Dzien dobry.
Chcialbym poruszyc temat produkcji naszego sprzetu wedkarskiego w Chinach vs Japonia lub USA. Czy koledzy uwazaja, ze warto wydac ekstra pieniadz na kolowrotek lub wedke z etykietka "made in Japan" lub "made in USA"? Czy te produkty sa rzeczywiscie lepsze, czy moze jednak te produkowane w Chinach wcale nie sa gorsze?
Czy uwazacie, ze nasze ciezko zarobione pieniadze warto przeznaczyc na przyklad na kij St.Croix lub G.Loomis z USA zamiast na Shimano lub Daiwa z Chin? Czy ABU wyprodukowane w Szwecji jest lepsze od ABU zrobionego w Chinach lub Korei?
Czy chinska produkcja jest tansza i dlatego gorsza, czy byc moze jest tansza tylko dlatego, ze po prostu tam sie taniej produkuje? A moze jakosciowo wcale nie jest taka zla?
A jak z naszymi wlasnymi doswiadzeniami? Widac ta roznice?
A tak ogolnie, nie biorac pod uwage sprzet wedkarski, tylko zycie codzienne. Lepiej kupic cos zrobionego w Polsce, czy moze cos troszke tanszego w Chinach lub Taiwanie? Czy kupno przedmiotu polskiego to sprawa lojalnosci? Czy lepiej pomoc "sasiadowi", czy zaoszczedzic kilka groszy?
Co Panowie sadzicie?