Nie wiem, czy to się wpisuję w temat wątku ale wrzucam jako ciekawostki. Przegrzebałem dzisiaj stare pudła z zamiarem odnalezienia jakichś gum na jesienne łowy, ale głównie przeglądałem starocie. Dożo tych pudeł, a wszystkie z zawartością z lat 90- tych, nabywane, zdobywane, robione jeszcze przez mojego ojca.
Taka seria różnych żab, każda specyficzna i z jakimś "udziwnieniem". Ta ze sznurkiem do podszarpywania - wyciąga się sznurek i w efekcie zamiata nogami . Jest też z melodyją, że tak powiem. To ta największa, mamy bateryjkę to mamy żabi rechot. Ze skrzydłami to już dzieło taty - bardzo fajnie pracuje . No i dwa gumiaki.
A tu z kolej parę wobków (wszystkie chyba ruskie) i blach. Te w cykadowym stylu, z mocowaniem linki na grzbiecie super pracują. Łamaniec z regulowanym sterem. Blachy to nie mam pojęcia, co to jest. Może ktoś zna. Ta czarna opisana lucky strike canada, a srebrna to moby dick.
Na koniec jeszcze gumeczki. Odlewane też przez moje tatę, bo nie tak chop siup było kupić najmniejszego mistera twistera, a i kolorów trochę mniej niż dziś.