Proszę, miejcie trochę litości
#1 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2005 - 11:54
numero uno- wychodzi na to, że łowienie na jerki to sport elitarny i to nawet bardzo, zwłaszcza pod względem finansowym. Dla przykładu, mówiąc o sprzęcie dla początkujących, tak zupełnie lekuchno wymienia się kijaszki i multiki, których ceny dla przeciętnych szczupłołapów powodują rozwarcie szczęk na szczerokość budowlanej koparki . A przecież można też zasmakować (może nie w stu procentach) łowienia po kosztach. A zakupić Slidera dyszkę i dalej go na odkurzony, z piwnicy, zrobiony z pastuchów (w dawnej epoce przedKolendowiczowej- standard) pałowaty spinning, no do tego jakaś betoniarka, a na niej koniecznie pleciona (drugi niezbędny zakup). Koszt około 60 zł i już można gonić króliczka takim zestawem od MacGivera (pisowni nie jestem pewien). Może śmieszne, ale prawdziwe. No cóż, ja zaczynałem podobnie (niedawno) i po złapaniu bakcyla zacząłem chlipać mniej piwka i za jakie trzy latka (i dodatkowe półtora w zawiasach) może kupię sobie multika (do jerkowania niezbędny, przyznaję!!). Ale wtedy pewnie już wszystkie szczupaczki w okolicy będą reagowały na jerki jak normalny facet na teściową. Póki co, cieszę się jak nagi w pokrzywach, że sobie sprawiłem drugiego Slidera (po zrywce nie muszę się zwijać- luksus) i krótki węglowy kijek, bo od poprzedniego, to biceps tak mi się po trzech wyprawach rozrósł, że o małe pierdnięcie, a wzięzi by mine za statystę do hamerykańskich filmów akcji. Trochę szkoda, bo może bym szybciej na właściwy sprzęt zarobił, ale z drugiej strony jak bym mógł swoje ukochane polskie rybki (dosłownie) zostawić.
zwite punkte- odnośnie ostatniego zdanka, czy by połowić na jerka jakowego,to trza zaraz za małą lub wielką wodę wyjechać? Zazdroszczę Wam, że się możecie w szweckiej prohibicji pławić, ale przecież i u nas można jeszcze jakieś półmetrowe bydle z wody wyczesać (oczywiście nie jest tu mowa o okoniu!!). Mnie to taka radość wtedy ogarnia, tak do góry skacze, że ostatnio w 10-cio hektarowym jeziorku tak muł zruszyłem (tym podskakiwaniem z radości) czym o mało katasrofy ekologicznej nie spowodowałem (ktoś szwedzki czy kanadyjski powie- małe a cieszy). Tak więc czekam na newsy znad naszych wód-EK.
third point- mamy szacunek do siebie, miejmy go dla innych! Nie można okrutnie wybrzydzać na przykład na temat bocznego troka, bo być może ktoś odważny przypnie kiedyś do podobnego zestawu oliwkę 150g i jerka. Jak mu się kijaszek w dwóch miejscach przy wyrzucie nie połamie to się może okazać, że jak szczupak najpierw z backhandu w pysk oliwką dostanie, to taka agresja w nim zbierze i się na wszystko co rusza rzuci . Moim naprawdę skromniutkim zdankiem wszystkie aktywne formy spędzania czasu nad wodą są zajefajne jeśli jest to spinningowanie (może zabrzmiało ciut szowinistycznie).
Myślę, że nie obrazi się nikt na te małe uwagi, bo jak tak to honoru proszę dochodzić się na najmniej wydeptanej w okolicy Zielonej Góry odrzańskiej główce (gdzie mnie można najczęściej spotkać).
Pozdrawiam wszystkich spinningistów globalnych i uniwersalnych (pozostałych z resztą też).
Smaczek .
#2 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2005 - 12:04
#3 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2005 - 12:29
#4 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2005 - 13:32
dobrze, że o tym piszesz.
W sprawach zestawu jerkowego dla początkujących, wypowiedzieli się koledzy, którzy mają już trochę doświadczenia w jerkowaniu.
Sam łowię tą metodą od 2002 roku i dla początkującego polecam właśnie zestaw castingowy ponieważ uważam, że jest on optimum do tej metody.
Przed rozpoczęciem zabawy z jerkowaniem, dużo o tym czytałem w zagranicznych źródłach i radziłem się Pepego w doborze zestawu.
Od początku zdecydowałem się na zakup takiego zestawu, wstrzymałem się trochę, zebrałem pieniądze i poszło.
Uważam też, że niedoświadczonym osobom zawsze doradza się coś co jest najlepsze w danym temacie. Po co doradzać komuś coś niepewnego lub kiepskiego, jeżeli od samego początku można doradzić strzelając w 10-tkę.
Początkujący zestaw jerkowy można kupić za na prawdę nieduże pieniądze (na rynku jest parę kijków jerkowych w granicach 100-200zł, a multik C3 lub C4 kosztuje koło 300zł).
Z wyjazdami za granicę na ryby, nie za bardzo rozumiem co miałeś na myśli.
Mnie bardzo cieszy jak ktoś ma możliwość wyjazdu na dobre łowiska za granicę. Lubię czytać o wynikach i przygodach innych i jakoś mnie to nie denerwuje. Sam od jakiegoś czasu jeżdżę za granicę po to aby połowić w bardziej rybnej wodzie. Sprawia mi to satysfakcję i radość.
Na polskich łowiskach łowię prawie 2 razy w tygodniu. Łowię też na jerki, z wynikami jest różnie ale to taki nasz krajowy standard.
Na naszych zlotach, jeszcze organizowanych razem z Salmo, zawsze padają ładne ryby (były nawet okazy 90 i ponad metrowe) i są najczęsciej łowione właśnie na jerki lub woblery.
Swoją przygodę z jerkowaniem zaczynałem na polskich łowiskach i też miałem jakieś tam wyniki.
Niestety ryb u nas jest coraz mniej i nadal będzie coraz mniej dlatego niektórych z nas ciągnie za granicę. Szczerze mówiąc wolałbym łowić piękne ryby w naszym kraju, jednak staje się to coraz bardziej trudne...
Co do bocznego troku to chyba nikt z tego nie drwii. A jeżeli już to tylko w żartach.
#5 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2005 - 13:54
Ryby łowię wieloma metodami, na feeder, spławik, spining, casting i boczny trok. Moim zdaniem nie ma jedynie słusznej metody jak i nie ma jedynie słusznego sprzętu hihihihii
Każda z metod daje mi radość i ma swoje uroki...
A dlaczego jeżdżę do Szwecji? Bo wędkarstwo to łowienie ryb, a nie wieczne oczekiwanie na branie... Czy Szwecja jest luksusem? Patrząc na koszty w Polsce - 5-6 wyjazdów (poza teren najbliższego zamieszkania) to koszt jednego wyjazdu na rzeczywiście rybne szwedzkie łowiska... Warto sobie odmówić.
Pozdrawiam,
Gadda
#6 OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2005 - 14:08
Co do wyjazdow zagranicznych to ja bym sie nigdzie nie ruszal, gdyby byly w tym kraju lowiska, gdzie moznaby nie tylko lowic ale zlowic.
A tak zlowienie jest mozliwe tylko przy zalozeniu duzego zaangazowania. Ponadto chodzi o to w jakich warunkach polow sie odbywa:Polska - w gaszczu wedek, przy dzwiekach pseudomuzyki nast. na full, brodzac po kolana w smieciach, obserwujac nagminne klusownictwo i rybactwo (rabunkowa gospodarke).
Gumo
#7 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 08:13
Pozdrawiam serdecznie .
#8 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 08:33
Podstawowa jerkówka to wydatek ok 100 zł. Kiedy ją kupiłem, rzeczywiście tego nie odczułem. Ale uważam, że koniecznością jest zakup multika. Nie da się go niczym zastąpić!
W Polsce ABU 6501 C3 kosztowal wtedy ponad 500 zł! Pół roku kombinowałem, badałem rynek amerykańskich sklepów internetowy, czekałem na promocję...
Kiedy go w końcu kupiłem to było święto!! Ale dopiero jak założyłem go do jerkówki i zacząłem nim machać poczułem blusa.
Zdaje sobie sprawę, że taki wydatek do dla dużej części z nas to wiele wyrzeczeń, a czasami bariera nie do pokonania, ale bierz pod uwagę jedno - to są praktycznie multiki na całe życie!
A na koniec chciałem dodać, że zawsze imponowali mi ludzie łowiący podstawowym sprzętem, ale za to znający wodę i zwyczaje ryb jak własną kieszeń i potrafiący się tą wiedzą dzielić!
Z wędkarskim pozdrowieniem,
Gadda
#9 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 08:37
Sprzet jerkowy jest nie bardzo uniwersalny a nasze wody ubogie wiec posiadanie tylko jerkowki mija sie z celem.
Nie wiem, jak nie odstraszac adeptow, skoro realia sa malo rozowe..?
Gumo
#10 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 08:45
Bardzo podoba mi się Twoja wypowiedź. Taaa ... to racja, może tak wyglądać kiedy mówi się o kołowrotkach za setki dolarów, wędki za następne tyle. Jednakże, jednakże, tak jak przedmówcy wspomnieli prawdziwy sprzęt jerkowy można skompletować za na prawdę rozsądną cenę. Oczwyiście istnieją substytuty, tak jak wspominasz. Wielu znanych mi wędkarzy właśnie tak łowi i ma wyniki ... chwała im za to.
Niestety w Polsce jerkwanie nie jest czymś bardzo popularnym - nadal. Dlatego też sprzętu za rozsądne ceny nie ma (na szczęście pojawia się tego coraz więcej), a jak jest to nasi dystrybutorzy robią przebitkę x2, bo chcą skorzystać i dorobić się po jednym roku mesia z klimatronikiem Popatrz sobie na ofertę np. Bass Pro Shop. Mnóstwo dobrego sprzętu za niewielkie ceny. Zwłaszcza seria sprzętu sygnowana przez BPS jest tania i fajnie wykonana. Sam mam jedną taką wędkę i uważam, że jest solidnie wykonana.
Ja lubię Polskę i uwielbiam Szwecję
Boczny trok. Ciekawy, na razie nie mam sprzętu jednak ... kiedy byłem ostatnio nad Wiartlem niejednokrotnie przechodziła mnie myśl ... gdybym miał teraz taki zestaw.
Pozdrawiam
Remek
#11 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 08:53
Co do cen to uwazam ze skompletowanie w miare przyzwoitego zestawu jerkowego z multiplikatorem i w miare przyzwoitego uniwersalnego zestawu spinningowego kosztuje tyle samo (mowie o relacji cena-jakosc). Przynety (jerki) rzeczywiscie sa drozsze.
Nie zmienia to jednak faktu, o czym napisał @Gadda, że jak sie chce to mozna - poczekac na okazje, doskladac, podlaczyc sie pod czyjes zamowienie internetowe etc. Ale na pewno trzeba włozyć więcej wysiłku.
A kto będzie skuteczniejszym wędkarzem? Ten który lepiej zna wode i ryby, bez znaczenia jaka metoda wedkuje zapewne
pozdrawiam
#12 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 08:58
#13 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 18:29
#14 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 19:09
Nie bedzie wiec litosci , musimy pisac o wszystkich aspektach naszego hobby
#15 OFFLINE
Napisano 04 wrzesień 2005 - 12:45