Przy polowie tych widocznych na obrazku problem jest taki, ze one mieszkaja w porcie, przy glownym deptaku Barcelony.
Tu wszedzie sa tabliczki zakaz kapieli i zakaz wedkowania a obok baze ma policja portowa, wiec nawet pomysly, ktore byly, polowow nocnych odpadaja.
W innych miejsach nadbrzeza tez z pewnoscia wystepuja. Na pewno nie w takiej koncentracji. Teraz - przy zimie i sporym falowaniu sa tylko w portach.
Dobrze wiedziec, ze zuki sie tu sprawdzaja. Wiosna sprobuje zapolowac z uzyciem drobnych woblerkow.
Pytanie przy okazji: uzywaliscie kiedys sbirulino, przynajmniej sie to tak w Niemczech nazywa?
Chodzi o takie podluzne cudo, jakby splawik o zerowej plywalnosci ale sporej wadze. Taka inna kula wodna. Nad morzem chyba sie nie da lowic samymi zukami z rzutow bez takich wynalazkow
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
Guzu