.
Użytkownik darko edytował ten post 12 luty 2014 - 12:50
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 03 styczeń 2014 - 19:51
.
Użytkownik darko edytował ten post 12 luty 2014 - 12:50
Napisano 03 styczeń 2014 - 19:56
.
Użytkownik darko edytował ten post 12 luty 2014 - 12:50
Napisano 03 styczeń 2014 - 20:00
Napisano 03 styczeń 2014 - 20:23
Nie atakuje Cię, nie przesadzaj. Prezesa fors nie znam, nie wypowiadam się więc.pewnie znasz 'prezes' www.fors.com.pl ,po prostu nie zgadzam się na takie ataki...
Kompletnie nie rozumiem ? Znaczy według Ciebie na wodzie gdzie obowiązuje sztuczna mucha łowił prawidłowo bo na muchę?co do ptysia:spławika z muchą to na przynętach sztucznych bezprawna interwencja...
Napisano 03 styczeń 2014 - 20:48
.
Użytkownik darko edytował ten post 12 luty 2014 - 12:51
Napisano 03 styczeń 2014 - 21:58
Ależ drodzy Panowie , w jakimś niewielkim stopniu te nasze rozmowy oczywiście tyczą się dolnej nimfy , ale poddanie tematu rygorowi zawężającemu go do samej tylko gołej debaty o technikach szybkiego podawania w dół plomby , byłoby wręcz pornografią uczynioną z rozmowy , albo nawet zimnym morderstwem na tak rozkosznej , swobodnej dyskusji , która w głównej mierze przecież jest o nas samych , naszych obyczajach , przekonaniach , wędkarskich rodowodach , o kulturze - tej masowej , ale także o tej nieco wyższej , wreszcie o kondycji naszego wspólnego hobby/nałogu/pasji . Taka była w domyśle intencja twórcy wątku .. moim zdaniem .
Wcale nie chodzi o to żeby mieć rację , a kto tak myśli - ten kiep ..
Drogi Sławku !
Jako twórca wątku miałem na myśli dwie kwestie.
Po pierwsze to jak DZIS patrzymy na dolną nimfę,w kontekście także jej początków i roli którą KIEDYŚ odegrała,ale także rozwoju i modyfikacji którym podlega nie tylko w Polsce przecież TERAZ . Jestem ciekaw poglądów innych wędkarzy,co więcej mam w sobie gotowość do ich przyjęcia.O zastrzeżeniach pisałem powyżej, a cytując Cię kto nie przeczytał-"ten kiep... .Oceniałem tę technikę z perspektywy kompletomanii,braku c&r,spinningowych wręcz odmian,dziesiątków lipieni łowionych dziennie przez specjalistów których nazwiska z litości pominę.Ale...to było KIEDYS.Czy nic w moim postrzeganiu tej metody się nie zmieniło?Czy mogę oceniać kolejne mutacje nimfowych łowów bez dyskusji i opinii innych ?.To byłoby łatwe,takie okopanie się na dawnych pozycjach,na których przyznam tkwić najprościej.
Stąd pomysł,by zacytować w pierwszym poście @Sebę,stąd zadowolenie,że tak wiele ze swojego warsztatu fachowca przekazał nam @jasiekcom.Ja dowiaduję się z naszej dyskusji niemało,myślę,że i część Kolegów poszerza horyzonty.
Po drugie zawsze interesowały mnie aspekty techniczne.Od tylu już lat łowię,dzielę się uwagami gdy czuję że to pomoże,ale...ciągle się uczę,chciwy jestem nowości i myków stosowanych przez Kolegów spędzających nad wodą tyle czasu ile mnie było dane gdy byłem młody .
Uważałem,że wątek "za i przeciw",rozmowa prowadzona o zderzeniu tradycji i nowoczesności ,ale wzbogacona aspektami technicznymi ,będzie interesująca.
Czy łowiłeś Sławku kiedyś metodą żyłkową?Ja nie i nie wiem czy jest prosta czy trudna,czy wymaga finezji i czy zacięcie może być kwestią często występującego przypadku.Chętnie posłucham,może poobserwuję,a może w wersji nie podlegającej wątpliwosci regulaminowej zastosuję ?
Kiedyś,przed laty ktoś skłonił mnie do zastosowania spidolino.Opowiedział,pokazał,nawet muszkę trociową podarował,a schowana była w najgłębiej przechowywanym pudełku .Jestem mu wdzięczny do dziś,bo przełamał moje uprzedzenia i tkwiące w moim czerepie stereotypy.
Czas płynie,szkoda czasu na osobiste wycieczki,@Ictus słusznie zwrócił uwagę na przyjazną atmosferę,którą tak łatwo zaburzyć.
Czasem warto przeczytać kilkakrotnie to ,czym używając czerwonego przycisku, ciskamy w Kolegów
Napisano 03 styczeń 2014 - 22:57
Niee , a skąd żyłka .. Metoda żyłkowa jest zastrzeżona dla wybrańców , co w jakiś pokrętny sposób świadczy także o tym , że jednak w niektórych aspektach nie jesteśmy sobie równi , nawet w hobby . Metoda metodzie też bywa nierówna Dość łatwo relatywizuje się albo wprost trywializuje przez lata wypracowywane wzory i kanony , uznając łatwo sezonowe hity za oznakę postępu czy też nowoczesności , choć są to częstokroć fakty bardzo dyskusyjne . Popkultura z konsumpcjonizmem tu też rządzą ..
Napisano 03 styczeń 2014 - 23:03
Haczyk bezzadziorowy właśnie z tej techniki wzięliśmy , o czym mało kto wie ..
Napisano 03 styczeń 2014 - 23:23
A i łódka wygodna,stabilna,można kolegów zaprosić...
Napisano 04 styczeń 2014 - 00:49
Napisano 04 styczeń 2014 - 00:55
Andrzej, kapitalny film. Najlepsze bylo lowienie synchroniczne w zespolach 3-osobowych
Napisano 04 styczeń 2014 - 09:32
Użytkownik ictus edytował ten post 04 styczeń 2014 - 09:32
Napisano 04 styczeń 2014 - 09:53
Łukasz wstawiłem film jako ciekawostkę... Swoje zdanie w temacie wyraziłem wcześniej. Jednak, żeby nie było mętnie wolę zdecydowanie długą linkę i metody z tym związane. Żyłką łowiłem w latach przełom 80'/90' i kijem Shimano Power Loop 13', zestaw typowo przepływankowy z nimfami i styropianowym indykatorem. Mając rewelacyjne efekty już wtedy czułem dyskomfort, coś jak dzieciak podkradający mamie drobne. Jeszcze nie rozumie, że czyni źle a pokusa kupna zakazanych słodyczy wielka (zabierałem te nieszczęsne lipienie)... Miałem też zwracaną uwagę przez wędkarza muszkarza z Krakowa, że jest to nieetyczne łowienie (match, nimfy, żyłka). Odesłałem go do... Fakt, zamiast młynka muchowego stosowałem GT1010. W RAPR nie było w tym czasie zapisu o żyłce i kołowrotku z ruchomą szpulą, głowy nie dam... Dzisiaj sięgam po nimfy w ostateczności, raczej w całkowitej desperacji, że nic nie potrafię złowić lub świadomie poszukując brzan, na ogół nimfami ratuję "dupsko"... Mam je w pudłach jako uzupełnienie dla mokrych i streamerów. Suche też mam, nawet coraz więcej. Jak dla mnie łowienie na nimfę (dolna, ołów) to takie typowe kopanie szmacianki. Niby sport a jednak... Mokra, sucha w skojarzeniu to tenis. Streamer typowy killer, sztucer z lunetą, biathlon. Są to moje odczucia, nic nie mam do tych co nimfami lub innymi muszkami łowią, jak pisałem - liczy się człowiek, kumpel...
PS
Miało być tylko jedno pierwsze zdanie a tu proszę - pasztet...
Napisano 04 styczeń 2014 - 09:55
Kiedy krotka nimfa zaczyna byc dluga nimfa?
Kiedy jej wąsy dołożysz ;P
Napisano 04 styczeń 2014 - 11:57
Nie będę dalej uczestniczył w utwierdzaniu, że wszystko jest dla ludzi i nie zamierzam nikogo przekonywać do tej czy do tamtej metody, powtórzę to co kiedyś już napisałem ja łowię na wszystkie metody, wędkami jednoręcznymi i dwuręcznymi, w rzekach, wodach stojących i morzu z brzegu, brodząc pływając na pływadełku łódce i wiem jedno nie zmierzam się ograniczać i dla mnie każda metoda i technika jest OK tylko trzeba ją umiejętnie stosować w określonych warunkach.
Siksa pytałeś jak jak wygląda typowy przypon pod nimfę. W metodzie żyłkowej stosuje się dla tego ilość żyłki max 2 razy długość wędziska bo żyłka jest lekka i nie będzie szła po łuku tak jak przy lince której masa ściąga cały zestaw w dół to jest pod kij w efekcie tego będzie to nam wprawiało muchy w nienaturalny dryf. Mój przypon do żyłki wygląd tak od linki żyłka fluo średnicy 0,24 następnie krótki odcinek około 15 cm żyłki żyłki średnica 0,20 i do tego łączenie węzłem zderzakowym przypon właściwy długości w zależności od łowiska ale najczęściej 1,2-1,8 m to jest przypon z „normalnej” żyłki np. do skoczka i sam skoczek 0.16 i do prowadzącej na 0.14. Przykładowo jeśli masz wędkę 3 m całkowita długość żyłki nie może przekraczać 6 metrów więc przy przyponie końcowym do którego przywiązane są muchy który ma 1,5 metra zostaje Ci 4,5 m na żyłkę oraz krótki odcinek przejściowy który uważam za bardzo istotny bo opowiada on nam za płynny transfer energii przy rzutach. To jest mój sposób są osoby które tam gdzie ja mam żyłkę fluo wiążą przypony koniczne z np.; 0,28/0,24/0.20 później kawałek żyłki flu i dopiero przypon właściwy.
Kardi w odpowiedzi na Twoje pytanie tak jak wcześniej pisałem w przeważającej większości na skoczku mam muchę cięższa ale nie zawsze. Długość troku u mnie rożna najczęściej w granicach 25 cm ale trok zawsze wiążą węzłem zderzakowym i do troka odchodzi żyłka grubsza a do prowadzącej żyłka cieńsza ( znów ABC ale skoczek wtedy mnie się pląta). Dla mnie nimfki to muszki na hakach 18,20,22 mam coś nawet nawiązane na 26 jeśli chodzi o ten nimfki to raczej na zwykłych hakach natomiast nimfy w rozmiarach 10-16 z główkami wiąże na hakach jigowych. Co do nazwy padałki to nie ma jednoznaczności jedni uważają że to mikro nimfa drudzy że metoda długiej nimfy z wykorzystaniem maleńkich nimf dla mnie to wsio ryba jak łowię na małe nimfki to mówię że łowie na padałki a jak łowie na długą nimfe z maleńkim nifami to mówię że "pedałuję"
A teraz zamiast klepać w klawisze jadę sobie na ryby a jutro będę na zawodach a w poniedziałek jadę porzucać sobie DH może coś się uwiesi i dlaczego bo tak ......wszystko jest dla ludzi a ja monotonii nie lubię
Użytkownik jasiekcom edytował ten post 04 styczeń 2014 - 12:01
Napisano 04 styczeń 2014 - 12:20
I tak Daniel trzymaj, monotonia zabija... Swoją drogą zabrał byś kolegę na Twoje miejscówki, ryb nie zabieram, butelkę Whisky zawsze mam ze sobą...
PS
Na fotce jedna z bardziej znanych osób w muszkarskim "światku". Na zestawie widoczny indykator i sposób prowadzenia.
Napisano 06 styczeń 2014 - 00:20
Czy w metodzie muchowej nie chodzi o podanie much za pomocą sznura? Bo zawsze tak mi się wydawało ze tak jest.
No, nareszcie ktoś o tym podstawowym rozróżnieniu i wyróżniku wędkarstwa muchowego wspomniał ... Dziękuję OloPe! Cieszę się, że tego rodzaju podstawy wciąż gdzieś w świadomości trwają ... Jeśli ten zasadniczy wymóg przyłoży się do wielu opinii i opisów przytoczonych w dyskusji to łatwo o rozróżnienie co jest opisem wędkowania muchowego, a co jest opisem wędkowania w ogóle ...
W największym uproszczeniu, jeśli przynęta pociąga swoim ciężarem za sobą linkę jakiegokolwiek rodzaju to nie jest to wędkarstwo muchowe, a jeśli przynęta jest pociągana przez falę mechaniczną wytworzoną przy pomocy wędziska na lince to jest to wędkarstwo muchowe.
Do tego dochodzą rózne "drobiazgi" w rodzaju obciążenia linki, przyponu, spławików i im podobnych urządzen i konstrukcji, itp itd.
"Krótka nimfa" nieprzypadkowo została nazwana "przepływanką", bo jest nią w istocie, podobnie jak różne jej "modyfikacje" ...
Tych rozróżnień nie należy leceważyć ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski
Napisano 06 styczeń 2014 - 07:31
Czyli metoda "żyłkowa" nie jest metodą muchową Zresztą dla mnie nigdy nie była.
Napisano 06 styczeń 2014 - 09:14
.
Użytkownik darko edytował ten post 12 luty 2014 - 12:51
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych