Ponieważ widzę, że niektórzy koledzy cenią sobie precyzyjny, płynny hamulec, przedstawiam kołowrotek mający tą cechę.
Shimano Ultegra 7/8.
Hamulczyk arcyprecyzyjny, płynny, o dużym zakresie regulacji.
Kołowrotek już nie produkowany, ale jeszcze czasem gdzieś dostępny. Miałem także model 5/6, ale poszedł do ludzi, czego żałuję, mógł sobie leżeć. Korbka z plastiku jakiegoś, miła w dotyku.
Wykonanie bez zarzutu. Kolor polerowanego aluminium, praca płynna, oddaje sznur z lekkim terkotem, bardzo lekkim.
I jest jakiś taki, ja wiem? Elegancki.
Nie przepadam ci ja za różnymi bizantyjskimi wyrobami, kolorkami i floresami. Może dlatego, że na sobie ozdóbek też nie noszę, w moim przekonaniu jedyna biżuteria mężczyzny to zegarek i pióro.
Jak sprawdzam płynność hamulca?
Pewnie wiecie, na wszelki wypadek jednak w skrócie: Nawijam sznur do wypełnienia szpuli, trzymam za końcówkę linki i luzuję hamulec do minimum, aby szpula odkręcała się pod własnym ciężarem. Obserwuję. Jak schodzi płynnie, bez skoków, dokręcam o stopień. I tak sprawdzam wszystkie zakresy hamowania. Jak trzeba, możma kręciołka dociążyć.
Wszelkie skoki przy "zjeździe" demaskują niedoróbkę producenta, choć kołowrotka jako całości nie dyskwalifikują, zwłaszcza w moich oczach, bo ja akurat nie jestem fanatykiem precyzyjnego hamowania.
Miałem takie kołowrotki 5/6 i 7/8 .Ładnie wykonane ,ale łozysko oporowe po włożeniu do wody przy temp.ujemniej nie dzałało - to jest wada wszystkich kołowrotków z łożyskiem oporowym (nie hermetycznym).Dlatego sprzedałem swoje.Wcześniej planowałem nawiercić otwory na obudowie -dla zmniejszenia wagi kołowrotka.
Doświadczenie z hamulcem w latach 70- tych ub.tysiąclecia wykonywaliśmy z kołowrotkiem Cardinal 44. Od klamki do podłogi w ruchu ciągłym pokonywał trasę ok. 2 minuty- jeśli dobrze pamiętam.
Marian.