1 poz. o ile nie sprzedany
Dziękuję.Napisałem już do Kolegi mizer czy wolny ten kij.
Dlatego ja zaczalbym od naplywu.splawianie wobka u mnie (o ile nie jest to splawianie jakiegos robala celem tatktyki), to rzut prostopadly do brzegu i wtedy wypuszczenie na tyle ile potrzebuje, nastepnie wachlarzem, wobkiem naplywam w rejon w ktorym sa ryby.Dlatego zaczac od naplywu i wachlowac z dala od glowki a potem coraz blizej i blizej.Pekaty 3.5cm sdr potrafi potelepac kijek w silnym nurcie, ale to zalezy tez jaki kijek, jeden do 15gr bedzie delikatny inny oki.Wazne w takim lowieniu moim zdaniem jest kij, ktory nie bedzie mial delikatnej szczytowki nic wklejkopodobnego.Raczej malozbiezny kijek, ktory z coraz wiekszym wabiem bedzie sie uginal glebiej a nie tylko siadzie szczyt i dupa .Masz racje 6cm sdry pekate moga odstraszyc rybe, jesli sdry to moim zdaniem 3.5-4cm pekate max, chyba ze chce sie zapolowac na cos wiekszego.I jak wlasnie Krystian napisal killerami moga okazac sie uklejopodobne drobniutko pracujace.
No właśnie,chciałem obrać podobną taktykę,czyli start w górę rzeki i powrót już z obławianiem każdej miniętej ostrogi.Zaczynając od całego napływu poprzez przemiał i kończąc na zapływie.Łowienie chcę zacząć od woblerów płytko schodzących,następnie Dr-ki,później przemiał to wszelkiego rodzaju smużaki itp,kończąc na zapływie podobnie jak na napływie.
Zobaczymy co z tego wyjdzie a na razie poszukiwania trwają.