Jako stałoszpulowy dżihadysta walczyłem, z tym żeby się nie przerzucić na casta. Walczyłem walczyłem... i w końcu casta pod duże gumy zakupiłem i nie żałuje(W4 Powercast-T 255 cm 40-130 g + Lexa 300). Przez lata używałem do tego typu przynęt spina, starego Dragona (Pilk 2,70cm cw80-180gr) i dawał radę. Jednak zdecydowałem się na casta, a tak naprawde na mulitk ze względu na obrotówki XXL z podwójnym skrzydełkiem, które stawiają bardzo duży opór w wodzie. Po prostu żaden kołowrotek by tego nie wytrzymał na dłuższą mete. I teraz wiem, że castem napewno wygodniej, lżej i dużo lepsze czucie tego co się dzieje na drugim końcu... ale czy spinem sie nie da? Pewnie, że sie da, jak ktoś sie uprze to nic go nie powstrzyma i myśle, że wcale nie będzie łowił mniej z tego powdu
Ja na przykład nigdy się nie przekonam do jerkowania castem i już... kto mi zabroni spinem jerkować
Użytkownik robbertzam edytował ten post 07 luty 2018 - 16:13