Paprochowy casting - wydzielone z 'Jak to widzicie ?'
#41 OFFLINE
Napisano 14 kwiecień 2009 - 23:10
W koncu, nie rozmawiamy o rzeczach ostatecznych, tylko o łowieniu rybek, troche dystansu do tego co robimy nikomu nie zaszkodzi
#42 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 05:56
no niestety, ale skoro nadal z wiara pisze sie wszem i wobec, ze ryba wziela na casting ... nie na odpowiednio dobrany i umiejetnie prowadzony wabik? tylko na casting! ... to inaczej byc nie moze ... skoro ryby to takie dziwki i tylko na swiecidelka i $ reaguja, to nastepnym razem zamiast woderow proponuje cos w tym stylu ......
Między wędkę z pazurem, multiplikator za trzysta buksów, oraz śmiecia trzy gramowego wpychane są bezsensownie idologie, odezwy, polityka i pieniactwo. No cóż taki to polski casting
...
.
brania gwarantowane
Załączone pliki
#43 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 09:31
jesli chodzi o wabiki ktore pablom chce przyyniesc to chyba wiem co ma na mysli. i trzeba przyznac ze to na prawde niezle wobki. male lotne i nawet z mojego rozjechanego cukierka chcialy latac... ba nawet troche ryb skusily gdy juz inne przynęty nie rokowaly nadziei na spotkanie z jakims rybim ogonem
#44 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 10:18
Co to jest 'optymalny sposób łowienia'? Najbardziej skuteczny?
Juz odpowiadam
Skuteczny, optymalny sposob lowienia to taki, ktory maksymalizuje nasza szanse na zlowienie ryby w danych warunkach. Moim zdaniem ogromna wiekszosc kleniowych lowisk jest nadal dla castingu niedostepna, albo przynajniej trudna. I wiem co mowie bo sporo czasu spedzilem na takich lowiskach. To, ze mam racje pokazuja statystyki. W srodowiskach czysto castingowych ryby takie jak jazie i klenie pojawiaja sie jednostkowo. Tu gdzie ogromna wiekszosc userow stanowia doswiadczeni spinningisci sytuacja jest zgola odmienna!
Mozna mi wiele zarzucic, ale nie to, ze nie jestem fascynatem castingu !!! Jednak uwazam, ze byloby krzywdzace i falszywe wypisywanie fantasmagorii na temat mojej ulubionej metody!
Ja poprostu nie pisze na tematy, ktore sa mi obce, albo ktorych osobiscie nie sprawdzilem w praktyce. Z praktyki wiem, ze lowienie w takich warunkach jakie pokazal na zdjeciu Pitt, jest dlamnie nie mozliwe za pomoca zestawu castingowego jaki posiadam..
pozd JW
p.s tak zupelnie prywatnie uwazam, ze sciagania z japonii jakis kosmicznych, drogich i niedostepnych super szpulek, budowanie jakis ultra lekkich kijow za grube pieniadze tylko poto, zeby smignac aglie 0 czy Salmo Tiny F to czysta postmodernistyczna aberacja!!
#45 Guest__*
Napisano 15 kwiecień 2009 - 10:26
.
Użytkownik J_J edytował ten post 26 czerwiec 2014 - 17:13
#46 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 10:27
R.
#47 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 15:27
#48 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 18:10
Co do lekkiego casta. No cóż, już kiedyś o tym pisałem, jak łowi się na lekkiego casta, podczas zawodów wędkarskich w JP czy USA. Jak ma się jakiegoś pajączka do umoczenia w wodzie tam ... prorocy używają spinningu. Skoro jednak ktoś używa casta w Polsce do takiego użytku i łowi ryby - to super, tylko się cieszyć.
Pozdrawiam
Remek
#49 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 18:32
#50 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 18:48
Ale niereformowalnym konserwatystą i tak pozostanę . Kiedy jakoś tak rok , dwa po Wedkarstwie jeziorowym sprawiłem sobie wymarzony zestaw castingowy , nie spodziewałem się że następnego wędkarza z multiplikatorem , spotkam w Polsce dopiero po kilkunastu latach . Dopiero w 1987 na Bolestach , gdzie jeżdziliśmy specjalnie na szczupaki , których było tam wiosną niewiarygodnie wiele . I o dziwo mieliśmy takie same kręcioły - Classic 5000 . On z kolei przyjeżdżał z Warszawy , ale na okonie , których tez nie brakowało . Cały dzień z dziką radoscia spędziliśmy nad łanami wschodzących grążeli i grzybieni , grzmocąc morsem , meppsem sumexem i hi lo .Naturalnie wieczorem uczciliśmy spotkanie lokalną księżycówką i gigantyczną jajecznicą . Jakbym ziomka w Patagonii spotkał ..
Nawiasem mówiąc jem równolegle obiad , i wolno mi pisanie idzie .
Nastepnego zapaleńca z castem spotkałem nad Drwęcą , w Lubiczu , jakoś tak w 1994 . Pawła Nadrowskiego , szeroko znanego trociarza i maniaka Drwęcy . Póżniej widywałem jeszcze kilka osób z multiplikatorem na kiju , tu i ówdzie . Spotkania z nimi były jednak zawsze formą niespodziewanego święta . Dopiero od paru lat spotykam pokolenie tzw wymiany pokoleniowej . Tu bywa różnie ..
Podpływa do mnie na Sulejowie nieznajomy młody , bo usłyszał że ktoś tu posługuje się castem , rzuca okiem na Gold Maxa i mówi , albo też pyta ; da się łowić takim klekotem ? I żyłką ? Żyłka to ch..nia , on tylko Power Pro ..
Łowimy na cofce Jeziorska brodząc , mija nas płynąc na belly awangarda oszywana goretexem . Płetwy ma z kevlaru . On tylko Evergreen . Batson - nie , nie .. Mhhh , Viento ..
Nie pałam niechecią do młodych , doskonale rozumiem ich apetyt na życie i sukces . Tylko zdałoby się trochę więcej cierpliwości i umiaru w poczynaniach , nie codziennie rewolucja która młodo umiera ..
Przejrzałbym najpierw wszystkie castingowe zakamarki , nacieszył sie ich możliwościami , spróbował trafić dziesięć razy po kolei do wiaderka , i ewentualnie na koniec nauczył kogoś następnego ..
#51 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 19:25
normalnie brzuch mnie boli...
mija nas płynąc na belly awangarda oszywana goretexem . Płetwy ma z kevlaru . On tylko Evergreen . Batson - nie , nie .. Mhhh
...
#52 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 19:45
Mam tylko jedno pytanie. Do jakiej grupy nalezales, lowiac w 70 latach multiplikatorem i czy byles az taki konserwatywny, za jakiego sie obecnie uwazasz.
#53 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 20:14
- zapluty karzeł reakcji
- odwetowiec z Bonn
- rewizjonista
- sługus na pasku antypostępowych sił imperializmu
chciałoby się rzec, 40 lat minęło i nadal się zgadza
...jest to jednak zamęt grubymi nićmi szyty, i wiemy lep czyjej propagandy kryje się za tymi nićmi
.
Załączone pliki
#54 OFFLINE
Napisano 15 kwiecień 2009 - 20:58
Jak matka znalazła pod koniec wakacji pudełko z paragonem za kołowrotek z PeKaO , to odezwała się do mnie we Wigilię .
Bieda limitowała dostęp , nie wyobrażnię ..
Jestem konserwatywny jeśli idzie o dochodzenie do umiejętności , mniej zachowawczy jeśli o sprzęt pytasz . Chociaż teraz odchodzi się od klasycznego pojecia sprzet , na rzecz triumfalnych acz krótkotrwałych wydarzeń sprzętowych . Mam wrażenie że więcej jest efekciarstwa od konkretnego warsztatu . Bardzo u nas tez widać brak szerzej widzianej tradycji , takiego umocowania w przeszłości , punktu odniesienia . Króluje dorażność .
#55 OFFLINE
Napisano 16 kwiecień 2009 - 08:15
Na początku tego wątku porównano casting do muchy- często zresztą czytam takie porównania, że muszkarze się katują dla przyjemności tak jak castingowcy. Drodzy Panowie jest to cytując g.... prawda. Metoda muchowa służy z grubsza do połowu stosunkowo dużych ryb na lekkie przynęty. Idę o zakład, że nikt nie rzuci dalej niż muchówką nieobciążoną imitacją jętki- czy to przy użyciu zestawu ze stałą szpulą czy też z multikiem. To samo się tyczy łowienia na małe muchy łososi przy letnich niżówkach albo łowienia szczupaków na duże, lekkie muchy zbudowane z materiałów syntetycznych, które nie piją wody. Generalnie można podać lekką przynęte na sporą odległość nie przejmując się grubością żyłki przyponowej- nikt nie miota muchówką Gnomem 3 lub jerkami.
Swoją drogą to stanę chętnie do konkursu z każdym spinningistą/castingowcem- uzbroimy wędki w spinningowego żuczka 1-1,5 cm. Muchówką i zwykłym sznurem machnę min. 20m, co nie znaczy, że zamierzam tak łowić .
#56 ONLINE
Napisano 16 kwiecień 2009 - 17:26
Wniosek jeden... 3gramay latają sympatycznie. Kleniowy żuczek... odleglości Pitta będzie bardzo cieżko osiągnąc.
Woblerek o masie 2gram, słabo lotny... ciężko... chyba nawet spinnem nie jest tak łatwo co ?!
Faktycznie chłopaki, wszystko zależy od umiejętności i sprzętu ( nie nikt mi nie mówi, że sprzęt nie ma tu dużo do gadania )
pogody i od samej przynęty jeszcze... wiadomka 2gramowa blaszka czy gumka bije na główe nielota z balsy
Nawiązując do wcześniejszej rozmowy... dłuższym kijek dalej rzuce... wywołuje u mnie to uśmiech jeśli dwu metrowym kijkiem rzucam nawet dobrze, blaszka 2,5grama ( obrotówka ) ląduje na 15metrze nawet...to dluższy 2,5-2,7 będzie tylko lepiej...raczej z nadgarstka nie porzucam tak jak spinnem ale raczej przy castingu pozostaje... dokupię jedynie kije hehe... a do spinna trzeba jeszcze korby heheh ( czyli kolejne min 500 )
Jestem na etapie przygotowania do sezonu 1maj ale myśli ciągle mi się kręcą wokół długiego kija...
#57 OFFLINE
Napisano 16 kwiecień 2009 - 17:30
#58 OFFLINE
Napisano 16 kwiecień 2009 - 17:55
Ta sama gramatura. Łowiący castingiem UDOWADNIA.
Przepraszam a ile ta szpulka waży? A jej pojemność o tylko..... Łożyska szumią..... Oliwka nie za gęsta...........
Panowie wrzućcie na luz proszę .
Biorą jeszcze w tym kraju sześćdziesiątaki. Sebastian dowodnie to udowodnił .
Nie ważne czym. To wciąż wędkarstwo jest. Niezależnie od metody.
Weźcie te swoje paproszki, dorosłe już pięciogramowe jigi i..................czas na ryby.
Tak jak i ja uczynię już jutro
#59 OFFLINE
Napisano 16 kwiecień 2009 - 23:12
#60 OFFLINE
Napisano 16 kwiecień 2009 - 23:29
dzis ze sloniem plywalismy po okolicznych wodach .... Sloniu lowil koralowe ryby na nowa muchowke CD klasy 7 a ja jak zwykle ... na casting.
efekt taki jak na zdjebiu. Bardzo mily hamurek z plytkiej i cieplej wody tuz nad rafa koralowa ...
lowisko badzo kleniowe
.
Załączone pliki
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych