Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Szkiery 2014 (wieści znad wody)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
277 odpowiedzi w tym temacie

#261 OFFLINE   SzymusS

SzymusS

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1063 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Łukasz

Napisano 30 październik 2014 - 20:17

Tak było na jesieni, zapraszam!

 

Super filmik, bardzo fajne ujęcia :)

Gratulacje ryb i talentu filmowego!



#262 OFFLINE   karuzo27

karuzo27

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 207 postów
  • LokalizacjaWWA
  • Imię:Mateusz

Napisano 18 wrzesień 2015 - 10:47

Panowie - jakieś wieści z jesiennych szkierów?? 



#263 OFFLINE   Rebel64

Rebel64

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1380 postów
  • LokalizacjaStolica
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Nicki

Napisano 18 wrzesień 2015 - 20:37

Tak jakby przez rok nikt tam nie lowil ;)


  • wobek lubi to

#264 OFFLINE   karuzo27

karuzo27

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 207 postów
  • LokalizacjaWWA
  • Imię:Mateusz

Napisano 21 wrzesień 2015 - 13:26

przyznaję...ja byłem już 2 razy ;) 

 

obiecuję, że jak wrócę 5.10 opiszę co i jak krótką relacją



#265 OFFLINE   Rebel64

Rebel64

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1380 postów
  • LokalizacjaStolica
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Nicki

Napisano 21 wrzesień 2015 - 15:43

Trzymamy Cie za slowo i czekamy. Pzdr. Moze ktos jeszcze inny sie ujawni


Użytkownik bomber edytował ten post 21 wrzesień 2015 - 15:46


#266 OFFLINE   urasenty

urasenty

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 767 postów
  • LokalizacjaGrodzisk Mazowiecki
  • Imię:Daniel

Napisano 27 październik 2015 - 12:12

przyznaję...ja byłem już 2 razy ;)

 

obiecuję, że jak wrócę 5.10 opiszę co i jak krótką relacją

Czekamy na relację  ;) 


  • wobler129 i Piotrek Milupa lubią to

#267 OFFLINE   kopszmercen

kopszmercen

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 47 postów

Napisano 28 październik 2015 - 17:58

To ja napiszę o wyjeździe na Kallso w dniach 26.09-03.10.15
Właściwie to wklejam to, co odpisałem jednemu wędkarzowi z forum jak pytał o Kallso.
 
Wyjazd generalnie uważamy za udany choć duże ryby nie padły. Największa to 83 cm a ponad 80cm to mieliśmy kilkanaście sztuk na pięciu łowiących. W ogóle już pierwszego dnia Szwed powiedział, że nie łapie dużych szczupaków a ostatnią sztukę (90cm) miał 2 tygodnie wcześniej. To pewnie klimat był zły bo mimo że corocznie jeździmy o tej porze do Szwecji to teraz w lasach było mnóstwo grzybów a nigdy wcześniej nie było już grzybów jak przyjeżdżaliśmy.

Przez kilka pierwszych dni mieliśmy paskudną wędkarsko pogodę bo było piękne słońce, praktycznie bez chmur i niewielki wiaterek. Dopiero dwa ostatnie dni zrobiło się pochmurno i mocno wietrznie a w ostatni dzień to prawie sztormowa pogoda była, na otwartej wodzie to były spore fale z białym i przez moją głupią brawurę mogliśmy się wywrócić i potopić, bo mieliśmy jedną kamizelkę na dwóch bo drugą mi nie wiem kiedy zwiało. Po prostu, na pełnym gazie 25km/h wypłynąłem ze spokojniejszej wody między wyspami na duży akwen z falą i wiatrem z lewej strony, jednocześnie ostro skręcając w prawo. Przy zbyt ostrym skręcie trafiłem w dołek fali, pchnęła nas fala z lewej, wiatr dopchnął i z 5 cm zabrakło aby woda wpadła do łódki. Powiało grozą.

Te 10-15 szczupaków na łeb łowiliśmy praktycznie codziennie ale druga łódka trafiła w przedostatni dzień w fajne tereny i we trzech złapali 93 szczupaki. To był teren za drewnianym mostkiem (zaznaczonym czarną strzałką na mapce), rewelacyjna zatoka zaznaczona na zielono i czerwony obszar obok. W ostatni dzień te tereny obrzuciliśmy efektywnie jeszcze raz oraz dalsze tereny w lewo a ten drugi czerwony okręg to też fajnie połowiliśmy. W ogóle polecam tereny za drewnianym mostkiem. Jeszcze dużo połowiliśmy na południe od bazy – ta czerwona linia wzdłuż brzegu. Tereny zaznaczone na niebiesko były praktycznie bezwartościowe, ten na zachód od bazy, mimo pięknych trzcinowych brzegów był prawie bezrybny.

Sprawdziły się miejsca typowe, jak zawsze wszelkie tereny gdzie skały łączyły się z głębokimi trzcinami dawały dużo ryb, szczególnie przy skałach. Za drewnianym mostkiem nawet skał nie było potrzeba, wystarczyła sama głęboka trzcina.

Okonia połowiliśmy dość słabo bo był praktycznie przyłowem przy dużych gumach a w miejscu namierzenia więcej jak 5-10 sztuk nie łapaliśmy a i miejsca te ani razu się nie powtórzyły.

Szwed Anders był bezproblemowy, znów kupiliśmy od niego 20 świeżych wypatroszonych węgorzy (16 kg).

Na łódki moim pomysłem wzięliśmy 2 tablety i ściągnęliśmy mapy Navionicsa (test 7 dni). Rewelacja – plotery i mapy za free a podłączyliśmy tablety do akumulatorów.

mapka http://images.tinypi...0bk3vbhr7n9.jpg

Jakieś pytania to piszcie



#268 OFFLINE   wobler129

wobler129

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4453 postów
  • LokalizacjaLubuskie
  • Imię:Maciej
  • Nazwisko:Jagodziński

Napisano 28 październik 2015 - 19:09

Czekamy na relację  ;)

 

Tak najłatwiej....po prostu obiecać ;) 

 

Od pierwszego wyjazdu na szkiery minęły chyba 3lata, i zawsze chętnie tu zaglądam. Niepowtarzalny klimat Szwecji.... powietrze.... ale to dopiero za rok :(

 

 

Nie wiem czy pisałem, ale byłem w tym roku końcówka maja/początek czerwca. Łowiliśmy na jeziorze - miało być dużo sandacza, nie złowiliśmy ani jednego. Zawróciliśmy na szkiery/okolice Karlskrony - trochę połowiliśmy, ale ewidentnie nie gryzły. Na jaskółki 10-15cm można było łowić do bólu w płytkich zatokach itd, ale to nie to... Sama drobnica do 80cm, trafiłem jednego koło 90cm na 3m wodzie - na jerka svartzonker prowadzonego agresywnie 10cm pod powierzchnią :) Dość ciekawa sytuacja, trzcinowisko a zaraz za nim spad na 4-5m. Przynęta wylądowała kilka metrów obok trzcin, ale balon z plecionki wylądował w trzcinach. Zacząłem szybko, mocno ściągać przynętę, nagle kocioł na powierzchni i opór na kiju :)  Zacięcie = ryba wyjazdu.


  • Piotrek Milupa, norbert-10 i ts21 lubią to

#269 OFFLINE   karuzo27

karuzo27

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 207 postów
  • LokalizacjaWWA
  • Imię:Mateusz

Napisano 29 październik 2015 - 14:34

Jako, że zostałem w pewien sposób wywołany do tablicy :) wracam do Was z obiecaną relacją z jesiennych Szkierów! 

To już mój trzeci raz w tym miejscu – pięknym, urokliwym Torron niedaleko Vastervik.

4ad25bf2c77a.jpg

 

Wyruszyliśmy 23.09 z planowanym łowieniem przez kolejne 8 dni.

Po podróży dziennym promem byliśmy na miejscu koło 23 – szybkie wypakowywanie i lulu.

Wiekowo delikatnie odstaję od ekipy (ja 27, chłopaki ponad x2 tyle :) ) chce mi się jeszcze wstawać rano więc budzik nastawiam na 5:15.

 

Jako, że pokochałem tamte szkiery za brzegowe łowienie prosto ze śliskich skał tak też planuję rozpocząć ten wyjazd. Celuję w ilość (nie jakość) bo pierwsze dni chcę się po prostu wyłowić!

 

Pierwszy poranek

Pierwszy poranek okazał się bardzo obiecujący..

Pobudka jeszcze przed wschodem, czołówka na głowę, podpinam Slammera do HMG Fenwicka i biegiem przez las w stronę pierwszej miejscówki.

Moje ulubione miejsce: przesmyk w kierunku małej płytkiej (0,7m) zatoczki a w nim kupa zielska.

Jest około 6:30 - zakładam spoona Rapali i w pierwszy rzucie 75+!

 

Kolejny rzut – z dwóch stron na płytkiej wodzie widać dwa grzbiety zbliżające się do przynęty..

W kolejnych minutach nic się nie zmienia, płytki mały przesmyk daje rybę za rybą gdziekolwiek bym nie rzucił.

Eldorado (bo inaczej tego nazwać się nie da) trwa do 7:30 czyli niecałą godzinę – łapię 13 sztuk i wracam na śniadanie do bazy po drodze łapiąc jeszcze dwa rzucając na próbę w dwóch miejscach.

 

Zdaję chłopakom relacje, nakręcamy się mocno ale szybko opłynięcie pierwszych miejscówek sprowadza nas na ziemię :)

Na wodzie okazuje się być bardzo dużo zielska – jak się później dowiadujemy od Szweda wakacje w Szwecji były bardzo zimne w związku z czym zielsko rosło wysoko żeby łapać jak najwięcej słońca. Jedyne przynęty które sprawdzają się w tak zarośniętych zatokach to spoony.

Efekty są gorzej niż średnie dlatego szukamy dalej.

Ryba jest, bo widzimy mnóstwo ataków (o tym dalej w „Dziwnym zjawisku”) ale kompletnie nie chce współpracować.

 

Płyniemy na drugą stronę wyspy docierając tam około 15. Zaczynamy obławiać stare co roczne miejscówki, kamienie, pojawiają się też szczupaki. Widać, że zaczynają się tam grupować bo jak potem zauważyliśmy co wieczór wpływała tam masa drobnicy.

Jedynym momentem w którym można było chwilę połapać był czas tuż przed wpłynięciem drobnicy.

 

114cm..

Ja zakładam płytko chodzące wahadło Pawła Nadrowskiego przypominające płoć (bo jest jej tu od groma!) i w lekkim dryfie obławiam kamień po kamieniu szukając kawałka z ‘morszczynem’.

Wybieram miejsce rzutu pomiędzy dwoma skałkami (po prawej trochę morszczynu). Przynęta wpada do wody i po dwóch przekręceniach korbką widzę start dużej ryby tworzącej potężną fale.

Ryba nie trafia ale płynie przed przynętę i uderza ponownie.. jest! Slammer 260 zaczyna wyć i nie przestaje. Kolega wtrąca – może zaczep? :) Nieee.. to nie zaczep – to nowa życiówka :) Hol trwa jeszcze kilka chwil po czym orientujemy się, że nie zabraliśmy dużego podbieraka.. same chwytaki i mały podbierak pstrągowy :) Szybka decyzja i w przypływie adrenaliny podbieram rybę własnoręcznie bez rękawicy łapiąc pod skrzela. Pamiętam jak czułem tylko rozcinanie mięsa na swoich palcach :) …ale co tam! Ryba w łódce! W międzyczasie zakładam rękawice, mierzymy rybę, robimy kilka zdjęć (nie zauważając, że lustrzanka ma dokręcony zoom).

Miarka pokazuje 114cm! Moja nowa życiówka!

14fefdc13138.jpg

2223a5cafe5c.jpg

 

Za chwilę zabieramy się za to co najpiękniejsze…C&R!

Ryba szybko wraca do sił bo na łodzi była niespełna 2 minuty – wracaj cieszyć się wolnością :)

56faef618992.jpg

Wyjmuje pokrwawioną prawą dłoń z neoprenów.. niedobrze – nie da się dalej łowić/rzucać :> Na szczęście kolega ma taśmę izolacyjną która towarzyszyła mi już do końca wyjazdu. Jest 100razy lepsza niż najlepszy plaster!

*Jak się potem okazało – po 3 dniach zostały mi tylko 3 zdrowe palce na obu dłoniach :)

8ff18b38a9c2.jpg

 Po chwili kończymy dzień bo nikt nie ma już ochoty na dalsze łowienie :)

 

Kolejne dni…

Kolejne dni przynoszą marne efekty –łowiąc w dzień mamy słabe wyniki ilościowe i jakościowe. Dodatkowo 6 dni lampy – czyste niebo i 19stopni czyli cieplej niż bywało tu latem.

Zatoka która prawie co wyjazd dawała rekordowe ryby okazuje się być bezrybną wodą na dodatek z zieloną wodą o widoczności na 10cm..

Ryby stoją w zacienionych miejscach, głownie przy spadach i morszczynach lub w środku stada drobnicy gdzie nie potrafimy z nimi wygrać. Brzegowe łowienie daje podobne efekty jak z łodzi.

219cd97b01dd.jpg

 

Złote 30min…

Nie poddaje się jednak i codziennie twardo nastawiam budzik na 5. To jest urlop!

Jedyny moment w ciągu całego dnia który przynosi dobre efekty to dosłownie złote 30min – 20min przed wschodem i 10 min po wschodzie słońca. Ryby są wtedy aktywne chociaż słabiej niż pierwszego poranka, grupują się i żerują na płytkich kamiennych brzegach.

Co najważniejsze wszystkie kolejne duże ryby wyjazdu łowię właśnie w tych godzinach.

Złoty wschód słońca dał kilka ryb w przedziale 80-90cm i jedną 90tkę.

f72683fca76d.jpg

 

Widać było, ze wszystkie zwierzęta uaktywniały się wcześnie rano… idąc brzegiem zostałem prawie upolowany przez Orła Bielika który widząc ruch pomiędzy sosnami zaczął składać się do ataku na moją osobę…rezygnując kilka metrów nade mną kiedy zobaczył już, że jestem dla niego trochę za dużym kąskiem.. :)

 

Najlepszy ilościowo dzień całego wyjazdu to jednodniowe załamanie pogody w środku wyjazdu – łapiemy wtedy 34 ryby przez cały dzień (wiosną czy jesienią rok temu sam potrafiłem złapać ponad 30..)

Na koniec wyjazdu w porcie w Karlskrone podczas oczekiwania na prom łapię jeszcze 85+ na wędkę miłego Szweda który na 4 wędki łapał Abborre (ohorsy:)) na żywca a zajęty wyciąganiem ryby na innej wędce poprosił o zacięcie brania… dodam, ze wędka była do 12g na 2m betonowym murku, bez stalki :)

Tym miłym akcentem kończymy wyjazd i wracamy do rzeczywistości..

 

Dziwne zjawisko…

Przez cały wyjazd mieliśmy okazję kilka razy zaobserwować ciekawe zjawisko, mianowicie bardzo dużo drobnicy – ławice płoci liczące tysiące sztuk a w nich stada szczupaków atakujących drobnicę wyskakując przy tym kilkanaście centymetrów nad wodę. Ataki były tak częste że niejednokrotnie widzieliśmy je pod łódką kiedy szczupłe wykorzystywały zawirowania stworzone silnikiem i atakowały spłoszoną drobnicę.

Chłopaki jeżdżą w to miejsce kilkanaście lat i czegoś takiego wcześniej nie spotkali. Nie wiem, czy to ocieplenie klimatu – czy może gęsta roślinność trzymała ryby. Szczupaki na pewno miały tam co jeść :) 

74fd16d416b7.jpg

 

oHorse!

Ten wyjazd był bardzo dobry pod względem okoni. Dotychczas byłem w Szwecji na rybach 4 razy i nie złowiłem ani jednej sztuki :) Tym razem złowiliśmy około 40 sztuk a najmniejszy miał 33cm.. (największy 40cm). Trafialiśmy na nie na płytkich zarośniętych zatokach ale też na głębokich spadach. Nigdy nie nastawiając się na nie tylko traktując je jako przyłowy na wahadła i wirówki.

Zdecydowanie najlepiej brały wieczorem przed wpłynięciem drobnicy z otwartej wody do spokojnych zatok.

397ac4c93df7.jpg

c6de70403893.jpg

1aff2c329ad6.jpg

Grzyby:

Ta wyspa to istne grzybowe ‘niebo’ ! :) Nie wspominając o 9ciu kleszczach które trafiłem podczas wyjazdu była to dobra alternatywa do południowego bezrybia! Codzienna porcja prawdziwków lądowała w suszarce..

5f5358d89908.jpg

 

Podsumowanie:

To był bardzo dziwny wyjazd…pod względem wody, zielska, ryb i ich upodobań.

W przynętach nic się nie zmieniło – wahadła, wirówki.. czasem gumy.

Moje ulubione czyli wahadła Pawła Nadrowskiego nie schodziły prawie z agrafki.

Zmieniałem tylko grubości, kształty i błyskotliwość. Na zielsku wymiatała lekka, cienka lekka, jasno srebrna wahadłówka jeszcze z tych pierwszych… niestety pożyczona :) Jeśli ktoś ma taką sprzedać – odkupię! (pierwsza od prawej)

a5ed46f8b50d.jpg

Odkryłem też wreszcie przypon idealny! Dragon Titanium Braid. W prawdzie zainwestowałem w niego 22zł przed wyjazdem ale wystarczył na cały wyjazd.

http://tnij.org/przypon

Poprzednio stosując standardowe tytany dragona, maxxa każdy miał jakiś ‘słaby punkt’ jak pękająca agrafka czy pękający tytan przy łączeniu. Ten.. był zdecydowanie wart swojej ceny.

 

Wyjazd zakończyliśmy z liczbą 163 – na 3 osoby co daje średni wynik ale biorąc pod uwagę pogodę i ilość drobnicy usprawiedliwia trochę ten rezultat.

bbc261093251.jpg

Do następnego! Już w maju!


Użytkownik karuzo27 edytował ten post 29 październik 2015 - 19:15


#270 OFFLINE   Del Toro

Del Toro

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 8002 postów
  • LokalizacjaLondyn, UK

Napisano 29 październik 2015 - 15:18

Podsumowanie, pierwsza klasa :)

 

Te blachy szczupakowe to gdzie kupowales? 



#271 OFFLINE   karuzo27

karuzo27

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 207 postów
  • LokalizacjaWWA
  • Imię:Mateusz

Napisano 29 październik 2015 - 15:32

Podsumowanie, pierwsza klasa :)

 

Te blachy szczupakowe to gdzie kupowales? 

 

Dzięki,

dodałem jeszcze zdjęcie z blachami.. bo zapomniałem w tekście :) 

Blachy Pawła trafiłem kiedyś na allegro - kilka sztuk. Kilka dostałem od przyjaciół ale podobno można je gdzieś trafić np. w CentrumWędkarstwa


  • Del Toro lubi to

#272 OFFLINE   Del Toro

Del Toro

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 8002 postów
  • LokalizacjaLondyn, UK

Napisano 29 październik 2015 - 15:36

Wlasnie takich duzych wahadel szukam :) Mniej wiecej jakiej sa dlugosci i wagi?



#273 OFFLINE   karuzo27

karuzo27

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 207 postów
  • LokalizacjaWWA
  • Imię:Mateusz

Napisano 29 październik 2015 - 15:45

Wlasnie takich duzych wahadel szukam :) Mniej wiecej jakiej sa dlugosci i wagi?

poszedł prv :) 


  • Del Toro lubi to

#274 OFFLINE   Prus

Prus

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 94 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:P.

Napisano 29 październik 2015 - 15:45

Wyczerpująca relacja, super. Dzięki,



#275 OFFLINE   Prus

Prus

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 94 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:P.

Napisano 29 październik 2015 - 15:47

Podsumowanie, pierwsza klasa :)

 

Te blachy szczupakowe to gdzie kupowales? 

Często blachy Pawła pokazują się w sklepie WTV. Dzisiaj sprawdzałem, ale są tylko trociowe.


  • Del Toro lubi to

#276 ONLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6269 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 29 październik 2015 - 16:09

Polecam też wahadła Igora Olejnika, równie skuteczne



#277 OFFLINE   urasenty

urasenty

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 767 postów
  • LokalizacjaGrodzisk Mazowiecki
  • Imię:Daniel

Napisano 17 listopad 2015 - 10:48

Witam Panowie. 

Stanąłem przed sporym dylematem,mianowicie przyszło mi zorganizowąć wyjazd na szkiery jesienią przyszłego roku. Interesuje mnie zatoka Syrsan.Byłem w Szwecji już wielokrotnie,miej więcej wiem z czym to się je,ale nigdy na szkierach i tylko raz na jesieni.  Jak się ma wyjazd wiosenny do jesiennego. Jak wyglada jakościowo/ilościowo i czy warto. Termin jaki mnie interesuje to koniec września początek października. 

 

Pozdrawiam i dziękują za każdą sugestię. 


Użytkownik urasenty edytował ten post 17 listopad 2015 - 10:49


#278 OFFLINE   malcz

malcz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2166 postów
  • Lokalizacjawarszawa
  • Imię:marcin
  • Nazwisko:malczewski

Napisano 19 listopad 2015 - 17:34

Byłem na szkierach Syrsan kiedyś we wrześniu i nie wiem czy nie ciut za wcześnie na to miejsce....rok później w tym samym miejscu znajomy był miesiąc później i połowił zdecydowanie lepiej...Oczywiście rok do roku nie równy i nie ma co generalizować, ale to takie moje spostrzeżenie...więc, zastanów się Daniel również nad innymi metami. Rozumiem że cel nr 1 to szczupak?

 

Pozdrawiam,

malcz


  • urasenty lubi to