Szukam młynka do lekkiej sandaczówki (7-30g). Początkowo chciałem do tego zadania zaprzęgnąć ABU Revo MGX, nawet leży u mnie nówka w pudełku od pół roku i ciągle czeka na sezon. Sęk w tym, że wydaje mi się jakiś taki plastikowy "zabawkowy" i nie za dobrze spasowany. Jeśli chodzi o moje inne kręcioły od Daiwy (pixy) i Shimano (Citica D, Curado E) to sprawiają wrażenie o wiele lepszego wykonania. Z Abu mam jeszcze SXa I-generacji i też wydaje się jakoś nie za dobrze spasowany. I tutaj pojawiają się pytania i wątpliwości czy do tego zadania nie będzie lepszy kręcioł z tych bardziej kultowych?
Przeglądam ebaya US bo znowu mam możliwość sprowadzenia młynka bez cła i dodatkowych opłat, a że kręcę prawą ręką, to mam dość duży wybór na tamtym rynku. Wpadły mi w oko Chronarch B z obudową magnezową, Antares/Calais pierwszej generacji, Calcuta Conquest wszystkie shimano w rozmiarze 100 jak również Daiwa Steez. Ma ktoś z Was porównanie ww. kręciołów do MGXa?
Jak myślicie dobrze kombinuje, że szukam czegoś innego, czy lepiej rozdziewiczyć MGXa i łapać na niego?