Nie moge znalezc podobnego tematu, jesli jest prosze mnie odeslac.
Wczoraj mialem przygode, z boleniem.Na opasce, ktorej lowie jazie, przez okolo 20min nic sie nie dzialo, zadnego kontaktu z ryba, zadnych oznak zerowania.Poszedlem na glowke, z glowki uslyszalem znajomy odglos byl to atak bolenia.Wrocilem sie, stanalem za drzewem i obserwowalem.Atak sie powtorzyl przy samym brzegu.Dziwi mnie to ze nie zauwazylem ani jedenj uklei na dwoch holenderskich rzekach na ktorych lowie.Temp dosc wysoka od dluzszego czasu, slonecznie w polskich podobnych warunkach ukleja stoi juz wysoko.Mialem przy sobie, kilka scigaczy boleniowych.Czesalem wode z ukrycia przez pol godziny i nic.Zalozylem plytko schodzaca rapalke i sciagalem powoli lukiem, kilka metrow od brzegu, cos w nia tak przy..jebalo ze mi prawie kij wyrwalo z reki i do razu luz (nawet hamulec nie zdazyl oddac linki, szkoda ryby ) podejrzewam ze ryba (bolen) po ataku odbila w dol i plecionka przetarla sie o krawedz kamienia.Chcialem zapytac czy lowicie bolenie rowniez wolno, nie typowy expres ale tez nie gleboko.Byc moze expres sie sprawdzi jak bedzie cieplej i jak drobnica wyjdzie pod powierzchnie, ale jesli nie to chcialbym wiedziec jakich uzywacie woblerow do wolnego prowadzenia lowiac bolenie.
Użytkownik grunwald1980 edytował ten post 01 kwiecień 2014 - 10:45