autocenzura
Użytkownik cristovo edytował ten post 06 marzec 2015 - 00:38
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 23 marzec 2014 - 22:09
autocenzura
Użytkownik cristovo edytował ten post 06 marzec 2015 - 00:38
Napisano 23 marzec 2014 - 22:22
Wideł łowny jest, wiadomo nie od dziś.
Łatwiej wyciąga się z ręki ownery niż vmc.
Ręka w wodę dla znieczulenia, szczypce, mocny chwyt i bach... dwa razy koledze wyjmowałem kotwę z palca... raz sam sobie.
Można po wyjęciu dać w palnik dla usunięcia tężca, malarii, wirusa denga.... co tam kto lubi.
W kategorii uszkodzeń wędkarskich mam 3 cm bliznę na powiece, pod okiem... dolnik zaatakował. Pisałem już kiedyś o tym. Pozdrawiam okulistę, który mi to szył... genialna robota.
Użytkownik AdasCzeski edytował ten post 23 marzec 2014 - 22:46
Napisano 27 marzec 2014 - 20:43
Wideł łowny jest, wiadomo nie od dziś.
Dobre
Jak łatwiej wyjąć z ręki Ownera niż VMC, to pewnie i z ryby też
Napisano 27 marzec 2014 - 20:55
Dwa lata temu na Kwisie miałem podobny połów, tyle że kciuk Oczywiście, też na zadziorze...
Do auta daleko, mróz, śniegu po kolana i żywej duszy wokół (Andrzej gdzieś jak zwykle wsiąkł )
Kombinerki w łapę, pysk na kłódkę, coby ryb nie płoszyć, chwila skupienia i mimo zimy kilka kropel potu na czole. Frajdy nie ma, ale przynajmniej łowić można dalej
Napisano 27 marzec 2014 - 20:59
A tężec?
Napisano 27 marzec 2014 - 21:18
A tężec?
... to nie zaskroniec
Napisano 27 marzec 2014 - 21:41
..........
PS Kotwiczka weszła w paluch jak w masło, piekielne ostra! Samo wbicie nic nie boli
Liczy się szybkość..................................wkłucia, rzecz jasna
Napisano 27 marzec 2014 - 21:50
PS Kotwiczka weszła w paluch jak w masło, piekielne ostra! Samo wbicie nic nie boli
Wniosek jest prosty.Jak już wbijać kotwę to tak aby na wylot przeszła...
Można wtedy zrobić "bezzadziora" a taki o niebo lepiej wychodzi...
Napisano 27 marzec 2014 - 21:54
Wtedy można uciąć albo wyciągać do przodu nieważne czy jest zadzior i tak gładko wyjdzie...
Ja tam kolczyków nie noszę.
Napisano 27 marzec 2014 - 22:10
Wideł łowny jest, wiadomo nie od dziś.
Łatwiej wyciąga się z ręki ownery niż vmc.
Ręka w wodę dla znieczulenia, szczypce, mocny chwyt i bach... dwa razy koledze wyjmowałem kotwę z palca... raz sam sobie.
Można po wyjęciu dać w palnik dla usunięcia tężca, malarii, wirusa denga.... co tam kto lubi.
Kiedyś łowiąc z wody postanowiłem szybko podebrać niewymiarowego szczupaka, który zaczepił się blisko oka, aby w trakcie holu nie uszkodził się bardziej. Oczywiście ryba zaczęła szamotać się w mojej ręce i skończyło się tak, ze szczupak odpłynął, a ja zostałem z kotwicą wbitą w dłoń między kciukiem, a wskazującym palcem Ku memu zaskoczeniu wcale nie bolało, aż do momentu, kiedy grot doszedł do skóry... No i zaczął się kłopocik Wyszło, że samemu nie jestem w stanie przezwyciężyć bólu. Skończył się na pogotowiu, gdzie wystarczyło szybkie szarpnięcie za kotwicę i było po sprawie Generalnie więcej strachu niż bólu, ale warto mieć, (jeśli nie przy sobie, to chociaż w samochodzie) coś do cięcia metalu
Napisano 27 marzec 2014 - 22:20
Może nie w palcu,ale instruktaż wyjmowania może się komuś przydać...
Tutaj coś bardziej w temacie.Uwaga,tylko dla ludzi o mocnych nerwach...
Napisano 27 marzec 2014 - 22:21
Ten z góry..... gdyby tak zgolił wąsy
Napisano 27 marzec 2014 - 22:26
autocenzura
Użytkownik cristovo edytował ten post 06 marzec 2015 - 00:42