Ciężki Jerk o maksymalnie niskiej wadze
#1 OFFLINE
Napisano 29 marzec 2009 - 21:59
Zaraziłem się castingiem w zeszłym roku,Od 18 lat łowiłem w zasadzie tylko na muchę z małymi spiningowymi wstawkami(szczupak,troć). Castingu uzywam tylko do połowu szczupaków.Lata łowienia na muchę doprowadziły do tego że mam coś co się nazywa łokciem tenisisty a dokładnie zapaleniem nadkłykcia bocznego kości ramiennej reasumując łokieć napierdziela przy łowieniu na casting jak diabli.Rada jest jedna trzeba brać leki itp.Jednak sprzęt jakim łowie musi być ekstremalnie lekki.Teraz pytanie.Sprzęt którym dało by sie łowić Sliderami 10/12 Jackiem czy Fatso 10/14 o jak najniższej wadze.Moje zestawy muchowe ważą od około 200 gr do 300 gr razem z kołowrotkiem i linką.Jak nisko można zejść z wagą w tego typu zestawie castingowym?
Będe wdzięczny za podpowiedzi,jaka firma,model.
Pozdrawiam
Wiktor
#2 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2009 - 12:57
wedka ... hmmm ... najlepiej cos bardzo lekkiego, na miare
z klowrotkow to np. daiwa big bait special albo zillion PE, shimnao curado E lub 'stary' model metanium MG (tutaj fatso 14 to raczej nieporozumienie, ale do 60 gram bedzie OK)
#3 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2009 - 13:29
Coś mi się wydaje, że kilka lat temu miałem bardzo podobny problem. Wówczas wymieniłem CD Classic 3,05m do 28g (niebieski z pierwszych serii) na lekkiego jazio-kleniowego Pacyfic-Bay 2,74 m o cw. do 9g.
Pomogło na jakiś czas.
Ale nie o tym chciałem.
Wydaje się, że problem nie w masie zestawu ( można go tak wyważyć, że nawet go nie odczujesz), co w masie samego wabika i długości ramienia-dźwigni.
Nic raczej nie zmieni obciążenia stawu, jeśli na końcu zestawu zawiśnie coś w stylu Fatso 14S
#4 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2009 - 17:42
Obawiam się że Popper może mieć rację.Wszak tonące Fatso 14 waży więcej niż większośc moich wędek muchowych.I jak pamietam przy Fatso było najgorzej.Tylko ze to jest akurat moja ulubiona przynęta.Od czasu jak po raz pierwszy zobaczyłem te dość potężne przynety w paszczach szczupłych to coś mi sie stało.Nie wspominając że na wodach które znałem i gdzie nie było wielkich wyników poza majem, naraz okazało się że szczupaki walą nawet w grudniu!!I to w ilościach po kilka na wyjazd.Szok!!Jerki biły na głowę w grudniu nawet żywca.Jak dla mnie świat stanął na głowie .Musze coś wykombinowac bo co jak co ale sobie nie odpuszczę
Pozdrawiam
Wiktor
#5 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2009 - 17:44
Cos kojarze...
Guzu
#6 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2009 - 17:49
#7 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2009 - 18:02
Jurku, myślę (nie jestem lekarzem), że problem jest bardziej złożony. Ból jest potęgowany zarówno poprzez masę przynęty jak i energię wymachu.Mam z tym bolem podobne ...czasami ...mysle ze oprocz wyszukania wedki i multika powinienes zweryfikowac podejscie do przynet rezygnujac z najciezszych ...szczegolnie Fatso14 ...sa jeszcze Wariory Crank 15 , Wariorry 15. Skinnery 15 , Pike 16 ..no i inne firmy
To tylko takie skojarzenie .
Podobny ból występował/występuje? u mnie np. przy częstych, energicznych rzutach np. piłeczką tenisową.
#8 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2009 - 18:23
Dzieki bardzo za odpowiedzi
Pozdrawiam
Wiktor
#9 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2009 - 18:59
Tak, to chyba coś jak swobodny ale energiczny rzut tą nieszczęsną piłeczkąNajgorszy ból wystepuje przy rzucie i przy zacieciu z bekhand-u szczególnie przy pustym.......
Dzieki bardzo za odpowiedzi
Pozdrawiam
Wiktor
#10 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2009 - 19:05
#11 Guest__*
Napisano 30 marzec 2009 - 19:52
.
Użytkownik J_J edytował ten post 26 czerwiec 2014 - 17:36
#12 OFFLINE
Napisano 30 marzec 2009 - 20:03
#13 Guest__*
Napisano 30 marzec 2009 - 20:18
.
Użytkownik J_J edytował ten post 26 czerwiec 2014 - 17:36
#14 OFFLINE
Napisano 31 marzec 2009 - 13:48
Muszę to teraz wszystko zweryfikować i sie zastanowić.Sprzet na prawą rękę...hm.. raczej się nie uda.To tak jak uczyc się od nowa chodzić .Nie wyobrażam sobie tego
Ale chyba faktycznie szukałem problemu nie w tym miejscu.Fatso będzie do trola a ja będe ciskał czyms lżejszym i tyle.A swoją drogą to tak naprawde niewielu z nas zdaje sobie sprawe że nasze hobby to często powód wielu groźnych lub upierdliwych chorób.Ja dorobiłem się już romantyzmu-narazie dość lekką formę ale obiecująże jak nie przestane to zobaczę....... podobno kamica nerkowa to też od ciągłego brodzenia w zimnej wodzie.Odmrożenie twarzy i rąk to norma do tego ten łokieć.No ale na coś trzeba umrzeć
Pozdrawiam
Wiktor
#15 OFFLINE
Napisano 07 kwiecień 2009 - 22:04
Niestety w zeszłym sezonie dotknęło mnie to samo schorzenie łokcia do dzisiaj nie dało się mi go wyleczyć, powstało dzięki łowieniu metodą agresywnego opadu.
Z tego co zaobserwowałem przynajmniej u siebie to sposobem zmniejszenia bólu podczas łowienia to niestety rezygnacja z plecionki na rzecz żyłki. Zestaw musi nabrać możliwości amortyzacji nagłych przeciążeń i drgań powstających podczas prowadzenia przynęty ( np. zacięcie, zaczep ) a przenoszonych na rękę które powodują mikrourazy przyczepu mięśnia. No i trzeba unikać obciążania nadgarstka trzeba pracować raczej przedramieniem. Zmniejszenie masy zestawu czy masy przynęt według mnie niewiele da.
Łokieć tenisisty to strasznie upierdliwe schorzenie jak się jest chorym to nawet na ryby nie można iść.
Życzę zdrowia.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych