piszesz że ci pocieły wolfram może to nie były szczupaki tylko inne potwory...
Dzielę się swoim doświadczeniem. Jednak faktem jest, że gdyby mnie to nie spotkało, to trudno byłoby i mi uwierzyć. To był wyjątkowy dzień jeśli chodzi o brania - miałem kilkadziesiąt szczupaków, żadne potwory, okołowymiarowe. Co ważne, gęboko łykały przynęty. Pojawiały się mikrowystrzępienia włókien wolframowych a po kilkunastu szczupakach przypony strzelały. Na szczęście w obydwu przypadkach, jak ryby były już w podbieraku.
Od tego czasu nigdy już nie kupiłem wolframu.