Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

dyskusja o rodbuildingu i sprzętowej elicie - wątek wydzielony z tematu "rodbuilderzy prezentuj


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
38 odpowiedzi w tym temacie

#1 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 15 marzec 2009 - 12:09

Z całego artykułu najbardziej podoba mi się młodsza siostra Justyna , :mellow:
ale wędeczki też ciekawe, choć ja raczej nie skorzystam. Łowię jaxonem digital 2,40 m 5-20 gr który kupiłem na wyprzedaży za 70 zł i sprawuje się pięknie. Jak się zepsuje to
za równowartość wędki u rodbuildera kupię następnego i w razie potrzeby jeszcze 14-15 kolejnych. A jak kiedyś złamię nogą albo przytrzasnę drzwiami w samochodzie to i żal nie będzie.

Nikogo kto u rodbuildera zamawia nie krytykuję, ale moim zdaniem różnicę cenowe między masówką w sklepach a wędkami na zamówienie nie rekompensują przewagi tych ostatnich. Wędka to tylko wędka nieważne czy z korkiem klasy A czy AAA, z przelotkami Sic czy alconite. Najważniejsza w łowieniu jest RYBA. Pisze to jako ten, który pamięta jak łowiło się radzieckimi i enerdowskimi ciężkimi kijami z włókna szklanego z przelotkami z aluminium. Ale jakie ryby wtedy były !
Ale cóż jak ktoś lubi i ma za dużo kasy... w końcu to wolny kraj. :D

pzdr

#2 OFFLINE   Maynard

Maynard

    Cast Spinn C&R

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1912 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 15 marzec 2009 - 12:48

@Pitt. W pełni się zgadzam, że to trochę artykuł o wędkach na wielkorzeczne jazio-klenie. A i nawet nad Wisłą też jest gdzie się przedzierać przez dżunglę, więc słuszna uwaga.
Co do casta i fly-jaziowca, to póki co traktuję jako barwną ciekawostkę.

moim zdaniem różnicę cenowe między masówką w sklepach a wędkami na zamówienie nie rekompensują przewagi tych ostatnich.

No i skąd taki osąd, że różnice nie rekompensują ceny, skoro takich wędek nie używasz?

Piszesz, że bez różnicy, czy alconity czy inne. A jak się sprawuje przelotka szczytowa w Jaxusiu przy plecionce?

Żeby jasność była - póki co, nie mam nic z pracowni, a i wędkę Jaxona bym w domu znalazł (leciwe Genesis konkretnie).

Pozdrawiam, Grzesiek

#3 OFFLINE   pablom

pablom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2024 postów
  • LokalizacjaSulejówek

Napisano 15 marzec 2009 - 12:53

Camry niby masz rację, ja do dziś z rozrzewnieniem wspominam swoją pierwszą wędkę z bambusa z drucianymi przelotkami.Pierwsze przeróbki, naprawy po złamaniu i wspomniane przez Ciebie szklaki. Ale raczej nie chciał bym wrócić do tych czasów (nie licząc ryb z tamtego czasu). A dobrym sprzętem łowi się po prostu wygodniej i pewniej.

#4 OFFLINE   biosteron

biosteron

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1945 postów
  • LokalizacjaNadbużańskie tereny.
  • Imię:Marcin

Napisano 15 marzec 2009 - 13:13

Wędka to tylko wędka nieważne czy z korkiem klasy A czy AAA, z przelotkami Sic czy alconite. Najważniejsza w łowieniu jest RYBA. Pisze to jako ten, który pamięta jak łowiło się radzieckimi i enerdowskimi ciężkimi kijami z włókna szklanego z przelotkami z aluminium. Ale jakie ryby wtedy były !
Ale cóż jak ktoś lubi i ma za dużo kasy... w końcu to wolny kraj. :D

pzdr


Myślę ze z czasem zmienisz zdanie na ten temat,sentyment sentymentem,ale trzeba iść z duchem czasu.,nie można stać w miejscu.Po to są takie artykuły aby zaczerpnąć wiedzy co do sprzętu na który łowimy rybki,bądź będziemy łowić.Co do ceny kijów to nie mus kupować nowych u rodbuildera ,są przecież tańsze używane w dobrym stanie i po atrakcyjnych cenach.

#5 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 15 marzec 2009 - 13:53

Jak zamówisz coś za 700pln, to jak chcesz za równowartość kupić 15 Jaxonów w przyszłości? Chyba, że tych najtańszych i używanych...

No i skąd taki osąd, że różnice nie rekompensują ceny, skoro takich wędek nie używasz?

Piszesz, że bez różnicy, czy alconity czy inne. A jak się sprawuje przelotka szczytowa w Jaxusiu przy plecionce?

Pozdrawiam, Grzesiek


Ojojoj ale się narobiło :lol:
Już odpowiadam:
Niech za jednego made by rodbuilder bedzie 10 jaxusiów/kongerów/mikado ew. innej chińskiej masówki. I tak dysproporcja cenowa jest rażąca. Wędka za 70 zł nie musi być wędką na jeden sezon a praktycznie niezniszczalne przelotki sic-owskie to obecnie stadard nawet w sprzęcie za 150-200 zł. I tylko na to chciałem zwrócic uwagę. Przykład ? Jaxon XT-Pro Limited Edition (korek AA, uchwyt Fuji, przelotki Fuji alconite) cena dla sklepu 175 zł dla klienta indywidualnego pewnie z 250 zł. Swoją drogą nie sądzę, żebym za 7 stów coś sensownego u rodbuildera zlożył. (może się mylę).Pewnie, że jak ktoś ma kupić HM80 albo HM69 to niech lepiej pójdzie do rodbuildera i zrobi wędkę pod siebie jak i tak ma wydać tauzena.
Oczywiście nie miałem wędki od rodbuildera i pewnie mieć nie będę (za taką kasę wolę kupić worek przynęt) :D ale zaawansowanie technologiczne nawet najtańszego sprzetu jest obecnie bardzo duże (szczególnie jak się porówna ze sprzętem sprzed 10 lat). OK - niech rodbuilderowy kijek będzie lżejszy te 10 gram od najlżejszych ze sklepu, niech zerwie się 1 ryba na 30 wyjetych zamiast 2, niech przelotki wytrzymają piłowanie brzeszczotem a nie tylko plecionkę. Tylko czy warto ?
Plecionki z jaxusiem nie używam. Używam z Shimano Technium diaflexem bx, kórego przelotki są takie super,(pardon SUUUUPER) ze nawet ciepło odprowadzają :mellow: tylko szkoda, ze w porze jesiennej nie do moich butów na przykład. :mellow: Sorry za te kpinki ale dałem za techniuma 400 stówy i jakoś nie widzę różnicy w jakości wykonania porównując z jaxusiem za 70 zł.
Nie krytykuję nikogo i nie chciałem nikogo urazić. Wasza kasa Wasza sprawa. Chciałem jedynie zwrócić uwagę na aspekt ekonomiczny zakupów o rodbuilderów. Poza tym wędka ze sklepu ma jedną zasadniczą przewagę - ona już istnieje, możemy ją wziąć do ręki, przymierzyć nasz ulubiony kołowrotek itd. Wędka zamawiana u rodbuildera istnieje tylko w naszej koncepcji a efekt końcowy może różnić się od oczekiwań.

Tak czy siak obiecuję poprawę i zamówienie wędki u rodbuildera jak tylko kupię alufelgi do samochodu i zmywarkę dla żony. :lol:

pozdrawiam (szczególnie wszystkich miłośników rodbuildingu)

#6 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9515 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 15 marzec 2009 - 13:56

W takich, wątpliwych i dla mnie sytuacjach, zaczynam przychodzi na myśl tekst : Ale to juz było. I nie wróci.......
I wiesz co Camry? Całe szczęście.
Też zaczynałem, w zeszłym stuleciu (jak to brzmi ;) ). Piękne lata sześćdziesiąte......
Od bambusa, ruskiej katuchy i rozplatanego zmywaka (do garnków!!!!) zamiast żyłki. Kilka nakrętek służyło za ciężarki itd.
A jak mnie było stać, to nawet sobie kupiłem za 8 złotych zestaw Polspingu, na takim drewnianym zwijadełku.

I co? Może dalej mam jeździć rowerem marki Romet o nazwie Popularny? Na ryby oczywiście :lol:

Mam dobrego kolegę, towarzysza wielu wypraw, który również łowi Jaxonem. Chwali sobie Magnę Balzera i kołowrotki Dragona.
Nie dyskryminuję go z tego powodu. On nie wydziwia na mnie i moje, po części, snobistyczne zapędy.

Więc???? Nie rozumiem, po kie licho, wszczynać takie dyskusje ;)

#7 OFFLINE   kryst

kryst

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2028 postów

Napisano 15 marzec 2009 - 14:02

Waldek,

Podziwiam Ciebie za spokój i wyważoną odpowiedź!



#8 OFFLINE   Maynard

Maynard

    Cast Spinn C&R

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1912 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 15 marzec 2009 - 14:38

Tak czy siak obiecuję poprawę i zamówienie wędki u rodbuildera jak tylko kupię alufelgi do samochodu i zmywarkę dla żony. :lol:


W takim razie obiecuję, że jak już zacumuję swój jacht w Monte Carlo i wpadnę do Poznania nowiutkim Maserati, to zakupię Jaxona i worek przynęt. :mellow:
Pozdrawiam serdecznie, w gruncie rzeczy mamy podobny pogląd na udział sprzętu w naszym hobby.

@popper Ja tylko zaznaczyłem, że Kolega nieco przesadził w kalkulacji 1=15 wędek, a w zeszłym stuleciu to chyba większość z nas zaczynała i ja wciąż się taki młody czuję ;)

Pozdrawiam, Grzesiek

#9 OFFLINE   Marszal

Marszal

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 548 postów
  • LokalizacjaKarkonosze
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:Szalej

Napisano 15 marzec 2009 - 16:01

Dotyczy wypowiedzi Camry
Trudno jest słuchać kogoś, kto, jak sam mówi wędki zrobionej według własnych preferencji nie miał w ręku. Bo pewnie preferencji jeszcze nie ma. Zatem nie do końca wie, o czym próbuje pisać. Trzeba określić swoje preferencje, zrobić lub zamówić taki kijek i połowić. Dopiero wówczas widać jaka jest przepaść pomiędzy produkcją masową a indywidualnym kijem, wykonanym według własnych upodobań. Tego naprawdę trzeba spróbować i dopiero zabrać głos. Pewnym alternatywnym rozwiązaniem jest kupno kijków fabrycznych, ale markowych wytwórców (Lamiglass, St. Croix) te kijki równieę posiadają duszę, w przeciwieństwie do zdecydowanej większości produktów zalegających nasze sklepy, w mojej terminolgii zwanych suchotnikami (takie porównanie do uschniętej gałęzi drzewa i jej wartości dla ekosystemu).

#10 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 15 marzec 2009 - 17:13

rozwiązaniem jest kupno kijków fabrycznych, ale markowych wytwórców (Lamiglass, St. Croix) te kijki równieę posiadają duszę, w przeciwieństwie do zdecydowanej większości produktów zalegających nasze sklepy, w mojej terminolgii zwanych suchotnikami (takie porównanie do uschniętej gałęzi drzewa i jej wartości dla ekosystemu).


O w dupę ! :lol: :lol: :lol: Pardon. O w duszę ! :lol: Oczywiście, że jak się nie ma wędki z duszą to się nic nie złowi. Każda szanująca się ryba tylko po to wychyli łeb z wody żeby ze wzgardą opluć wędkarza, który będzie próbował ją łowić czymś innym niż Lamiglas, Saint Croix czy Santa Claus (nie - ten ostatni nie). :lol:
Nawet przychodzenie z czymś innym nad wodę to tak jakby do własnego ślubu pojawić się w dresie z pięcioma paskami. Słyszałem też, że ryby w tylko sobie wiadomy sposób wyczuwają wędki z duszą i szczególnie na te najdroższe biorą jak głupie. Cóż czasy takie, że i ryby chcą być trendy a jak wiadomo im wyższa cena tym większa dusza. :lol: :lol: :lol:

Tak poważnie. Do tej pory myślałem, że zwolennicy rodbuildingu to ludzie, którym nie pasuje żadna z obejrzanych w sklepie wędek i próbują zrobić coś dla siebie, uwzględniając swoje upodobania, styl łowienia i potrzeby. Dzięki: @Marszalowi @popperowi i @krystowi wiem już, że NIEKTÓRYM przede wszystkim chodzi o zwykły snobizm zwany duszą a mój nieco inny punkt widzenia wywołuje u nich histerię powodującą, iż należy mnie wykpić (@popper), stwierdzić, że nie zasługuję na spokojną odpowiedź (@kryst) albo po prostu spróbować obrazić (@marszal). Wszystkim wymienionym serdecznie dziękuję - człowiek się całe życie uczy a ja dzięki Wam też się czegoś nowego właśnie nauczyłem.
Tak przy okazji mój jaxonik już ma duszę, bo go wymalowałem kredkami świecowymi w fantazyjne wzory uwzględniając swoje PREFERENCJE (które jednak mam). :mellow:

pzdr

#11 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9515 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 15 marzec 2009 - 17:26

A gdzie tu kpina??? Napisałem, że potrafię to uszanować. Nie znaczy, że się z tym zgadzam.
Gratuluję Jaxona z duszą :huh: . Chyba czas na jakie modły ....
Nie, może jednak na ryby...............

#12 OFFLINE   kryst

kryst

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2028 postów

Napisano 15 marzec 2009 - 17:31

@Camry,

Poszło na priv.

#13 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 15 marzec 2009 - 17:39

Niech za jednego made by rodbuilder bedzie 10 jaxusiów/kongerów/mikado ew. innej chińskiej masówki. I tak dysproporcja cenowa jest rażąca. Wędka za 70 zł nie musi być wędką na jeden sezon a praktycznie niezniszczalne przelotki sic-owskie to obecnie stadard nawet w sprzęcie za 150-200 zł. I tylko na to chciałem zwrócic uwagę. Przykład ? Jaxon XT-Pro Limited Edition (korek AA, uchwyt Fuji, przelotki Fuji alconite) cena dla sklepu 175 zł dla klienta indywidualnego pewnie z 250 zł.

nic dodac, nic ujac ... moze oprocz tego krotkiego fragmentu ... :mellow:

Rodbuilderzy to cwaniaki! Bo niby po co sprzedają wędki wykonane ręcznie na zamówienie, na dobrych komponentach? Jak to jest możliwe w czasach, kiedy polskie sklepy wędkarskie ociekają od topowych produktów megaultrasowego rodbuildingu seryjnego. W czasach sklepów wędkarskich wypełnionych pod strzechy korkami klasy de-luxe-champagne-AAAAA przyklejonymi do blanków z ultra-mega-hi-tech-hyper-max-carbonu o tak wysokich modułach, że układu dziesiętnego brakuje. Na tych super-extra-de-luxe blankach prężą się leniwie i bezwstydnie, jak luksusowe call-girlsy, najwyższej klasy przelotki SIC-tytan-gold-cement. Omotki tych przelotek to sztuka, przy której ‘Płonącą żyrafa’ czy ‘Katedra w Rouen’ to wannabees z przedbiegów do pierwszego castingu do ‘Idola’ (nie mylić z lekkim castem). I to wszystko za jedyne 120.- PLN do maks. 225.- PLN. (Zobacz też -> SIC).

SIC to jeden z głównych, ale nie jedyny (a jakże?! Polak potrafi!) koni pociągowych mistrzów od hypermarketowego bełkotu w branży patykowej. W każdym normalnym kraju, gdzie klient się liczy, a dostawca stara się wyrobić sobie dobre imię, montuje się te przelotki na dobrych blankach - nie bez powodu. Dobre przelotki SIC są drogie. Nie w Polsce! W Lechistanie przelotki SIC są montowane na wszystkich blankach. Bez różnicy do jakich celów i za jaką cenę. Wiąże się to najprawdopodobniej z konstytucyjnym prawem wolności montowania SIC’ów na wszystkim co nie ma pulsu. Od przyszłego sezonu spodziewam się SIC’ów w tytanowych ramkach na teleskopowych kijach leszczynowych marki ‘Zawsze Zielone’. Jeżeli rozmowy mediacyjne z Partią Ekologiczną zostaną zwieńczone sukcesem, to za dwa lata będziemy świadkami nowej ery. Do Wisły zostaną wpuszczone pierwsze genetycznie zmienione palczaki bolenia. Każda rybka będzie zaopatrzona w dwie przelotki typu SIC, tuż za łukami skrzelowymi. (Zobacz też -> Rodbuilding).

@camry
fakt jest faktem, nikt ciebie nie zmusza, bo nie ma to wiekszego sensu, masz wlasne preferencje i jest OK :D

#14 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18633 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 15 marzec 2009 - 19:03

Panowie, chciałbym prośić żebyśmy w miarę możliwości trzymali się wątku, czyli dyskusji nad artykułem względnie nad kijami w nim opisanymi czy innymi propozycjami kijów na jazie i klenie

Dywagacje niezwiązane z tematem, a zwłaszcza wycieczki osobiste, proszę przenieść na priv lub offtopic

@Camry
poszperaj w zasobach forum, mielismy tutaj onegdaj apologetę Jaxona nickiem @cezorator - swego czasu na tym portalu przetoczyło się wiele dyskusji w temacie chrust vs. rodbuilding i mam wrażenie że wszystko co można było napisać w tym temacie zostało w nich napisane. Skorzystasz z wyszukiwarki, zapoznasz się, może zmienisz zdanie.

Nie reaguj też z takim przewrażliwieniem że chłopaki trochę na Ciebie wsiedli :lol: bo jak sam się przyznajesz że nie korzystasz z produktów rodbuildingowych a wypowiadasz się na ich temat to wiesz, takie są konsekwencje na jerkbaicie mamy zasadę że staramy dzielić się swoimi doświadczeniami i wiedzą, a nie swoimi przypuszczeniami czy domniemaniami :unsure:

Tyle tytułem komentarza do offtopicowej częsci dyskusji



#15 OFFLINE   pablom

pablom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2024 postów
  • LokalizacjaSulejówek

Napisano 15 marzec 2009 - 19:30

Pitt,chyba dawno w Polsce nie byleś, tu teraz króluje przelotka TYPU SIC
sorry za OT

A już ogólnie o wędkach, ja myślę że rodbuilding mimo że jest pozornie drogi, to jednak tak nie do końca jest. Kiedyś już pisałem że niemal każdą wędkę zakupioną w sklepie przerabiałem. Najlepszy był kij do którego musiałem dołożyć 115gr ołowiu aby nie leciała na pysk, mile wspominam (łowiłem na nią pierwsze świadome klenie i jazie) kleniową wędkę konger tiger do 18gr. Niestety jej uzbrojenie pozostawiało wiele do życzenia, dość powiedzieć że po wymachu szczytówka dostawała takiej rotacji że nie przyzwyczajony do tego kija łowca trafiał bezbłędnie dokładnie tam gdzie nie powinien, czyli na drzewo, w krzaki, rybom na głowyitd.
To forum promuje istotę rodbuidingu i tego nie da się ukryć. Ale dla wielu stwarza możliwości, które niewielu dostrzega. Zawsze można umówić się na ryby z kimś kto posiada już kij z pracowni i się samemu przekonać że nie taki diabeł straszny. Ja znam kilku sceptyków, a właściwie już byłych sceptyków, którzy spróbowali i nie żałują.

#16 OFFLINE   pablom

pablom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2024 postów
  • LokalizacjaSulejówek

Napisano 15 marzec 2009 - 20:07

Friko,proszę bardzo, wydziel i już. Ja postaram się zaglądać, bo ostatnio jak by mniej czasu ( nie licząc dzisiejszego dnia).

#17 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4919 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 16 marzec 2009 - 21:12

Wybrzmiała ta połajanka jak vox populi , vox Dei w wersji spauperyzowanej . A jaki swojski balans logiczny i ekonomiczny . Sześć sikaczy w miejsce butelkowanego Absolutu , powiadasz kolego ??
Swiecowe kredki bardzo tu pasują , barwności Ci przydają , zalecam je na dłużej ..
Mniemam sobie że cykle o kijach , pomysłu Pawła , zapełniaja pustkę poznawczą sprzetowych outsiderów , mogą być też punktem odniesienia do osobistych doświadczeń i poszukiwań . Wątek reklamowy nie jest aż tak znaczący , nie przeważa całości w proste naganianie do kupna . Dużo ważniejsze jest , że moglismy zaznajomić się z wiedzą i doświadczeniem naszych świetnych kolegów , praktyków i realistów , nie katalogowych demiurgów . Nie mam i nigdy nie miałem wrażenia żem socjeta , która właśnie wyszła z pokazu pret a porter z naręczem pseudoluksusów . Widzę za to bardziej zaawansowane przedmioty wedkarskiego użytku . Klasykę w normalnym świecie .
Róbmy swoje ..


#18 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 16 marzec 2009 - 22:54

[quote]

Niech za jednego made by rodbuilder bedzie 10 jaxusiów/kongerów/mikado ew. innej chińskiej masówki. I tak dysproporcja cenowa jest rażąca. Wędka za 70 zł nie musi być wędką na jeden sezon a praktycznie niezniszczalne przelotki sic-owskie to obecnie stadard nawet w sprzęcie za 150-200 zł. I tylko na to chciałem zwrócic uwagę. Przykład ? Jaxon XT-Pro Limited Edition (korek AA, uchwyt Fuji, przelotki Fuji alconite) cena dla sklepu 175 zł dla klienta indywidualnego pewnie z 250 zł.
[/quote]
nic dodac, nic ujac ... moze oprocz tego krotkiego fragmentu ... :mellow:

Rodbuilderzy to cwaniaki! Bo niby po co sprzedają wędki wykonane ręcznie na zamówienie, na dobrych komponentach? Jak to jest możliwe w czasach, kiedy polskie sklepy wędkarskie ociekają od topowych produktów megaultrasowego rodbuildingu seryjnego. W czasach sklepów wędkarskich wypełnionych pod strzechy korkami klasy de-luxe-champagne-AAAAA przyklejonymi do blanków z ultra-mega-hi-tech-hyper-max-carbonu o tak wysokich modułach, że układu dziesiętnego brakuje. Na tych super-extra-de-luxe blankach prężą się leniwie i bezwstydnie, jak luksusowe call-girlsy, najwyższej klasy przelotki SIC-tytan-gold-cement. Omotki tych przelotek to sztuka, przy której ‘Płonącą żyrafa’ czy ‘Katedra w Rouen’ to wannabees z przedbiegów do pierwszego castingu do ‘Idola’ (nie mylić z lekkim castem). I to wszystko za jedyne 120.- PLN do maks. 225.- PLN. (Zobacz też -> SIC).

SIC to jeden z głównych, ale nie jedyny (a jakże?! Polak potrafi!) koni pociągowych mistrzów od hypermarketowego bełkotu w branży patykowej. W każdym normalnym kraju, gdzie klient się liczy, a dostawca stara się wyrobić sobie dobre imię, montuje się te przelotki na dobrych blankach - nie bez powodu. Dobre przelotki SIC są drogie. Nie w Polsce! W Lechistanie przelotki SIC są montowane na wszystkich blankach. Bez różnicy do jakich celów i za jaką cenę. Wiąże się to najprawdopodobniej z konstytucyjnym prawem wolności montowania SIC’ów na wszystkim co nie ma pulsu. Od przyszłego sezonu spodziewam się SIC’ów w tytanowych ramkach na teleskopowych kijach leszczynowych marki ‘Zawsze Zielone’. Jeżeli rozmowy mediacyjne z Partią Ekologiczną zostaną zwieńczone sukcesem, to za dwa lata będziemy świadkami nowej ery. Do Wisły zostaną wpuszczone pierwsze genetycznie zmienione palczaki bolenia. Każda rybka będzie zaopatrzona w dwie przelotki typu SIC, tuż za łukami skrzelowymi. (Zobacz też -> Rodbuilding).

@camry
fakt jest faktem, nikt ciebie nie zmusza, bo nie ma to wiekszego sensu, masz wlasne preferencje i jest OK :D
[/quote]


:lol: :lol: :lol: Dobre, dobre. Nie ma to jak spotkać na forum kogoś z poczuciem humoru. Świetnie się ubawiłem tym felietonem, ale i tak uważam, że marketingowym hiciorem są przelotki odprowadzające ciepło. :mellow: To nawet i polskiego sic-a przebija ! :lol: Ja osobiście jestem dość praktycznym osobnikiem i przelotki dzielę na te, w których po sezonie wedkowania zostaje rowek od żyłki i te w których nie zostaje. :D Tak jednak zachwalacie te wędeczki z pracowni, że chyba się kiedyś skuszę.

pzdr i gratuluję poczucia humoru :D

#19 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4919 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 27 marzec 2009 - 07:30


Takie moje odczucia po prostu. Mozna byc zaje..ym wedkarzem, lowiac na gowniany sprzet, mozna tez byc kolekcjonerem i gowno lowic
Jedno i drugie jest OK. Wazne zeby sprawialo przyjemnosc. Jesli komus lowi sie dobrze na Sraxony to wrzucanie go do worka z naklejka - wedkarz niedzielny jest krzywdzace i nie na miejscu.
Wydaje mi sie, ze snobizm na forum sie poglebia. Rozmawiajmy o pieknym sprzecie, bo jest to temat ciekawy (takze dla mnie), ale bronmy sie przed fanatyzmem.

Danielu , ten wywód to jest świetna figura retoryczna , i ci jej jako takiej szczerze zazdroszczę . Ale z rzeczywistością nieco się mija . Jest poglądem dość szeroko i chętnie przyjmowanym , ale na nieprawdziwych , choć efektownych przesłankach zbudowanym . Ja podzieliłbym sprzęt inaczej ; na segment o czytelnych i realnych własnościach użytkowych oraz jego imitacje . Dobry wędkarz nie ma kłopotu z ich odróżnieniem , to oczywiste . I nic wspólnego ze snobizmem ani fanatyzmem środowiskowym to nie ma . W kraju długo nie było tego wyboru ..
Jest też tutaj motyw kulturowy . Wędkarstwo , co wiemy od dawna , wyszło od rybactwa , i przerodziło się w sportowe łowienie ryb . Ale na tym się nie poprzestało , co najlepsze ..
Bo zakończyłoby się w rozwoju , na [n...u] pudełka po Eko Śnieżce rybek , sprzetem popularnym albo tez snobistycznym .
Dla wielu , w tym dla mnie , fishing zmierza w stronę pewnego rodzaju sztuki . Oddala się od profanum w rejony , jeśli nie sacrum , to bez wątpienia , art of fishing . Stąd też min c&r , dbałość o formę i detal , etyka . Jest w tym wiele z abstrakcji , ale jakże pociągającej . Okonek jest tutaj w okwach idei , nie w panierce z bułeczki tartej , albo cebulce .
Jesteśmy Izaakiem Waltonem naszych czasów , to proste ..


#20 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 27 marzec 2009 - 21:29

Mozna byc zaje..ym wedkarzem, lowiac na gowniany sprzet, mozna tez byc kolekcjonerem i gowno lowic :D
Jedno i drugie jest OK. Wazne zeby sprawialo przyjemnosc. Jesli komus lowi sie dobrze na Sraxony to wrzucanie go do worka z naklejka - wedkarz niedzielny jest krzywdzace i nie na miejscu.
Wydaje mi sie, ze snobizm na forum sie poglebia.


Święte słowa.
Każdy ma swoją wizję wędkarstwa. W mojej wizji jest nr 1 czyli ryby, nr 2 okoliczności przyrody, nr 3 wędkarz potem... długo, długo nic a potem taki szczegół jak sprzęt. U mnie w domu jest takie zdjęcie, gdy jako chyba siedmiolatek stoję prawie po pas w wodzie z wielką, ciężką bambusową wędką trzymaną dwoma rękoma z przejęciem wpatrując się w spławik z korka od wina. Pamiętam, że łowiłem wtedy krasnopiórki (wzdręgi) a często na płyciznach widziałem pasące się parami liny i szczupaki wygrzewające się jeden na drugim. Były dla mnie tak samo osiągalne jak dzisiaj złapanie lecącego odrzutowca i może dlatego rozbudzały moje wędkarskie, dziecięce emocje i marzenia. Uprzedzając kpinki od razu powiem, że nie zachęcam nikogo do wyrzucania lamiglasów i wyciągania z piwnicy bambusów ani też do wsiadania na rower marki Romet Wigry 3 :D Te wspomnienia to po prostu dla mnie symbol istoty wędkarstwa.
Jest i druga wizja. W niej najważniejszy jest sprzęt, koniecznie robiony na zamówienie, jedyny i szczególny, z wygrawerowanymi inicjałami wędkarza. Jest najlepszy, niesamowita moc i sprężystość blanku gwarantują wyholowanie każdej ryby a niezniszczalne przelotki z perfekcyjnym spacingiem pozwolą oddać niewyobrażalnie dalekie rzuty. Insert z cedrowego drewna i uchwyt soft touch dostarczają niesamowitych wrażeń. Taki sprzęt musi być drogi, ale sprzęt ten wart jest każdej, KAŻDEJ złotówki jaką się na niego wydało. Są oczywiście wyroby sklepowe, ale nawet te warte 500-700 zł nie są nic warte. To chrust bez duszy.

Po co o tym piszę ? Nie po to, zeby kogoś wkurzyć, bo wiem, że są osoby dla których robione na zamówienie wędki to hobby i pasja okołowędkarska. Wędkarstwo jest sportem sezonowym więc jest czas, który można poświęcić sprzętowi. Ja ostatnio złapałem się na tym, ze kupuję za dużo przynęt, z których większość długo nie będzie miała okazji poczuć wody lub ryby - coś jakbym zaczął je kolekcjonować. Pisze o tym po to, bo na jerkbait.pl wchodzą myślę jednak i inni ludzie - być może młodzi, być może bez pieniędzy. Mogą odnieść wrażenie, że spinning to rodbuilding a kogo nie stać, nie jest prawdziwym wędkarzem tylko jakimś mięsiarskim gumofilcem ze sraxonem, z którym wstyd pójść nad wodę. Mogą się zniechęcić. Nie chodzi mi o same promowanie rodbuildingu - to bardzo fajna rzecz, jeśli ktoś jest tak zdolny, że sam i dla siebie potrafi zbudowac wędkę. Szacunek, bo ja zdolności technicznych nie mam. Chodzi o to, że jerkbait.pl nie pokazuje ALTERNATYWY i dlatego tworzy fałszywy obraz wędkarskiego świata - świata ELYTY wyrażonej wyłącznie parametrami wędzisk na zamówienie określonymi w anglosaskich miarach.
Niedawno społeczność j.pl zrobiła wspaniałą akcję obdarowania młodych ludzi z ośrodka sprzętem wedkarskim. Czyżby darami były same lamiglasy i batsony ? A może, któraś z tych osób zachęcona spotkaniem z redaktorami weszła na j.pl i czyta właśnie o swojej wędce jako o chruście bez duszy ? Co powiecie tym młodym chłopakom ? Że darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby ?

Alternatywę trzeba pokazywać. Skoro wędki za 70 zł nie sa powtarzalne i nie ma sensu ich opisywać narażając kogoś, że zachęcony kupi szajs, opisujcie wędki za 500-600 zł. Przecież to równowartość multika daiwa viento, który bodajże został na j.pl opisany. Ten sprzęt JEST powtarzalny.
Dzień, w którym w wędkarstwie (tak jak obecnie w myślistwie) zwycięży ELYTA i najważniejsze staną się wymalowane na blanku personalia właściciela i uchwyt korbki kołowrotka z orzechowego drewna będzie dniem, kiedy dam sobie z tym spokój. Nie jestem apologetą jaxona ani głosem wędkarskiego proletaryatu, ale piękno wędkarstwo tkwi w rybach a nie sprzęcie, który może być bardzo różny. I warto o tym mówić. Chyba, że j.pl ma być forum elity...

PS. Sorry za odbieganie od tematu wędek kleniowych, ale jak widać po wcześniejszych (nie moich) wpisach jest zapotrzebowanie na wyrażanie swoich opinii w tym temacie.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych