Jerkowanie stałoszpulowcem
#1 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 00:07
#2 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 06:11
od pewnego przedzialu wagowego, jak na moj gust, jakies 35-40 gram, multiplikator jest z cala pewnoscia lepszy, wygodniejszy w obsludze i nie do zajechania (mysle o czyms dobrym a nie o zlomie) tak szybko jak staloszpulowiec
#3 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 07:12
#4 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 07:15
#5 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 10:02
Tak ze lowic w ten sposob stala szpula z pewnoscia mozna. W JERKU w komisie stoi kij HM62 przenaczony do Jerków, zbrojony pod stałą szpulę.
Moje osobiste preferencje sa jednak takie, ze do przynet od 35-40 gram w gore wygodniejsze jest jednak lowinie multikiem. Pomijajac aspekt trwalosci sprzetu, palec wskazujacy jest mi wdzieczny chociaz @Jaculek ostatnio na targach nabijal się ze mnie z tego powodu
Przy przynetach ukształtowanych aerodynamicznie tak jak slider czy fatso 10, zwlaszcza jesli mowimi o egzemplarzch tonacych (odpowiednio 46gr i 52 gr) nie wydaje mi sie tez zeby nie mozna sobie bylo poradzic z rzucaniem, nawet w gorszych warunkach atmosferycznych - trzeba tylko ćwiczyć
pozdrawiam
#6 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 10:16
jeżeli koniecznie musi to być Dragon to proponuję sprawdzić te trzy kije spinningowe. Są to odpowiedniki jerkowych kijów castingowych:
- Dragon Millenium Heavy Duty Fatso Jerk 1.95 m / 30-80 g
- Team Dragon 1.98 m / 30-70 g
- HM62 Slider 2.05 m / 20-50 g
Sprzętem spinningowym oczywiście można łowić techniką jerkową. Łowi tak część moich kolegów oraz część naszych forumowiczów.
Osobiście w jerkingu preferuję tylko casting i uważam że tego rodzaju sprzęt idealnie pasuje do tej metody.
Uważam podobnie jak @Pitt, że im większe i cięższe przynęty jerkowe tym większa specjalizacja i wówczas sprzęt castingowy to przymus. Dużo większa przyjemność z łowienia, dużo lepsza sprawność ruchowa, mniejsze zmęczenie, itp.
Andrzeju, przy stosowaniu dość ciężkich przynęt w stylu slider i fatso 10 żaden wiatr nie jest utrudnieniem podczas rzucania z wędki castingowej. Kłopoty zaczynają się dopiero przy przynętach lekkich i mało aerodynamicznych.
Zresztą cięższymi przynętami bardzo dobrze udają się rzuty zza pleców. Pełen wymach kija i naładowanie wędki dają możliwość dalekich wyrzutów.
#7 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 10:21
Uwazam, ze w przypadku ryb o gabarytach szczupakowych, wieksze przynety (a co z tym idzie ciezsze) sa niepotrzebne.
Do takich zas przynet, ktore maja przy tej wadze 10-15cm z powodzeniem mozna stosowac stala szpule, byle byla to konstrukcja mocna.
Mnie osobiscie taki zestaw lezy i rzucam z niego co najmniej tak daleko jak inni z multika i to niezaleznie czy jest -10 st. C, wieje czolowy wiatr i nawet zmiana przynety na kilkadziesiat gram w dol nie zrobi wielkiej roznicy...
Co do firmy, ktora wymieniles nie bede sie wypowiadal, powiem tylko ze obchodze ja szerokim lukiem...
Co do parametrow wedziska, jakie stosuje do tego typu lowienia to jest to wedka 2,3m o c.w do 2oz i mocy 25LBS.
Do lowienia na same woblery dlugosc dla mnie idealna, zeby dobrze zagrac niektorymi jerkami, zwlaszcza przez caly dzien, moze to byc kij za dlugi.
Za to amortyzacja na kiju krotszym, przy porownywalnej mocy z kijem dluzszym bedzie zawsze gorsza, co ma znaczenie przy holu zwlaszcza mniejszych sztuk (nie zawsze czepiaja sie metrowki).
Pomyslnych wyborow
Gumo
#8 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 10:25
a pamietasz jak dawliśmy ognia na Wiartlu Sliderami 10? A niezle wtedy przeciez dymalo. Z czego to @Remek wtedy rzucal ze az podklad bylo widac - czy nie z takiego Morruma jak teraz @Kuzyn sprzedaje?
#9 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 10:33
Według mnie dalekie rzuty:
- po pierwsze - w łowieniu szczupaków nie mają aż tak dużego znaczenia, zawsze można podpłynąć troszkę bliżej obławianej miejscówki. Odległość rzutów może mieć znaczenie przy wodzie płytkiej lub bardzo prześwietlonej. Jednak uważam, że rzuty po około kilkanaście metrów w zupełności wystarczą.
- po drugie - zestawem spinningowym rzucimy dalej niż castingowym (mam tu na uwadze osoby o tych samych zdolnościach i umiejętnościach rzutowych). Przypominam także, że zawodnicy startujący w zawodach rzutowych na całym świecie stosują zestawy spinningowe, a nie castingowe. Casting to zdecydowanie lepsza celność.
#10 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 10:38
I wlasnie taki zestaw do podanych przynet opisalem, zeby koledze pomoc w wyborze.
Gumo
#11 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 23:29
Ja, podobnie jak moi koledzy, jestem ortodoksem. Do jerkowania używam wyłącznie typowego kija castingowego o dużej mocy. Dodatkowo koniecznie round (typowy multiplikator daje mi poczucie pewności siebie ). Czy można rzucić daleko takim zestawem? W sumie to nie trzeba tutaj nic udawadniać. Dobrze dopasowanym zestawem można rzucić bardzo daleko (moim zestawem rzucałem na prawdę bardzo daleko - do podkładu, a nawet więcej - widziało to kilku kolegów). Podstawowa sprawa to tak jak w castingu:
- dobrze spasowany sprzęt (preferuję dłuższe kije oraz roundy)
- trening, trening, trening technik rzutowych
Zastanawiam się czy oby ten drugi punkt nie jest ważniejszy niż pierwszy. Rzucanie takim zestawem jest na pewno trudniejsze więc dlatego na wyniki trzeba czekać dłużej, ale warto bo mnie osobiście łowienie szczupaków na taki zestaw daje najwięcej radości.
Czy ważna jest długość rzutu. Moim zdaniem na szkierach ma to zasadnicze znaczenie. Miejscówki nie należą do technicznie skomplikowanych, które wymagały by zaawansowanych technik np. pitchingu, flippingu albo roll-castingu tylko zwykłego long casting approach - czyli im dalej tym lepiej. Moim zdaniem im przynęta dłużej siedzi w wodzie tym lepiej i tyle filozofii.
Jeśli kupować spinning to i oczywiście na szczupaki ale do lżejszych przynęt.
Pozdrawiam
Remek
#12 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 23:38
Czy ważna jest długość rzutu. Moim zdaniem na szkierach ma to zasadnicze znaczenie.
Remku,
w sumie poruszyles ciekawa sprawe. Mam takie pytanie, gdybys miał podac statystycznie, w %, w jakiej odległosci od łodzi najczesciej zacinasz szczupaki na szkierach?
#13 OFFLINE
Napisano 10 luty 2006 - 23:50
Niektóre miejscówki o wiele łatwiej obłowić z dalekosiężnego sprzętu. Tzw. psiakowa zatoka, na której trenowaliśmy się z Sebkiem aż prosiła się o długi zasięg. Dlaczego? Jak wpłynąłbyś do niej było by już po szczupakach. Należało rzucać bardzo daleko ... im dalej tym lepiej.
Pozdrawiam
Remek
#14 OFFLINE
Napisano 11 luty 2006 - 10:14
#15 OFFLINE
Napisano 11 luty 2006 - 11:03
no wlasnie, ciekawy jestem jakie mozna wyciagnac z tego wnioski. Jezeli szczupaki biora co do zasady w odlegolosci ok 20 m (to sie zasadniczo potwierdza z tym co slyszalem od innych wedkarzy) to znaczy ze rzucic wystarczy ile? 30m?
Ja nie wiem czy te szczupaki gonia przynety na dlugim dystansie, ale zawsze wydawalo mi sie ze szczupak jest krotkodystansowcem - moze troche podplynac do przynety, a potem strzal. Tak ze zakladam ze te szczupaki ktore biora 20m od lodzi moga gonic przynete w promieniu 10m od siebie?
Moze sie myle, nie wiem
Ale w takim przypadku nie byloby potrzeby rzucac dalej niz 30m.
Druga sprawa, jesli szczupaki sa tak plochliwe w tych zatokach, to teoretycznie powinny byc to ryby jednego rzutu. Pierwszego i ostatniego, bo potem, reszta sie ploszy i juz nic nie bierze. A znowu, z tego co slyszalem, z jednej zatoki lowi sie chyba wiecej niz jedna rybe?
Mysle ze to jest ciekawy temat, dla odmiany poswiecony technice lowienia ryb , mam nadzieje ze wypowiedza sie szkierowcy
Pozdrawiam
#16 OFFLINE
Napisano 11 luty 2006 - 11:58
Jesli chodzi o zatoki, to my z Sebkiem staliśmy na skraju i całą ją dokładnie czesaliśmy (zatoka była niewielka). Nie trzeba było wogóle do niej wpływać. Kiedy podąrzaliśmy w kierunku brzegu obszar znacznie się zmniejszał, a szczupaki stały pod nami (mogę się założyć).
Pozdrawiam
Remek
#17 OFFLINE
Napisano 11 luty 2006 - 16:04
#18 OFFLINE
Napisano 11 luty 2006 - 17:24
Gumo
#19 OFFLINE
Napisano 11 luty 2006 - 21:28
Można wyróżnić różne miejscówki szczupakowe, które wymagają różnych metod połowu. Jedne są bardziej techniczne inne mniej. I tak jak wpływasz obłowić górkę podwodną to wiadomo, że nie warto rzucać 50 metrów za górkę bo właśnie należy dokładnie obłowić jej granice a nie szmat przed nią. Taka sama sytuacja dotyczy np. spadów.
Inaczej ma się sytuacja jeśli chodzi o miejscówki, które charakteryzują się płaskim dnem (zero albo niewielkie zmiany w głębokości łowiska). Takie miejscówki mieliśmy właśnie na szkierach. Ogromna połać wody, dno 4m (na całej długości i szerokości), dno porośnięte roślinnoscia. W tym pzypadku nie było mowy o technice precyzyjnego obławiania jakiejś konkretnej miejscówki. Rzucałeś przed siebie i ściągałeś przynętę (oczywiście odpowiednio pracując przynętą). I teraz dla takiej sytuacji (przeważającej na szkierach) logicznym jest, że im dłuższy rzut tym większa zostaje obłowiona przestrzeń. Dlatego nie dopatrywałbym się zasady, że się nie opłaca. Jak najbardziej się opłaca! Tylko tak jak powiedziałem prawdopodobieństwo złowienia ryby przed samą łodzia jest większe ze wzglegu na częstość jej prezentacji właśnie przed nią. Ponadto wędkarz, który łowi rzucając dalej w takiej sytuacji robi już robotę na zapas. Obmacał bowiem obszar, który dla wędkarza bliżej rzucającego będzie dostępny dopiero po przepłynięciu kilkunastu metrów dalej.
Oczywiście pozostawiam wolność wyboru ale ja w takich sytuacjach bedę rzucał jak najdalej
Pozdrawiam
Remek
#20 OFFLINE
Napisano 12 luty 2006 - 23:10
...No i gdzie tu uzasadnienie tezy ze trzeba rzucac jak najdalej? Z tego co napisales wynikaloby ze nie ma to jednak az takiego znaczenia...
- nie zawsze trzeba rzucać jak najdalej, ale w opisanym przez @Remka przypadku zeszłorocznego wyjazdu, gdzie łowiliśmy głównie na dużych plosach z jednostajną głębokością, ma to swoje uzasadnienie.
Jednak rozpatrywałbym to w dwóch kategoriach.
Podczas postoju na kotwicy długie rzuty umożliwiają obłowienie większego obszaru łowiska i pozwala to skusić do brania szczupaki przebywające na większym terytorium. I jest to niewątpliwy plus.
Jednak podczas łowienia z dryfu (czego doświadczałem już wielokrotnie łowiąc na jeziorach) dalekie rzuty nie mają tak dużego znaczenia ponieważ w ciągłym ruchu obławiamy obszar wcześniej wybrany i każde branie ryby powoduje, że następne napłynięcie łodzią jest tak pokierowane aby dużo dokładniej obłowić strefę brań.
W czasie dryfu trzeba wykonywać jak największą liczbę nie za długich rzutów. Dryf przeszkadza w oddawaniu długich rzutów ponieważ płynąc nie nadążamy zwijać linki i praca przynęty nie będzie odpowiednia.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych