Widzę że nie lubisz prostych rękojeści i wszędzie coś tam próbujesz urozmaicić kolorystycznie i różnymi wstawkami, Ty tak lubisz i dobrze Ci to wychodzi. Bawisz się w przerabianie wędek.. i fajne. Trzeba mieć czas i chęci.
Mi się kiedyś dostało za zbyt długie omotki na przelotkach i u Ciebie widzę też można by je skrócić. Expertem nie jestem ale teraz zaczynam omotki praktycznie od stopki przelotki. Przy mocniejszych kijach to tylko estetyka ale przy lekkich to zbędne gramy.
Życzę powodzenia
Kolega Stachu 24 tak lubi i jest mu z tym dobrze.
Muszę przyznać,że nie podoba mi się wykonanie rękojeści w zbędne wstawki które tak naprawdę nic nie wnoszą.Więcej rybek się nie złowi No chyba że jest to "sztuka dla sztuki" np. na wystawę. Ale jest to moje zdanie na ten temat. Natomiast więcej uwagi przeznaczyłbym do sposobu rozmieszczenia przelotek,bo po prezentacji ugięć widać że jeszcze należy trochę popracować. Długość omotek oraz grubość lakieru na nich też ma znaczenie,może nie aż tak wielkie przy cięższych kijkach,ale przy UL na pewno tak.Im mniej ciężaru na blanku tym lepiej.
Osobiście w wykonaniu rękojeści jestem za czystą klasyczną formą. Nie lubię ( może mało napisane ) rękojeści dzielonych.Ważne jest aby dobrać odpowiednie proporcje reargripu,uchwytu kołowrotka (skracać lub nie ) oraz foregripu i odpowiednie rozmieszczenie,w szczególności samego uchwytu w stosunku do tego co oferuje nam blank,bo na podstawie tego wyznaczamy specing dla przelotek,a to jest przecież najważniejsze
Zastanawia mnie jedynie ile jest od stopki kołowrotka do pierwszej przelotki? Bo cos za blisko łączenia jest się mi wydaje.
Mam podobne odczucia.Blank głeboko pracujący,można spokojnie dać ok 60cm od stopki lub jeszcze mniej.Można pomyśleć o dwóch sztukach na dolniku, co na pewno pomoże w wykorzystaniu maksymalnej mocy blanku.
Ot taki mały przykład. Stachu 24 należy jeszcze trochę doszlifować specing.
Pozdrawiam
Józef Lesniak