Miałem kiedyś taki przypadek. Po 4 godz totalnego bezrybia strzeliła mi sprężynka w kręciołku, sięgam po zapasowy kręcioł i okazuje się że przez pomyłke zabrałem na łódkę kołowrotek przeznaczony do feedera z przełożeniem 4:1. Ten co odmówił posłuszeństwa miał 6,3:1. I co sie okazuje nagle rozwiązał się worek z braniami. Te same miejscówki, te same przynety i w 2 godz jakies 5 szt szczupaków wyjętych, z czego 2 przekraczały 75cm. Moja rada: zwolnić tempo
Małe szczupaki...
#41 OFFLINE
Napisano 14 styczeń 2015 - 14:59
#42 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2015 - 08:23
U mnie sytuacja z mniejszymi szupłymi ( na w miarę rozpoznanym łowisku ) wygląda następująco;
Mniejsze 50-70cm stoją z reguły koło.....
Chciałbym kiedyś powiedzieć o moich łowiskach to samo, że te "mniejsze 50-70cm.."
Zazdroszczę wody.
Największy szczupak, którego zowiłem w moich okolicach w 2014 miał jakieś 65cm... może miał .
#43 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2015 - 11:12
Boże niech będzie w końcu maj ...
#44 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2015 - 00:30
Zasada nr 1 . Ryby biorą tam gdzie są ...jak ich nie ma to nie biorą.
Zasada nr 2 , Ryby nie czytają wędkarskich gazet i książek ...i biorą po swojemu ..czyli jak maja ochotę.
Zasada nr 3 . Odcień przynęty i ilość kropek brokatu nie ma znaczenia ...przynajmniej dla ryb ...ma natomiast znaczenie dla producentów przynęt i wędkarza który bierze i sam się zacina wykładając następną kasę z portfela.
Zasada nr 4. Ryby "jak nie bierą to się nie łowia"
Zasada nr 5. Najbardziej skuteczną przynętą jest ta którą się najczęściej używa.
Zasada nr 6. Ilość brań i wyjętych ryb nie zależy od ceny wędki i kołowrotka....ale bardzo przyjemnie używa się drogich i dobrych wędek i kołowrotków.
Zasada nr 7 Pogoda nie ma znaczenia ...bo na ryby jeździ się kiedy ma się wolny czas a nie jak jest dobra pogoda.
Zasada nr 8. Nie brać pod uwagę poprzednich zasad ...bo w wędkarstwie żadne zasady nie obowiązują.
I jeszcze zacytuje zdanie wypowiedziane przez znakomitego spinningistę i wspaniałego człowieka Ś.P. Józefa Glińskiego z Katowic.
" Złowisz rybę w dobrym łowisku na chu...ą przynętę ..... a nie złowisz ryba w chu....m łowisku na najlepszą przynętę" ... nie potrafię zacytować dosłownie ale mniej więcej taki był sens wypowiedzi
I jeszcze jedno. Udział w zawodach, gdzie łowisz tam gdzie musisz a nie tam gdzie chcesz, w godzinach które masz narzucone a nie o 4 rano, i jak większość dobrych miejscówek masz zajęte sprawia, że dopiero wtedy masz porównanie czy dobrze łowiłeś i na dobre przynęty.
- bjpol lubi to
#45 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2015 - 08:27
Zasada nr 6. Ilość brań i wyjętych ryb nie zależy od ceny wędki i kołowrotka....ale bardzo przyjemnie używa się drogich i dobrych wędek i kołowrotków..
.
.
I jeszcze jedno. Udział w zawodach, gdzie łowisz tam gdzie musisz a nie tam gdzie chcesz, w godzinach które masz narzucone a nie o 4 rano, i jak większość dobrych miejscówek masz zajęte sprawia, że dopiero wtedy masz porównanie czy dobrze łowiłeś i na dobre przynęty.
W zasadzie dwie uwagi.
1) bardzo przyjemnie używa się dobrych wędek i kołowrotków - niektóre wędki, których używam, nie były drogie, a uważam, że są dobre.
2) Kiedyś byłem na mistrzostwach świata w połowie pstrągów, jako obserwator oczywiście i tak naprawdę zawody to wojna nerwów, a nie pokaz umiejętności. Na zawodach tej klasy byli ludzie, którzy naprawdę potrafią łowić. Jestem przekonany, że jakbym się "wmieszał" w tłum i łowił koło nich mógłbym mieć bardzo dobre wyniki bo nie łowiłbym na punkty tylko dla frajdy, czyli bez nerwów.
#46 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2015 - 10:30
Pstrągowe MŚ robione są na małych sektorkach i na dzień wcześniej wpuszczanych rybach ...i nie do końca jest to o czym mówiłem.
Porównał bym to do myśliwego który wpadł do obory na wsi i zaczął strzelać do świń ...przynajmniej w pierwszym dniu zawodów. W drugim dniu już tak łatwo nie jest...czyli kończy się świniobicie i zaczyna polowanie
Bardziej chodziło mi o to, że ma zawodach masz porównanie z innymi wędkarzami i możesz wygrać z trzema okonkami (bo nie brały) lub przegrać z pięcioma szczupakami ...bo inni będą mieli więcej. Czyli jak na prywatnym łowieniu złowisz tylko 3 okonki to nie wiesz, czy nie brały, czy nie umiałem, czy w złym miejscu byłem.
A co do wędek to święta racja ...są tez nie drogie ale dobre.
- Jack__Daniels lubi to
#47 OFFLINE
Napisano 20 styczeń 2015 - 21:37
Z tymi zawodami to różnie bywa, gdyby zakazano wleczenia gum na bocznym troku, można by mówić o jakimś punkcie odniesienia Ale fakt, zawsze porównując swoje wyniki z tymi innej osoby, można wyciągnąć ciekawe wnioski albo przekonać się, że danego dnia wsio latało rybom koło ogona