Jak już napisałem:
Sprawdziłem. Niejaki @Rekinek prawdę mi zapodał
Całe 48 cm popołudniowo-wieczornej przedświątecznej radochy.
Były jeszcze trzy sztuki ale mniej godne uwiecznienia.
Nie skutkowały ani wirówki firmy ABC (rękodzieło) ani Rublexy Veltic 3 i 4 ani wahadełka St.Przychoćko ani gumki pijawkopodobne.
Wszystkie rybki padły na wobler (PG)
No, nie testowałem żabek.
Mniejsze ryby stały już w pobliżu nurtu. Na wlewach, przed żwirowymi płaniami.
Ten największy wyszedł z zamułka/dołka za krzakiem.
Hol nudny, mało ekscytujący.
Zacięcie, chwila walki i stosunkowo długi czas czekania aż ryba sama wyjdzie, z plątaniny konarów.
Udało się wyczekać.
Reszta to już formalność, pomijając zjazd po stromej skarpie, na kolanie, do linii wody. I tak warto było.
Może wreszcie i na południu coś się ruszy.
.