Ło mamuńciu...!!! A napisz jak to się sprawdza w normalnym użytkowaniu?
W normalnym użytkowaniu sprawdzają się znakomicie. Wiadomo, nic tak nie weryfikuje jakości jak tylko konkretne baty w dupę w skrajnych warunkach. Nie wiem jak Franc, ale ja każdy swój ATH eksploatuję mniej więcej tak. Po wyjęciu ze skórzanego etui w oczy rzuca się wyjatkowo udany model i od razu czuc bez jakiejkolwiek wątpliwości że to wyjątkowo praktyczna rzecz w każdych warunkach, na każdej wodzie.. etc. Prawdziwe maczo. Natychmiast daje się zauważyć idealnie skrojony pokrowczyk, genialnie zaprojektowany do każdego egzemplarza , tzn miękkim od srodka, a na zawnątrz skóra jest śliska z pieknie uformowaneym logo producenta. Zdecydowanie zapobiega to jakimkolwiek obtarciom szlachetnie wykończonych detali. Po wzięciu go do ręki i zakręceniu korbką trudno nie zauważyć wyjątkowej kultury pracy. Duma i podziw człowieka rozpiera nad geniuszem tego produktu. Czuć ewidentnie kunszt artystyczny producenta. Szpuli staram się nie zdejmować bowiem jest oczywiste że rownie sprawnie się zdejmuje jak i ponownie nakłada, więc testowanie tego mechanizmu uważam za zbędne. Nawijanie i obroty korbką sprowadzam również do czynności niezbednych, czyli w praktyce do kilku pełnych obrotów. Ważne zeby były pełne ( jak jasne pełne i zimne).. No cóż tu też niespodzianki nie ma, bowiem zawsze od długich lat użytkowania tak samo przyjemnie się obraca zarówno do przodu jak i do tyłu, tak samo na początku kręcenia jak i w kolejnych godzinach, w porach ciepłych i zimnych , toteż natychmiast przechodzę do innych rownie ważnych detali. Ot chocby nawijanie sznura. O...j zupelnie zapomniałem... Ukladania sznura na szpuli czesto nie sprawdzam, ponieważ nie nawinąłem go jeszcze z obawy przed niepotrzebną ewentualną deformacją .. Pozostaje więc już tylko włożenie spowrotem do pokrowca. Nie ma sensu go zbytnio „zarzynać”. Dodam tylko że zaiste - również przyjemne doznanie. Wslizguje sie bez oporów pomimo miękkiego pokrowczyka w srodku. Acha. Hamulec. To bodaj najważniejsza część każdego kołowrotka. Akurat w przypadku tych produktów , mam do nich pełne zaufanie, wiec te czynności zalatwiam szybko i bez zbednych ceregieli ( nie zawiódł mnie nigdy, nawet na tzw "kapitalnych" sztukach..). Wystarczy jedno wnikliwe spojrzenie i stwierdzenie ( lata doświadczeń!) . Jest albo nie. I to wszystko. Oczywiście nie zdazyło mi się jeszcze nigdy stwierdzić ich braku. Musze powiedzieć ze to cholernie wytrzymale konstrukcje. Mam je ładnych parę lat, i pomimo dość „częstego potu w boju” nadal wygladaja jak nowe. Nie do zajechania....
Użytkownik border river edytował ten post 09 kwiecień 2016 - 22:22