Sławek Oppeln Bronikowski, on 31 Dec 2013 - 08:59, said:
Czy flyfishing polega na tym żeby łowić bardzo dużo , regularnie i morderczo skutecznie , dowolnym dostępnym sposobem ? Żreć do rozpuku z talerza możiwości przy każdej okazji , z każdego błahego powodu . I czuć z tego powodu satysfakcje ?
To chyba powrót do pieczary , a nie żaden krok naprzód .. 
Sławku, trochę za mocnych słów użyłeś.
Jedni chodzą na ryby by móc pobyć z przyrodą, odprężyć się, zrelaksować itd.
Drudzy natomiast idą na ryby żeby poczuć na kiju rybę, satysfakcje sprawia im złowienie dokładnie tej ryby, którą sobie w dołku na wizję upatrzą. Doskonalenie techniki połowu, dążenie do perfekcji sprawia im radość, czyli podchodzą do tego bardziej sportowo.
Idąc tym tokiem rozumowania i przyrównując go do Twojej teorii.
Czy uważasz, że osoby uprawiające sport - bieganie, jazda na rowerze, granie w piłkę - po to aby coś poprawić (kondycję, osiągnąć lepszy czas -wytrzymałość, szybkość) to dzikusy, które powracają na noc do pieczary i tam ogrzewają się przy ogniu i jedzą usmolone mięcho upolowanej zdobyczy ?
Czy nie chciałbyś (nie podważam Twoich umiejętności) łowić ryb regularnie, posiadać zdolność dobrania najlepszej metody/przynęty do panujących warunków i oddania się całkowicie łowieniu ryb, za każdym rzutem wierząc, że jest duża szansa na to, że właśnie w tej chwili rekordowa ryba weźmie Twoją przynętę?
Zgadzam się, że fajnie jest czasem usiąść i patrzeć, na rzekę, przyrodę, spławiające się ryby, trochę pomyśleć, powspominać oraz położyć się na trawie i patrzeć w niebo nie myśląc o wszystkim co nas otacza
. Tylko czy aby na pewno potrzeba Nam w tym momencie wędki ?
Na zakończenie dodam, że każdy ma swoje podejście do wędkarstwa (i nie tylko), więc uszanujmy to i nie kłóćmy się, czyj sposób postrzegania jest lepszy, bo to do niczego nie prowadzi. Łówmy na swój sposób i czerpmy z tego przyjemność, bo przecież o to w tym wszystkich chodzi.