Jak w Waszym doświadczeniu wygląda porównanie skuteczności łowienia na jerki z innymi formami spinningowania? Ja miałem tylko jeden raz okazję łowić na jerki, kiedy mój towarzysz broni spinningował. Chociaż w spinningu on raczkuje, podobnie jak ja w łowieniu na jerki, to był w porównaniu ze mną na plusie. Wiem, że na podstawie jednego razu nie ma co wyciągać dalekosiężnych wniosków, więc bardzo interesują mnie Wasze doświadczenia. Oczywiście nie jestem nastawiony na mięso i nie chodzi mi o to czy kosić na spinning klasyczny czy nie. Zawsze poznawanie czegoś nowego sprawia mi ogromną frajdę i chociaż ktoś obok wyciąga zębatego za zębatym to dla mnie ważniejszy jest pierwiastek poznawczy. No to jak jest?
Pozdrawki.
Porównanie
Started By
Smaczek
, 02 wrz 2005 09:19
5 odpowiedzi w tym temacie
#1 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 09:19
#2 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 14:47
Trudno porównywać. Bo widzisz. Są miejscówki, które jak widzę to jedyne co na myśl przychodzi to tylko wypuszczenie jerka w poszukiwaniu zębatego. Inne natomiast, to guma najlepiej 3 relax, a jeszcze inne trolling jakimś sprytnym woblerkiem np. perchem 12 cm, rage yokozuna itd.. Idąc dalej, jerki uwielbiam stosować wiosną i latem, jesienią natomiast uważam, że są o wiele mniej skuteczne niż dobra guma odpowiednio prowadzona.
Tak samo z przynętami. Patrzę, świetna zatoczka jerkowa i dopiero teraz zaczyna się analiza tego co należy na koniec wędki założyć. Slider, jack, grandma, skinner, yokozunki, powierzchniowce itd., itd.
Porównanie więc, jest trudne i ... mało skuteczne. Wolę powiedzieć tak. Lubię, uwielbiam łowić na jerki tam gdzie wydaje mi się, że będą one skuteczne. W tych miejscach jest to moja przynęta nr 1. Moje, lubię, natomiast implikuje miejscówki, których poszukuję ... he he he ....
Pozdrawiam
Remek
Tak samo z przynętami. Patrzę, świetna zatoczka jerkowa i dopiero teraz zaczyna się analiza tego co należy na koniec wędki założyć. Slider, jack, grandma, skinner, yokozunki, powierzchniowce itd., itd.
Porównanie więc, jest trudne i ... mało skuteczne. Wolę powiedzieć tak. Lubię, uwielbiam łowić na jerki tam gdzie wydaje mi się, że będą one skuteczne. W tych miejscach jest to moja przynęta nr 1. Moje, lubię, natomiast implikuje miejscówki, których poszukuję ... he he he ....
Pozdrawiam
Remek
#3 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 14:52
Mam porównanie ze Szwecji! Głęboki 3-4 m. blat w zatoce szkierowej. Ja na Slidery 2 szczupaki, kolega Marek ma 15 cm. gumy 9 szt. w większości większych od moich.
Drugie porównanie: ta sama szkierowa zatoka - tym razem głebokie trzciny 1,5 do 2 m. głebokości. Łowiliśmy łeb w łeb ja na 25 g. wahadłówkę Spinexa, Marek na Fatso 14 F RR. Marek zapiął ładną 80kę a kiedy ją wyhaczał - ja prawie z tego samego miejsca wyjąłem metrówkę na wahadło.
Moim zdanie jerki są skuteczniejsze na płytszych łowiskach, ale kwestia leży nie w samej przynęcie, ale w sposobie jej prowadzenia, prezentacji itp.
Pozdrawiam,
Gadda
Drugie porównanie: ta sama szkierowa zatoka - tym razem głebokie trzciny 1,5 do 2 m. głebokości. Łowiliśmy łeb w łeb ja na 25 g. wahadłówkę Spinexa, Marek na Fatso 14 F RR. Marek zapiął ładną 80kę a kiedy ją wyhaczał - ja prawie z tego samego miejsca wyjąłem metrówkę na wahadło.
Moim zdanie jerki są skuteczniejsze na płytszych łowiskach, ale kwestia leży nie w samej przynęcie, ale w sposobie jej prowadzenia, prezentacji itp.
Pozdrawiam,
Gadda
#4 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 15:28
Darku,
Ostatnio zacząłem się zastanawiać jak to jest z tym co mówisz ... prezentacja, itd. itd. Np. slider, jeśli dobiorę go do łowiska (!) to jak nie ciągnę ryby biorą, pod warunkiem, że są w zbiorniku.
Szczerze powiedziawszy im bardziej się wyluzuję jeśli chodzi o sposób prezentacji ... tym lepiej idzie
Pozdrawiam
Remek
Ostatnio zacząłem się zastanawiać jak to jest z tym co mówisz ... prezentacja, itd. itd. Np. slider, jeśli dobiorę go do łowiska (!) to jak nie ciągnę ryby biorą, pod warunkiem, że są w zbiorniku.
Szczerze powiedziawszy im bardziej się wyluzuję jeśli chodzi o sposób prezentacji ... tym lepiej idzie
Pozdrawiam
Remek
#5 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 15:31
A ... i jeszcze jedno. Nie wiem czy wogóle można porównywać coś takiego jak ... ja łowiłem na to, a inny na to i mieliśmy wyniki takie i takie. Właśnie zastanawiam się czy można coś takiego zrobić. Wiesz Darku, tam po prost szczupak stał, a tam gdzie Ty nie albo ... nieodpowiednio została dobrana przynęta do warunków panujących na łowisku i np. slider nie docierał do miejsca żerowania szczupaka a blaszka tak ... itd. itd.
Powiem tak, w informatyce jest takie określenie na złożonośc obliczeniową problemów, ten zaliczyłbym do NP-trudnych (NP-complete), czyli nierozwiązywalnych w określonym czasie, przy założeniu odpowiednich zasobów.
Pozdrawiam
Remek
Powiem tak, w informatyce jest takie określenie na złożonośc obliczeniową problemów, ten zaliczyłbym do NP-trudnych (NP-complete), czyli nierozwiązywalnych w określonym czasie, przy założeniu odpowiednich zasobów.
Pozdrawiam
Remek
#6 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2005 - 15:48
@Smaczek,
moim zdaniem nie da się tego porównać.
To wszystko kwestia zaprezentowania danej przynęty, wiara w przynętę, zamiłowanie do danej przynęty i umiejętność jej poprowadzenia.
A prawda jest też taka, że jak jest dużo ryb w łowisku i dobrze żerują to biorą na wszystko!
moim zdaniem nie da się tego porównać.
To wszystko kwestia zaprezentowania danej przynęty, wiara w przynętę, zamiłowanie do danej przynęty i umiejętność jej poprowadzenia.
A prawda jest też taka, że jak jest dużo ryb w łowisku i dobrze żerują to biorą na wszystko!