&R wynika z etycznego postępowania wobec innych ludzi, czyli z nieodbierania innym mozliwości złowienia ryby w wodzie ... Ludzie łowią ryby i zastanawianie się nad tym, że to jakieś "barbarzyństwo" jest tylko pomysłem ideologów ... W C&R chodzi tylko o to, że "ryba jest zbyt cenna, żeby ją złowić tylko raz" ... Jest zbyt wielu ludzi, "konkurujących" o kurczące się zasoby i nieetycznym jest zawłaszczanie tych zasobów i pozbawianie innych dostępu do nich ... Są, oczywiście, alternatywne rozwiązania, ale te z kolei zderzają się z kwestiami dbania o środowisko życia ludzi, oraz o kolejną etyczną wartość, czyli powszechność dostępu (co też m swoje ograniczenia, bo nie jest bezwzględne i bezwzględnie nadrzędne).

Stosowanie C&R ma znaczenie wtedy, kiedy jest przyjęte prawem i obyczajami ... ideologiczne czy osobiste jest ładne, ale wpływu na stan zasobów nie ma ... natomiast wtedy, kiedy regulacje wymagają stosowania C&R, kształtowanie dobrego rozumienia i stosowania go ma znaczenie, podnoszące efektywność tego, co obowiązkowe ...

 

Łówmy rozsądnie i roztropnie ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski


  • Kuba Standera i Dagon lubią to

#236 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 06 styczeń 2014 - 01:03

Wielce szanowny Panie Jerzy!

 

W naszym kraju nad Wisłą chodzi właśnie o to aby łowienie, jakkolwiek dozwolone, nie było ani powszechne ani łatwo dostępne. 

Powyższe przy naszych zrujnowanych wodach, bez jakichkolwiek widoków na poprawę, stanowi, mówiąc językiem Rzymian - dura necessitas.

Łowienie ryb, że użyję potworków językowych, należy odmasowić i oddostępnić. Wszelki, jak Pan to pięknie ujął, sustainable manegement, to w naszych warunkach - wishfull thinking albo pobożne życzenia, jeśli tak Pan woli. Na wodach na których łowię, to właśnie wędkarze a nie kłusownicy czy rybacy, przyczyniają się w głównej mierze do wyrybienia. Mówiąc krótko: wszelkiej maści prostactwo nastawione na pozyskanie jak największej ilości rybiego mięsa, daje w łeb wszystkiemu co się uwiesi na końcu wędki. Biorąc pod uwagę że w naszych czasach każdego stać na posiadanie stosunkowo dobrej wędki uzbrojonej w skuteczne wabiki, perspektywy dla rybiego rodu nie są optymistyczne.

Więc tak: na przeważającej większości wód w Polsce należy wprowadzić zakaz zabierania złowionych ryb i poprzeć tenże licznymi i bezlitosnymi kontrolami. Drastycznie podnieść opłaty za licencje, co spowoduje skuteczny odpływ od wędkarstwa mięsiarskiego dziadostwa, któremu każdy wyjazd na ryby musi się kalkulować, muszą się zwrócić koszty paliwa i sprzętu. Pozostaną hobbyści. Ci którzy czerpią z tego prawdziwą radość a wymiar merkantylny jest dla nich bez znaczenia.

 

pozdrawiam - Michał.

 

Szanowny Panie Michale,

 

Z całym szacunikiem - "wishful thinking" jest reprezentowany w Pańskich radykalnych "propozycjach" ... ;) Zapewne tak "byłoby najlepiej", ale w istniejących warunkach powszechnej własności publicznej wód oraz powszechnego dostępu do "rybołówstwa rekreacyjnego" (z zachowaniem ustawowych regulacji) wszelkie działania na rzecz "sustainable management" muszą się mieścić w zakresie dozwolonym ... ale to "da się zrobić" ... ;)

 

Proszę zerknąć na obszerną odpowiedź, którą napisałem wcześniej do Pawła Bugajskiego, gdzie wspomniałem o tym, jak "zamknięcie wody" na Sanie w okresie wokół Mistrzostw Europy wywołały efekt "less fishing" przez skrócenie okresu wyżerania ryb przez "miłośników" ... Inny efekt jest związany z wprowadzeniem rejestró połowów, ktre umożliwiają kontrolowanie dopuszczalnej liczby dni łowienia w roku ... jeszcze innym - wprowadzenie obowiązku wypuszczania ryb wybranych lub wszystkich gatunków w łowiskach - to zmniejsza dramatycznie liczbę łowiących ...

Wybrałem się wczoraj nad San, zeby trochę pochidzić po rzece z wędką ... był piękny, zimowy dzień, spokojna pogoda, bezwietrznie, ciepło, a do tego sobota ... spodziewałem się sporej grupy wędkarzy nad wodą ... Cóż, byłem w zasadzie ... sam ... Przjeżdżając dwukrotnie przez most w Postołowie nie widziałem ani jednego wędkarza ... łowiłem na "drugim zakręcie" poniżej Leska i nie spotkałem nikogo ... Bo pstrągi wolno zabierać od 1 lutego, a od 1 stycznia nie wolno zabierać lipieni (zresztą, ta decyzja została przedłużona z poprzedniego roku) ... nie ma "mięsa" - nie ma uprawiających rybołówstwo rekreacyjne ... i w ten sposób dokonuje się "less fishing" ... ;) Regulacje wprowadzające C&R skutkują ochroną właśnie za sprawą wywołania zjawiska "less fishing" ... ale muszą to być regulacje, a nie ideologiczne "bajdurzenia" na forach - te służyć mogą tylko edukacji i w tym zakresie bywają istotne, pod warunkiem, że są dysusjami rzeczowymi, a nie przekomarzeniem się i wprowadzającymi mętlik zamiast uporządkowania wiedzy ... Zapewniam, że decyzje z tego rodzaju, wprowadzane na  lowiskach, z dyskusjami na forach mają niewiele wspólnego ... ;)  Istotne sa dyskusje z tymi, którzy decyzje podejmują i mają taką możliwość ... a droga do tego długa i wymagająca ... szczególnie rozeznania, spokoju, rozważności, realizmu ... ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski



#237 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 06 styczeń 2014 - 01:30

 

Drogi Jurku !

Piszę ,polemizując z Twoimi poglądami,zdając sobie sprawę z tego jak wiele sport muchowy dla Ciebie znaczy i jak miejsce w którym się znajdujesz kształtuje Twoje spojrzenie.Ja jednak widzę to w inny sposób,choć jak wiesz startowałem jako młody człowiek w najpoważniejszych imprezach muchowych,reprezentowałem koło,klub i okręg w końcu, niezgorzej dając sobie radę czy to w górach czy nad morzem.Mój Tata,w okresie naszej zawodniczej aktywności stanął nawet na podium Mistrzostw Polski.

Różnie to" od kuchni" w ciągu kilku lat niestety wyglądało,z pewnością i oby  teraz jest inaczej.Pozostały jednak przemyślenia,obserwacje,zaskakujące wnioski.Efektem ich powrót do kontemplacyjnego,często samotnego,od wielu lat nie związanego z zabijaniem ryb w Polsce muszkarstwa.Muszkarstwa nie pozbawionego wysiłków na rzecz ochrony ryb dodam.

 

Serdecznie pozdrawiam

Paweł

 

 

 

 

Drogi Pawle,

 

Przypisując mi subiektywizm spojrzenia dokonujesz ogromnego nadużycia i wrecz nieuczciwości. Ale przez starą znajomość nie mam Ci tego za złe, rozumiejąc, ze coś musiało Cię "ugryźć do żywego", wyzwalając tak emocjonalnie jednostronne spojrzenie na jedną z aktywności wędkarskich. :)

 

Z niejakim zaskoczeniem czytam Twoje komentarze skierowane do mnie, w których jest tylko "ja", "moje", "mnie" ... ;) A prosiłem Cię o racjonalne, naukowe spojrzenie na zagadnienia, o których rozmawiamy ...

 

Tak, jeśli obecność jednego łowiącego zmniejsza obecność 75 łowiących to jest to efekt ochronny dla łowisk ... chcesz tego, czy nie ... "less fishing" w naszych warunkach dokonuje się na przykład w taki sposób, bo inaczej podnosi się chór upominajacych się o "swoje prawa" ... a za Tobą, niezabierającym ryb, stoi kolejka 74 innych, którzy ryby zabierają ... w czym są nie mniej skuteczni od łowiacych w czasie zawodów ...

 

Ale mniejsza o te zorganizowane wędkowania, które powinny przynosić większy efekt, choć niemały, dobry wpływ na wędkarstwo wywarły już do tej pory ... ci, którzy nie łowią, ale uczestniczą w zawodach jako sędziowie, pomagaja, oni też się uczą, w tym również o C&R ... ;)

 

W zawodach nie chodzi o tych, którzy występują, starują, stają na podiach ... jak w każdym innym sporcie - sportowcy są najmniej ważni ... To moze zaskakiwać, ale jesli się ktoś zastanowi, to tak jest ... Chodzi o tych, którzy organizują, którzy się starają, którzy prowadzą zagospodarowanie, którzy ustalają reguły organizowania łowisk itp. itd. Wśród tych startujących też jest grupa takich, którzy angażują się w różne przedsiewzięcia i w organizowanie wędkarstwa ... ale jest też wielu takich, dla których jest to tylko własne, osobiste zamiłowanie, "łechtanie ego",  czy też własna działalność komercyjna, bądź jej wsparcie ... od takich motywacji zawsze trzymam się z rezerwą, chociaż czasy zmieniają się na tyle, że tego rodzaju postępowanie ma istotną skalę, albo niekiedy dminuje, jeśli wśśród organizatorów są ludzie podobni, albo nie dość odporni na tego rodzaju wpływy ...

 

Wracając do C&R - zorganizowane wędkarstwo ma znaczenie ... i jeśli są jakies zastrzeżenia to postępowania C&R z rybami w czasie zawodów, kiedy to uczestnicy są w każdej chwli obserwowani, pod nadzorem ludzi zajmujących się łowiskami, to w jaki sposb postępują wtedy, kiedy obserwowani nie są?

 

Wędkowanie już dawno przestało być "indywidualne i kontemplacyjne" ... "Za naszych czasów" na przykład w takim okręgu lubelskim było ok. 150 osób łowiących pstrągi w ich nielicznych rzeczkach ... w okresie "szczytowego zainteresowania" ta kiczba urosła do ok. 2000, obecnie jest około 1000 ... I to wszystko na 75 ha rzeczek (głównie dwóch) ... W tamtych czasach, kiedy zaczynałem moje wędkarstwo muchowe na Sanie łowiło kilka - kilkanaście osób, a nie tysiące ... Podobnie było nad rzekami Pomorza ... i środowiska akademickie nadawały ton ... mając do dyspozycji obszary, których nikt inny nie dotykał ... ale "to se ne vrati", a w tych warunkach, które są, wymaga takiego zarządzania, które może doprowadzić do rodzaju "sustainable management" ... i ktoś je musi prowadzić, nawet jeśli wielu odżegnuje się od udziału w tym zarządzaniu ;)  ... i niewątpliwie zorganizowanie wędkarstwa pomaga w tym zarządzaniu ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jurek Kowalski


Użytkownik Jerzy Kowalski edytował ten post 06 styczeń 2014 - 01:33


#238 OFFLINE   JerryM

JerryM

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 233 postów
  • LokalizacjaBobolice
  • Imię:Jarek

Napisano 06 styczeń 2014 - 08:35

Taki mały przykładzik...

 

Opiekuję się takim 3ha jeziorkiem,można dobrze połapać.Zawsze zapraszałem kilku kumpli co byśmy mieli wspólną satysfakcję z połowów.

 

 Na wiosnę 2013 oznajmiłem kolegom.Panowie C&R......I co?  Koledzy już nie mają ochoty przyjeżdżać....wiadomo.



#239 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 06 styczeń 2014 - 08:52

 Jeśli ktoś je zjada, niech spróbuje wymyślić sobie dodatkowe ograniczenie. Nie wolno zabierać więcej niż jednej ryby. I duże ryby muszą być wypuszczone. Bez dyskusji. 

Ja sobie tak wymyśliłem i dobrze mi z tym co np. Skippiemy by nie przeszkadzało próbować mnie skopać  :P bo jednak pozostaje to JEDNEJ .



#240 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 06 styczeń 2014 - 09:00

Na wiosnę 2013 oznajmiłem kolegom.Panowie C&R......I co?  Koledzy już nie mają ochoty przyjeżdżać....wiadomo.

 

bo widzisz, koledzy zrozumieli, ze jak C&R to C&R a nie tylko troche C&R ... to tak jak troche zajsc w ciaze albo troche wysiasc z pociagu ^_^






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych