Moim celem byly sandacze, przez cala noc zlowilem kilka mniejszych sztuk, zauwazylem przy brzegu pod platforma, z ktorej woduje sie lodzie (nie wiem jak to sie fachowo nazywa) jakies zamieszanie.Przyjrzalem sie dokladnie i doszedlem do wniosku ze to jazie.Zszedlem z glowki, podkradlem sie zalozylem maly wabik i jazda.Branie bylo z pierwszego rzutu, troche niestety powariowal, pochlapal sie ploszac inne ryby.W momencie brania bylem pewny ze to duzy jaz, gdy sie przewinal; blizej brzegu i zobaczylem jego wielkosc, pomyslalem ze to bolen (na zywo ta ryba wygladala bardziej imponujaco ) jednak okazalo sie ze to grubasny jaz .W kolejnym rzucie mialem kolejnego jazia, ale juz mniejszego, nawet nie bralem go do reki.Jednak w chwile pozniej zrobilo sie zamieszanie i ryby odplynely.Ryba tego sezonu jest dla mnie sandacz, jednak gdy nie mozna na nie liczyc, przezbrajam na szybko sprzet i biore sie za jazie, ktore lubia wspolpracowac