Moim zdaniem to normalne, że wody idą do przetargu. Każdy okręg ma przecież oddzielną osobowość prawną...
...a moim zdaniem w OM zapomnieli iść zkimś na wódkę z RZGW. Póki co ten sposób załatwiania trudnych spraw w naszym kraju jeszcze działa. A tak wyszło jakby OM chciał w bambuko zrobić RZGW.
Wiadomo, że umowę podpisywano z innym Okręgiem o własnej osobowości prawnej. Wiadomo, że było pewne, że wróci to pod przetarg. Nie wiadomo tylko dlaczego zapomniano napić się z kimś wódki.
Lata pracy z Obwodami na obu Srwach mogą iść do kibla, jeśli przygarnie je ktoś o pokroju poprzedniego prywatnego dzierżawcy. Przypomnę, że Jezioro Soczewka i Lucień, PZW przejęło PUSTE. Teraz to znów gratka dla kogoś kto tylko nastawia się na sprzedaż rybiego mięsa.
Skrwa Prawa to była maszynka do pieniędzy, bo odcinek Parku Brudzeńskiego przyciągał tłumy wiosną, a Górska woda dodała nowych wędkarzy. Trochę koledzy z Włocławka olali tą rzekę w pierwszych latach, więc w efekcie jej rybostan podupadł. Na szczęście od dwóch lat zaczęło wszystko wracać do normy i teraz, gdy jest bardzo dobry stan pogłowia ryb, to PZW nie ma tej rzeki.
Po prostu szlak mnie trafia, bo w tych wodach są i moje pieniądze. Przecież PZW to rzesza ludzi, a nie jakiś organ, który wkłada własne pieniądze do wody. Te pieniądze są z Twojej składki na zarybienie. Te pieniądze często są wydawane nieprawidłowo, ale do licha, głównie mimo wszystko na ryby, które się wpuszcza do obwodów, a nie z nich wyciąga.
Teraz tylko można liczyć na to, że ewentualna konkurencja dla PZW do tych przetargów będzie chciała zarabiać na wędkarzach, a nie na zbyciu ryb. Bo jak jest ryba w wodzie to wędkarz zapłaci.