TECHNIKA PROWADZENIA JIGA ZESTAWEM BAITCASTINGOWYM
#1 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 21:34
chciałbym zaproponować dyskusję, która umożliwi zebranie opinii, doświadczeń Użytkowników jerkbait.pl w przedmiocie prowadzenia jiga zestawem baitcastingowym.
Skąd w ogóle takie pytanie:
Przy spinningu rzecz jest zasadniczo prosta: wędkarze których obserwuję, prowadzą jigi jedna z dwóch metod - albo nadają ruch przynęcie kijem, wybierając luz linki kołowrotkiem, albo kij trzymają nieruchomo, nadając ruch przynęcie w zasadzie wyłącznie kołowrotkiem. Szczytówka wędziska najczęsciej uniesiona jest do góry, w obu przypadkach.
Przekładając te techniki na doświadczenia baitcastingowe, dostrzegam następujace różnice:
(i) zazwyczaj łowimy krótszymi kijami niz w przypadku kijów spinningowych, zatem zwłaszcza przy dalszych wyrzutach i większej głębokości łowiska gorzej jest z zacięciem gdy szczytówka skierowana jest do góry
(ii) z podobnych względów może być trudno nadać ruch przynęcie samym ruchem kija
(iii) nawój multiplikatorów na jeden obrót korbki jest mniejszy niż kołowrotków stałoszpulowych, co może z kolei powodować utrudnienie przy prowadzeniu przynety z multika
Jeżeli chodzi o mnie, to doszedłem do wniosku że najwygodniej zestawem baitcastingowym jiguje mi sie przy pomocy kija długości 7'6 (a więc jak na baitcasting raczej długiego). Jiga prowadzę w zależności od ukształtowania dna: z multika (na stoku) lub z kija (na blacie) ale najczęsciej jakąś kombinacją jednego i drugiego. Po napięciu linki (wybraniu luzu) zawsze* szczytówkę trzymam skierowaną ku lustru wody (a w skrajnych przypadkach nawet zanurzam) - co wydaje mi się że pozwala z jednej strony na pewniejsze, obszerniejsze zacięcie a z drugiej strony, w moim odczuciu, lepiej napina zestaw i pozwala na lepsze czucie.
*[EDIT]: trochę się zagalopowałem - nie zawsze. Jak prowadzę jiga drobnymi skokami po blacie, lowie na plytszej wodzie, na niewielkich dystansach, w pol wody - szycztówke trzymam tradycyjnie do góry.
A jak to wygląda w Waszym przypadku, jak Wy łowicie na jigi zestawiami baitcastingowymi?
Pozdrawiam
#2 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 22:03
Rzadko zabieram tu głos, jako że od niedawna mam wędki z multiplikatorem, ale w tym temacie coś dorzucę od siebie. Wypowiem się jedynie w sprawie jigowania z brzegu na rzece, używam kija o długości 9'0 i multiplikatora shimano chronarch 101B. Uważam, że wędka tej długości jest w sam raz na dużą rzekę, a przełożenie tego multika wystarczy by wybrać luz po podbiciu. Przy podbiciu używam także multiplikatora. Kij mój wg standardów tu utrwalonych wydaje się bardzo długi, ale jak się trochę z nim popracuje to można się przyzwyczaić. Podbicie kijem z multiplikatorem niskoprofilowym z początku wydawało mi się dziwaczne i męczące, ale po kilku próbach opracowałem swój sposób: przed podbiciem ustawiam korbkę na lini osi blanku, a trzymam za korbkę po stronie wody i podrywam przynętę nadgarstkiem oraz pomagam sobie drugą ręką, którą trzymam korbkę, korbka oczywiście w tym momencie nie obróci się pomagając dźwignąć wędkę. Do jigowania wędką tej długości musi być użyty lekki kij.
#3 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 22:12
bardzo dziękuję za pierwszy głos w dyskusji. Jest on dla mnie bardzo ciekawy, gdyż ja dla odmiany baitcastingiem posługuję się w zasadzie wyłącznie na wodzie stojącej - w rzekach łowię na spinning.
Myślę że jigowanie w rzece jest trochę jak jigowanie na stoku na wodzie stojącej - chodzi o to że drobny ruch wystarczy do poderwania przynęty ( w rzece wykorzystuje się nurt, a na stoku ukształtowanie dna/grawitację). Rozumiem że szczytówkę trzymasz w górze.
Przy tej długośći, jeżeli prowdzisz przynętę z kija nadgarstkiem, dodatkowo obejmując dlonią multiplikator (palming) to kij rzeczywiscie powinien być lekki... albo wędkarz mieć łapę jak Pudzian
pozdrawiam
#4 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 22:24
podbicie raczej było z kija ale jak napisałem jest dosc leniwe więc nietrzeba agzresywnie wybierac linki z szybkoscia światła
myslę ze przekładnie i moc multików smiało daje mozliwoesci podbijania wablika zamym multikiem.szczegolnie w tych 7,0-1
ja dawałem radę 6,2
,mam taki nawyk ze lubie czuć cięzar opadajacej głowki na kiju,nie interesyje mnie linka,w opadzie zawsze podązam szczytówką za przynętą zadziej trzymam kij sztywno i czekam na kompletny opad wabika.,i kiedy tylko coś wyczuje podejrzanego Kwituje zacięciem.
Zazwyczaj to działa
co do prowadzenia to nie jestem też raczej zwolennikiem ostrego szarpania ala polski szarpak bałtycki ,generalnie moj opad i podbicie to srednio szybka akcjia z tendencjami do wolniejszych opadów.
Jak dla mnie cast szczegolnie wedka i multik o małej wadze a sporej mocy,jest plusem w takim łowieniu,dzieki lekkosci zestawu (wagowo) doskonale czuję to co sie dzieje z jigiem.pozatym czuć to tez w raczkach multika,kiedy naprzerzona plecionka dostarcza do reki wszystkie informacje.
Co do dł kija to faktycznie sprawdzałem z kijami 2,3m i 2,4m sa bardziej manewrowe i podbicie moze być wyższe,ale 2,13 tez daje rade ,dlatego może iż ra az tak agresywnie nie jiguje.
#5 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 22:34
Nurt w rzece raczej nie pomaga, wymusza użycie cięższych główek. Ręką jak Pudzian? Bez przesady, miałem dragona wraz ze stałoszpulowcem ok 400gr i był bardziej męczący wagą niz zestaw castingowy(wg mojej oceny porządny) tej samej długości.
#6 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 23:01
#7 OFFLINE
Napisano 17 marzec 2009 - 23:17
#8 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 09:30
@hasior
Przemek - też wspominam IRE z rozrzewnieniem, ech musisz mi jednak wytłumaczyć co masz na myśli - jeśli w opadzie podążasz szczytówką za przynętą (czyli stopniowo w dół ku lustru wody) to moim zdaniem branie czujesz prawie wyłącznie po lince (na kciuku na szpuli multiplikatora) - dopóki nie napniesz zestawu szzytówką. Żeby czuć branie na kiju, zestaw musi być napięty (kij musi być napięty przez linkę i przynętę). Jak podążasz kijem na przynętą, linka idzie równolegle do kija, ze słabszym kontaktem z przelotkami, i to co sie dzieje z przyneta jest przenoszone w najwieszym stopniu na multik, a w mniejszym na kij - tak mi sie wydaje.
Co nie znaczy, że TO właśnie nie może być najlepsza metoda na wyczucie delikatnych bran.
@garowy
przyaznam że nie łowiłem na twichin-bar nigdy dłużej, na nowe multiplikatory z przełożeniami 7:1 również nie. Mógłbyś opisać krótko jak korzystasz z twichin-bara? Czy próbowałeś łowić tak np. w pół wody?
@bassy
wreszcie udało się złowić sandacza widzę, gratuluję. Ja pamiętam że też długo nie mogłem się przełamać żeby zacząć łowić te ryby - głównie dlatego że ogłupiony wędkarską prasą próbowałem łowić sandacze wyłącznie na gumy. Jak zacząłem łowić na woblery, worek się rozwiązał
Pozdrawiam
#9 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 09:50
Jak dobrze pójdzie wzbogacę swój zestaw o coś lżejszego
#10 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 10:32
zazwyczaj taki opad robia na wyprostowanej rece nie z pod biodta itd,Tu plus lekiego zestawu.
zestaw mam lekko przekręcony w bok ,tak jak w czasie rzutu.
acha troche faktycznie niejasno sie wyraziłem,ale nigdy nie opuszczam kija do tego stopnia ze linka idzie równolegle do kija wtedzy jak zauwazyłęs tylko linka i to napięta coś pokaze.
.zawsze zachowuje wygodny dla mnie kąt który pozwala mi czuć opadający wabik na kiju(zazwyczaj ulubiony 2 lub 3 calowy relax na 12-15gr głowce linka 15lb.a jesli do tego dołoze glybszy FC to działa on jak alarm wibracyjny wręcz,i przez tarcie w wodzie przenosi wiecej info niz stalowy przypon.
pozatym ja jesli łowie np szczupaki nie piłuje dna raczej bujam jigiem nad dnem i powoli systematycznie podnasze wabik ku górze
#11 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 11:00
oczywiscie rozwiazaniem moze byc dluzsza wedka ... ale jak to jest balansem w tym przypadku? nie brakuje wam 'czegos'? nie macie z tym problemow? musze szczerze powiedziec, ze lowienie na gumy i zestaw z multiplikatorem doprowadzilo mnie kiedys do obledu, wlasnie ze wzgledu na, dla mnie zly, balans zestawu i od tej pory nie moge sie do takiej zabawy przekonac
#12 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 11:05
z brzegu zdecydowanie,jak dla mnie lepsze sa dłuższe kije 2,4 -2,6m,z naciskiem raczej na 2,6
#13 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 11:08
jak wyglada sprawa balansu i dlugiego kija plus kreciolek na wierzchu?
#14 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 11:19
Wtedy jedynym wyczuwalnym Ciezarem na szcytowce jest jig bez dodatkowego ciazaru w postaci lecącej szczytówki do przodu.
17 lb castongowy avid o dł 8'6 z lekkim multikiem MG7 i lekko dociazonym do moich wymagać dołęm spełnia moje oczekiwania.
sztywny dolnik,pełniejsze ugięcie (tak moze do 2/3dł )i wczasie rzutu nic mi sie nie telepie na boki nic nie dostaje dziwnych machnięc drgan itd.
po dynamicznym wymachy kij sie uspokaja i mozna swobodnie prowadzić gumę.
mowa o zestawie do max 40gram
jak dla mnie castingowe jiggowanie jest bardzo przyjemne i na lekkim wagowo zestawie bardziej czułe .takie jest moje prywatne spotrzeżenie
#15 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 11:48
Wcześniej łowiłem długim (3-y metrowym) kijem z kołowrotkiem ze stałą szpulą i nie miałem kompletnie żadnego problemu z przestawianiem się na 2-u metrowy kij z multikiem (aktualnie 2,18 m i multik z przełożeniem 7). Przy podbijaniu używam zarówno kija i kołowrotka. Ważna jest odpowiednia synchronizacja. Podczas opadania przynęty kij ustawiam pod kątem 45 stopni. Jedynym mankamentem jest prowadzenie przynęty na dużej odległości z prądem. Trzeba się skupić, aby należycie to robić. Statystycznie rzecz ujmując w porównaniu do kija długiego nie spadła ani skuteczność zacięć (nawet z daleka), ani też czas opadania przynęt (świadczący to o jakości/wysokości podbicia). Do tej pory mowa była o tzw. opadzie. Oczywiście w przypadku innych technik prowadzenia jiga krótki kij nie przeszkadza w ogóle. Spostrzeżenia dotyczą zarówno wód bieżących jaki stojących.
PS. Bardzo śmieszny jest dla mnie podział na opad śląski i warszawski.
#16 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 12:07
ja tez o tym nie mysle, moj najciezszy multiplikaotr wazy znacznie mniej, niejednak kolowrotek przymocowany nad wedka oznacza srodek ciezkosci nad wedka ... i niestety wlasnie ten fakt mi straszliwie doskwieral ... natomiast polowy wertykalne (wiem, w lechistanie nie wolno) z lekkim multiplikatorem i odpowiednim kijem, to pod wzgledem ergonomicznym fantastyczna zabawaja generalnie jestem fanem raczej lekkich zestawów,bez betoniarek po 400gram
#17 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 14:32
Po przesiadce na kije castingowe o klasycznych tu dlugosciach nie zauwazylem zawyzenia strat w przynetach przy mojej technice z opadu, ktora jest podobna do opisanej przez Smaczka. Po prostu trzeba wyczuc, gdzie zaczyna sie pod woda opaska i w ostatniej fazie oderwac gume od gruntu unoszac kij i przyspieszajac troche krecenie.
Wczoraj zamowilem akurat dluzszy blank 8'3, aby zaadaptowac go do tego lowiska, ale nie wiem, czy jest to podyktowane potrzeba, czy tylko mozliwoscia...
Pozdrawiam --Yacar--
#18 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 14:33
dzięki za sprecyzowanie
@bassy
nie, nie miałem na myśli trolingu. Na płytkich miejscówkach 2-2,5 metra sandacza doskonale mozna lowic na woblery, ze nie wspomnie o lowieniu w rzekach na opaskach np.
#19 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 14:51
#20 OFFLINE
Napisano 18 marzec 2009 - 17:55
Przy łowieniu z kołowrotka stawiam na Viento albo kołowrotek praworęczny . Viento ma właściwość łączenia tych dwóch styli , jest oburęczne ..
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych