Napisano 16 grudzień 2020 - 10:13
Trochę mnie dziwią pochwały miniaturowych kołowrotków PG, o nawoju rzędu 60 cm na obrót korby. Oczywiście nie dyskutuję, jeżeli ktoś przerobił taki wariant i mu to pasi. Jednak u mnie się to kompletnie nie sprawdziło. Może np. do bocznego troczka to działa, ale w ultralekkim pstrągowaniu na bystrych siurkach to była totalna porażka, zapierdzielałem korbą jak dziki żeby odciągnąć przynętę dryfującą w zaczep, szybko ściągnąć z prądem albo nie dać jej złapać goniącemu maluszkowi. Nawet bym się skłaniał ku poglądowi, że lepiej w takich warunkach sprawdza się XG, a ok. 5,2 to niezbędne minimum. Mówimy oczywiście o młynkach 1000/ewentualnie 2000, ze szpulką o małej średnicy, bo są tacy, co uważają że 3000 świetnie pasuje do ultralajta.
Przed zakupem w ciemno takiego polecanego przez innych młynka, zwłaszcza jeśli chodzi o droższe maszynki, polecałbym jednak sprawdzić czy w konkretnych, zakładanych warunkach to będzie to, bo rozczarowanie może być spore, jak się np. wtopi ze Stelką 1000 PGS, która skończy w szafie... (brawo ja, he he)