Witam, czy ktoś próbował dociążyć dolnik ołowiem aby nie leciał na pysk tak bardzo ?
Taa, bawiłem się kiedyś przy moich eks GSach: Reno Killer i Gnom. Żeby wyważyć skutecznie, tj. żeby nie leciały na ryj jak pijak po literku musiałem wsadzić każdemu w dupkę po +50g. Owszem z początku było lepiej ale potem ciężar całego zestawu dawał się we znaki. Po 1,5-2h stawało się to na tyle nieprzyjemne że stwierdziłem jedno: gra nie warta świeczki. A patyki poszły na aldrogo. I tak się skończyła moja przygoda z GSami.
Co mogę o nich napisać? Czułe są i to bardzo jak na kije fabryczne w tej cenie. Nie narzekałem również na dużą moc, głównie dolników. Nadspodziewanie dobrze mi się nimi rzucało, ryby (sandacze, szczupaki) bardzo rzadko spadały a i dobrze się cięło brania. Chwaliłem sobie też odporność na uszkodzenia. Ale na bogów Olimpu czy kto w co wierzy , jak można dać taki beznadziejny lakier?! W obu po kilku miechach użytkowania spękany jak po nastu latach. Moje oba tak miały na pierwszych 3 przelotkach, licząc od startowej. Reszta nieźle. Ale kumplowy Gnom...jak go zobaczyłem Tragedia Każda przelotka trzymała się na słowo honoru, każda! No i to beznadziejne wyważenie. Teraz, z perspektywy czasu, nie polecę tej serii. Są lepsze patyki w podobnej cenie a jak już koniecznie Dragon w tej półce cenowej to TDki