Syrsan !
#1 OFFLINE
Napisano 14 styczeń 2009 - 21:29
Pozdrawiam
#2 OFFLINE
Napisano 14 styczeń 2009 - 21:54
#3 OFFLINE
Napisano 14 styczeń 2009 - 22:07
#4 OFFLINE
Napisano 14 styczeń 2009 - 22:15
Witam ,mozecie mi powiedziec z jakiego biura jechaliscie na Syrsan . W Eventur fishing powiedzieli ze w maju,2009 zadna grupa nie jedzie , bo w 2008 roku wedkarze byli niezadowoleni z syrsan ?!
Pozdrawiam
Poczytaj dwie ostanie relacje na stronie głównej jerbaita i tekst Rognisa w ostatnich WW.
Połamania chłopaki w maju 2009
#5 OFFLINE
Napisano 14 styczeń 2009 - 23:36
Valdemarsvik ,moze ktos tam byl ?
#6 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 01:04
#7 Guest__*
Napisano 15 styczeń 2009 - 06:50
.
Użytkownik J_J edytował ten post 26 czerwiec 2014 - 17:07
#8 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 16:22
Pozdrawiam,
#9 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 17:03
#10 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 19:34
nam kolegi zona i to ona dzwonila i uzyskala takie informacje ze w maju na syrsan nie ma wyprawy .
Dzisiaj sam dzwonilem do Tomka Wieczorka i jest na przelomie
kwietnia,maja .Jeszcze raz dziekuje za informacje
#11 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2009 - 19:37
Pozdrawiam .
#12 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2009 - 08:21
Wez sobie 5 sliderow, dwie blachy wachadłowe z 10 gum i 2 obrotowy. Dozbrojki. Wiecej nie tszeba, bo i tak nie zobaczy wody Zaczepów brak. Jedna ,, łódka ,, miała tajna przynete o wadze chyba 130gr. Wymiotła najwieksze ryby. Załowali tylko ze mieli kilka sztuk. Pewnie gdyby drugi raz jechali tam wzieli by cała walizke tego. Przyneta była bardzo mało odporna zeby szczupakow.
#13 OFFLINE
Napisano 16 styczeń 2009 - 09:09
z katalogu, który przedstawił @Marcel, polecałbym rzeczywiście slidery i gumy. Miejsca, w których łowiłem, były w większości płytkie lub bardzo płytkie (60 cm) i z niezbyt przejrzystą wodą. Sprawdzały się tam jerki, najczęściej w kolorach oczojebiaszczych; najmilej wspominam łowienie na srebrno-czarno-pomarańczowego, bezimiennego i płytko chodzącego łamańca o długości ok.23cm. Strasznie musiał wkurzać tamtejsze ryby. Na gumy dużo brań, lecz ryby mniejsze. Rozmiar przynęty właściwie bez znaczenia, bo na największe kopyto (ile ono ma długości nie pamiętam; chyba 8 cali) złowiłem szczupaka 83cm, a kolega na rozmiar 4 - 102cm. Moim hitem gumowym w zakresie częstotliwości brań okazał się biało-niebieski ripper manns'a, uzbrojony bocznie. Skuteczny w przypadku gum był też kolor seledynowy. Podobnie jak @Marcel, uważam, że zbyt dużo przynęt nie jest potrzebnych, a dodatkowy argument to mała liczba zaczepów. Ta reguła nie odnosiła się w moim przypadku do gum, ponieważ miałem szczęście do agresywnych rybek, które myślały chyba, że to gumy do żucia .
W zakresie budowy wędki nie czuję się kompetentny do doradzania; ja nie byłem zbyt oryginalny i korzystałem z dwóch: elitki do gum i mefisto do wagi ciężkiej.
Pozdrawiam,
Grego
PS.
@Marcel -możesz wyjawić co to za tajna, nieodporna przynęta (może być na priv)?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych