Wreszcie ukończone
1. Sieczka boleniowa zbrojona na jedną kotwicę, z chwostem na tyłku
2. Szczupakowo- sumowy trzeba mieć mocnego kija żeby go poprowadzić, ale za to w wodzie robi przepięknie.
Blaszki mienią się, dają błyski, refleksy...
3. Garść przynęt w toku.
Byłem tez porzucać jedną jedyną ukleją pod czerburaszkę, która mi została.
Wieszały się okonie jak na zdjęciach, koło 15 sztuk, większość 20-30cm. Oczywiście przynętę zerwałem po dwóch godzinach i przeszedłem na tradycyjną gumkę. Zmieniłem miejscówe, pierwszy rzut paprochem, opór, obcięcie. Myślę szczupak! Zmieniam zestaw, cienka stalka, większe gumy, wobler, obrotówki.... nic. Po 40 minutach czesania stwierdzam, że to może jednak nie szczupak tylko jakaś rozbita butelka czy coś.
Zakładam znowu paprocha, rzut, opór... kurrrrr! Udało mi się tylko podnieść rybę z dna, szczupak pod 70cm.
Przynęta odstrzeliła po 7 sekundach "holu".