Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

TECHNIKA PROWADZENIA JIGA ZESTAWEM BAITCASTINGOWYM


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
31 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18688 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 marzec 2009 - 21:34

Witam,

chciałbym zaproponować dyskusję, która umożliwi zebranie opinii, doświadczeń Użytkowników jerkbait.pl w przedmiocie prowadzenia jiga zestawem baitcastingowym.

Skąd w ogóle takie pytanie:

Przy spinningu rzecz jest zasadniczo prosta: wędkarze których obserwuję, prowadzą jigi jedna z dwóch metod - albo nadają ruch przynęcie kijem, wybierając luz linki kołowrotkiem, albo kij trzymają nieruchomo, nadając ruch przynęcie w zasadzie wyłącznie kołowrotkiem. Szczytówka wędziska najczęsciej uniesiona jest do góry, w obu przypadkach.

Przekładając te techniki na doświadczenia baitcastingowe, dostrzegam następujace różnice:

(i) zazwyczaj łowimy krótszymi kijami niz w przypadku kijów spinningowych, zatem zwłaszcza przy dalszych wyrzutach i większej głębokości łowiska gorzej jest z zacięciem gdy szczytówka skierowana jest do góry

(ii) z podobnych względów może być trudno nadać ruch przynęcie samym ruchem kija

(iii) nawój multiplikatorów na jeden obrót korbki jest mniejszy niż kołowrotków stałoszpulowych, co może z kolei powodować utrudnienie przy prowadzeniu przynety z multika

Jeżeli chodzi o mnie, to doszedłem do wniosku że najwygodniej zestawem baitcastingowym jiguje mi sie przy pomocy kija długości 7'6 (a więc jak na baitcasting raczej długiego). Jiga prowadzę w zależności od ukształtowania dna: z multika (na stoku) lub z kija (na blacie) ale najczęsciej jakąś kombinacją jednego i drugiego. Po napięciu linki (wybraniu luzu) zawsze* szczytówkę trzymam skierowaną ku lustru wody (a w skrajnych przypadkach nawet zanurzam) - co wydaje mi się że pozwala z jednej strony na pewniejsze, obszerniejsze zacięcie a z drugiej strony, w moim odczuciu, lepiej napina zestaw i pozwala na lepsze czucie.

*[EDIT]: trochę się zagalopowałem - nie zawsze. Jak prowadzę jiga drobnymi skokami po blacie, lowie na plytszej wodzie, na niewielkich dystansach, w pol wody - szycztówke trzymam tradycyjnie do góry.

A jak to wygląda w Waszym przypadku, jak Wy łowicie na jigi zestawiami baitcastingowymi?

Pozdrawiam


#2 OFFLINE   inż. Mamoń

inż. Mamoń

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 29 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 17 marzec 2009 - 22:03

Bardzo ciekawy wątek.
Rzadko zabieram tu głos, jako że od niedawna mam wędki z multiplikatorem, ale w tym temacie coś dorzucę od siebie. Wypowiem się jedynie w sprawie jigowania z brzegu na rzece, używam kija o długości 9'0 i multiplikatora shimano chronarch 101B. Uważam, że wędka tej długości jest w sam raz na dużą rzekę, a przełożenie tego multika wystarczy by wybrać luz po podbiciu. Przy podbiciu używam także multiplikatora. Kij mój wg standardów tu utrwalonych wydaje się bardzo długi, ale jak się trochę z nim popracuje to można się przyzwyczaić. Podbicie kijem z multiplikatorem niskoprofilowym z początku wydawało mi się dziwaczne i męczące, ale po kilku próbach opracowałem swój sposób: przed podbiciem ustawiam korbkę na lini osi blanku, a trzymam za korbkę po stronie wody i podrywam przynętę nadgarstkiem oraz pomagam sobie drugą ręką, którą trzymam korbkę, korbka oczywiście w tym momencie nie obróci się pomagając dźwignąć wędkę. Do jigowania wędką tej długości musi być użyty lekki kij.

#3 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18688 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 marzec 2009 - 22:12

@maszp

bardzo dziękuję za pierwszy głos w dyskusji. Jest on dla mnie bardzo ciekawy, gdyż ja dla odmiany baitcastingiem posługuję się w zasadzie wyłącznie na wodzie stojącej - w rzekach łowię na spinning.

Myślę że jigowanie w rzece jest trochę jak jigowanie na stoku na wodzie stojącej - chodzi o to że drobny ruch wystarczy do poderwania przynęty ( w rzece wykorzystuje się nurt, a na stoku ukształtowanie dna/grawitację). Rozumiem że szczytówkę trzymasz w górze.

Przy tej długośći, jeżeli prowdzisz przynętę z kija nadgarstkiem, dodatkowo obejmując dlonią multiplikator (palming) to kij rzeczywiscie powinien być lekki... albo wędkarz mieć łapę jak Pudzian :mellow:

pozdrawiam

#4 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 17 marzec 2009 - 22:24

Ja generalnie łowiąc na jiga najbardziej lubie opad i to raczej powolny,nawet na głebokich wodach,tak ja to było W Ire,na ktotkim dośc 7stopowym kijku bez problemu prowadziłem przynete i zarowno w podbiciu jak i asekurowałem opadajacą.

podbicie raczej było z kija ale jak napisałem jest dosc leniwe więc nietrzeba agzresywnie wybierac linki z szybkoscia światła :mellow:

myslę ze przekładnie i moc multików smiało daje mozliwoesci podbijania wablika zamym multikiem.szczegolnie w tych 7,0-1
ja dawałem radę 6,2

,mam taki nawyk ze lubie czuć cięzar opadajacej głowki na kiju,nie interesyje mnie linka,w opadzie zawsze podązam szczytówką za przynętą zadziej trzymam kij sztywno i czekam na kompletny opad wabika.,i kiedy tylko coś wyczuje podejrzanego Kwituje zacięciem.
Zazwyczaj to działa :D
co do prowadzenia to nie jestem też raczej zwolennikiem ostrego szarpania ala polski szarpak bałtycki <_<,generalnie moj opad i podbicie to srednio szybka akcjia z tendencjami do wolniejszych opadów.

Jak dla mnie cast szczegolnie wedka i multik o małej wadze a sporej mocy,jest plusem w takim łowieniu,dzieki lekkosci zestawu (wagowo) doskonale czuję to co sie dzieje z jigiem.pozatym czuć to tez w raczkach multika,kiedy naprzerzona plecionka dostarcza do reki wszystkie informacje.


Co do dł kija to faktycznie sprawdzałem z kijami 2,3m i 2,4m sa bardziej manewrowe i podbicie moze być wyższe,ale 2,13 tez daje rade ,dlatego może iż ra az tak agresywnie nie jiguje.

#5 OFFLINE   inż. Mamoń

inż. Mamoń

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 29 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 17 marzec 2009 - 22:34

@Friko
Nurt w rzece raczej nie pomaga, wymusza użycie cięższych główek. Ręką jak Pudzian? Bez przesady, miałem dragona wraz ze stałoszpulowcem ok 400gr i był bardziej męczący wagą niz zestaw castingowy(wg mojej oceny porządny) tej samej długości.

#6 OFFLINE   bassy

bassy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1950 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 17 marzec 2009 - 23:01

Fajny wątek. Jigując złowiłem do tej pory na casta tylko 1 sandacza i jednego szczupaka. Chronarch 51 Mg i 2 metrowa wędeczka spoko dawało radę. Myślę że wypowiedzą się tu jeszcze ludziska dłużej tak łowiący niż ja( 1/3 sezonu). Duze przełożenie to duży plus.

#7 OFFLINE   garowy

garowy

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 478 postów

Napisano 17 marzec 2009 - 23:17

.

#8 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18688 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 marzec 2009 - 09:30

Dziękuję za kolejne głosy.

@hasior
Przemek - też wspominam IRE z rozrzewnieniem, ech :mellow: musisz mi jednak wytłumaczyć co masz na myśli - jeśli w opadzie podążasz szczytówką za przynętą (czyli stopniowo w dół ku lustru wody) to moim zdaniem branie czujesz prawie wyłącznie po lince (na kciuku na szpuli multiplikatora) - dopóki nie napniesz zestawu szzytówką. Żeby czuć branie na kiju, zestaw musi być napięty (kij musi być napięty przez linkę i przynętę). Jak podążasz kijem na przynętą, linka idzie równolegle do kija, ze słabszym kontaktem z przelotkami, i to co sie dzieje z przyneta jest przenoszone w najwieszym stopniu na multik, a w mniejszym na kij - tak mi sie wydaje.

Co nie znaczy, że TO właśnie nie może być najlepsza metoda na wyczucie delikatnych bran.

@garowy
przyaznam że nie łowiłem na twichin-bar nigdy dłużej, na nowe multiplikatory z przełożeniami 7:1 również nie. Mógłbyś opisać krótko jak korzystasz z twichin-bara? Czy próbowałeś łowić tak np. w pół wody?

@bassy
:o wreszcie udało się złowić sandacza widzę, gratuluję. Ja pamiętam że też długo nie mogłem się przełamać żeby zacząć łowić te ryby - głównie dlatego że ogłupiony wędkarską prasą próbowałem łowić sandacze wyłącznie na gumy. Jak zacząłem łowić na woblery, worek się rozwiązał :D

Pozdrawiam

#9 OFFLINE   bassy

bassy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1950 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 18 marzec 2009 - 09:50

no tak ale zapewne mówisz o trollu?
Jak dobrze pójdzie wzbogacę swój zestaw o coś lżejszego :D

#10 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 18 marzec 2009 - 10:32

@friko mi kaman o to ze np 15gr głowka opadajaca w toń jest juz wyczuwalna bardzo dobrze na lekkim kijku.a tak na lekkie wagowo zestawy lubie łowic najbardziej.o czywiscie szczytowka w moim przypadku podąza jak by była ciagnięta przez jiga,a wtedy pod Cięzarem jiga obnizam szczytowkę ciagle majac kontakt z przynętą ,niedaja jej spadac samopas :lol: poprzez obnizanie szczytowki wczasie opadu mam oczywiscie wieksze pole manewru wczsoie zacięcia.
zazwyczaj taki opad robia na wyprostowanej rece nie z pod biodta itd,Tu plus lekiego zestawu.
zestaw mam lekko przekręcony w bok ,tak jak w czasie rzutu.

acha troche faktycznie niejasno sie wyraziłem,ale nigdy nie opuszczam kija do tego stopnia ze linka idzie równolegle do kija wtedzy jak zauwazyłęs tylko linka i to napięta coś pokaze.
.zawsze zachowuje wygodny dla mnie kąt który pozwala mi czuć opadający wabik na kiju(zazwyczaj ulubiony 2 lub 3 calowy relax :mellow: na 12-15gr głowce linka 15lb.a jesli do tego dołoze glybszy FC to działa on jak alarm wibracyjny wręcz,i przez tarcie w wodzie przenosi wiecej info niz stalowy przypon.

pozatym ja jesli łowie np szczupaki nie piłuje dna raczej bujam jigiem nad dnem i powoli systematycznie podnasze wabik ku górze

#11 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 18 marzec 2009 - 11:00

jak to wyglada z perspektywy brzegu, na wiekszych odleglosciach i podczas prowadzenia przynet w glebokich rynnach lub dolach? krotkim kiejm mozemy chyba sobie tylko pomachac? prawdopodobnie wiekszosc przynet zostanie pomiedzy kamieniami i muszlami na uskoku rynny, od strony brzegu z ktorego polawiamy?
oczywiscie rozwiazaniem moze byc dluzsza wedka ... ale jak to jest balansem w tym przypadku? nie brakuje wam 'czegos'? nie macie z tym problemow? musze szczerze powiedziec, ze lowienie na gumy i zestaw z multiplikatorem doprowadzilo mnie kiedys do obledu, wlasnie ze wzgledu na, dla mnie zly, balans zestawu i od tej pory nie moge sie do takiej zabawy przekonac

#12 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 18 marzec 2009 - 11:05

UPS Embarassed ja nienapisałem ze z łodki tak łowie.
z brzegu zdecydowanie,jak dla mnie lepsze sa dłuższe kije 2,4 -2,6m,z naciskiem raczej na 2,6 :D

#13 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 18 marzec 2009 - 11:08

dla mnie z opisu bylo jasne, ze rozmawiasz o polowach z lodzi :D
jak wyglada sprawa balansu i dlugiego kija plus kreciolek na wierzchu?

#14 OFFLINE   hasior

hasior

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów
  • Lokalizacjatam gdzie ryby

Napisano 18 marzec 2009 - 11:19

ja generalnie jestem fanem raczej lekkich zestawów,bez betoniarek po 400gram :mellow: niski magnezowy profil + dobrze wywazony kijek raczej z doważonym dolnikiem,ja lubie żeby kij beż przynęty był idealnie wyważony pod środkowy palec i nieleciał ani grama na ruj.
Wtedy jedynym wyczuwalnym Ciezarem na szcytowce jest jig bez dodatkowego ciazaru w postaci lecącej szczytówki do przodu.
17 lb castongowy avid o dł 8'6 z lekkim multikiem MG7 i lekko dociazonym do moich wymagać dołęm spełnia moje oczekiwania.
sztywny dolnik,pełniejsze ugięcie (tak moze do 2/3dł )i wczasie rzutu nic mi sie nie telepie na boki nic nie dostaje dziwnych machnięc drgan itd.
po dynamicznym wymachy kij sie uspokaja i mozna swobodnie prowadzić gumę.
mowa o zestawie do max 40gram
jak dla mnie castingowe jiggowanie jest bardzo przyjemne i na lekkim wagowo zestawie bardziej czułe .takie jest moje prywatne spotrzeżenie :D

#15 OFFLINE   Smaczek

Smaczek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 18 marzec 2009 - 11:48

To i ja dodam kilka słów od siebie.
Wcześniej łowiłem długim (3-y metrowym) kijem z kołowrotkiem ze stałą szpulą i nie miałem kompletnie żadnego problemu z przestawianiem się na 2-u metrowy kij z multikiem (aktualnie 2,18 m i multik z przełożeniem 7). Przy podbijaniu używam zarówno kija i kołowrotka. Ważna jest odpowiednia synchronizacja. Podczas opadania przynęty kij ustawiam pod kątem 45 stopni. Jedynym mankamentem jest prowadzenie przynęty na dużej odległości z prądem. Trzeba się skupić, aby należycie to robić. Statystycznie rzecz ujmując w porównaniu do kija długiego nie spadła ani skuteczność zacięć (nawet z daleka), ani też czas opadania przynęt (świadczący to o jakości/wysokości podbicia). Do tej pory mowa była o tzw. opadzie. Oczywiście w przypadku innych technik prowadzenia jiga krótki kij nie przeszkadza w ogóle. Spostrzeżenia dotyczą zarówno wód bieżących jaki stojących.
PS. Bardzo śmieszny jest dla mnie podział na opad śląski i warszawski.

#16 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 18 marzec 2009 - 12:07

ja generalnie jestem fanem raczej lekkich zestawów,bez betoniarek po 400gram

ja tez o tym nie mysle, moj najciezszy multiplikaotr wazy znacznie mniej, niejednak kolowrotek przymocowany nad wedka oznacza srodek ciezkosci nad wedka ... i niestety wlasnie ten fakt mi straszliwie doskwieral ... natomiast polowy wertykalne (wiem, w lechistanie nie wolno) z lekkim multiplikatorem i odpowiednim kijem, to pod wzgledem ergonomicznym fantastyczna zabawa

#17 OFFLINE   yacaré

yacaré

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 394 postów
  • LokalizacjaBremen

Napisano 18 marzec 2009 - 14:32

Kiedys, w mojej erze przedjerkbaitowej czy przedmultiplikatorowej, kiedy u lokalnych dealerow nikt nie wiedzial, jak wyglada wedka z cynglem, musialem sobie pomoc kijem Berkleya (sceletor series one costam costam) o dlugosci cos kolo 2,75 m, uzbojonego przelotkowo calkiem castingowo, ale niestety bez cyngla. Lowilem tym na gume bez (wtedy) zauwazalnego dyskomfortu glownie sandacze z wylozonych kamiennymi opaskami brzegow bremenskiej Wezery. Jedynie gwint oraz nakretka uchwytu po niewlasciwej dla multiplikatora stronie (uplocking) dawala negatywnie o sobie znac. Kij byl skompletowany z EONem, funkcjonowalo to calkiem calkiem.
Po przesiadce na kije castingowe o klasycznych tu dlugosciach nie zauwazylem zawyzenia strat w przynetach przy mojej technice z opadu, ktora jest podobna do opisanej przez Smaczka. Po prostu trzeba wyczuc, gdzie zaczyna sie pod woda opaska i w ostatniej fazie oderwac gume od gruntu unoszac kij i przyspieszajac troche krecenie.
Wczoraj zamowilem akurat dluzszy blank 8'3, aby zaadaptowac go do tego lowiska, ale nie wiem, czy jest to podyktowane potrzeba, czy tylko mozliwoscia...

Pozdrawiam --Yacar--


#18 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18688 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 marzec 2009 - 14:33

@hasior
dzięki za sprecyzowanie

@bassy
nie, nie miałem na myśli trolingu. Na płytkich miejscówkach 2-2,5 metra sandacza doskonale mozna lowic na woblery, ze nie wspomnie o lowieniu w rzekach na opaskach np.

#19 OFFLINE   yacaré

yacaré

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 394 postów
  • LokalizacjaBremen

Napisano 18 marzec 2009 - 14:51

Odnosnie polowu sandaczy na woblery: Jeden z najwiekszych, ktore zlapalem, to wlasnie w Wezerze na... Fatso 10 tuz pod powierzchnia, na miejscowce, gdzie zawsze lowilem tylko na gumy, glebokosc zaleznie od tidy do 10 m...

#20 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4967 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 18 marzec 2009 - 17:55

Do łowienia z kija , z łódki , kij i linka w linii . Plus wcale nieprosta synchronizacja skoku i wybierania luzu przy zachowaniu pełnej kontroli . Na płynącej wodzie albo z brzegu szczytówka wyżej ..
Przy łowieniu z kołowrotka stawiam na Viento albo kołowrotek praworęczny . Viento ma właściwość łączenia tych dwóch styli , jest oburęczne ..




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych