![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/uploads/profile/photo-thumb-1.jpg?_r=1510872438)
PstrÄ…gowe rozpoczÄ™cie sezonu – falstart - nowy artykuÅ‚
#1
OFFLINE
Napisano 05 marzec 2006 - 23:22
Dzisiaj publikujÄ™ nowy artykuÅ‚ PstrÄ…gowe rozpoczÄ™cie sezonu – falstart. To nasza opowieść o wyprawie, którÄ… mieliÅ›my okazjÄ™ zorganizować blisko miesiÄ…c temu. Od tego czasu byliÅ›my jeszcze kilka razy nad wodÄ… ale ... tÄ… pierwszÄ… w sezonie postanowiliÅ›my opisać mimo, że ryb jak na lekarstwo. Zapraszam do lektury.
Tym samym zapraszam do publikacji swoich opowieści - konkurs na relację aktualny. Nie trzeba ryb by przenieść klimat na stronę. Zaprszam do współtworzenia tej strony.
Pozdrawiam
Remek
#2
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 07:13
Osobiście cieszę się, że i tam są piękne, odkryte tylko przez tubylców i wtajemniczonych siurki z pstrągami.
W pudełku widzę znajome krakuski, no cóż u nas na nie jeszcze za wcześnie. Zaczynam ich używać dopiero od kwietnia.
A na blaszki próbowaliście? To takie sondażowe pytanie. Na jurze krakowsko-częstochowskiej są dość skuteczne - przynajmniej niektóre. Jeżeli będziecie tam jechać, dajcie znać, chętnie doskoczę do ekipy.
Pozdrawiam.
#3
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 07:33
![;)](/public/style_emoticons/default/wink.png)
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
@remek, bardzo marzla ci linka, przy -6°C, na ruchomej szpulce?
#4
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 08:28
Osobiście używalem blaszek wahadłowych Janusz (w pudełku miałem jeszcze Radunię).
![http://www.kogutomania.pl/images/Janusz.jpg](http://www.kogutomania.pl/images/Janusz.jpg)
Pitt, absolutnie. Wszystko było w najlepszym porządku. Problem z ruchomą szpulą jest taki jak ze stałą - zamarzają przelotki w kolejności od góry (najlpierw szczytowa a później reszta). W szczególności w castingu (gdzie masz małe przelotki) jest to upierdliwe ale nie dyskwalifikujące metody. Sprzęt, którym łowiłem nie jest pstrągowy (obecnie jestem na etapie poszukiwania odpowiedniego) ale ... spokojnie mogłeś rzucić tam gdzie chciałeś przynęty od 4g wzwyż (bez najmniejszego problemu ale nie było to komfortowe - od 7g było ok
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Ogólnie - klimat na takiej wycieczce jest obłędny. Osobiście uwielbiam przedzierać się przez kolejne zagajniki w poszukiwaniu jakiegoś fajnego zakrętu. Jeśli się to dodatkowo robi w dobrym towarzystwie to już miodzio. Mimo, że ryb nie złowiliśmy atmosfera była kapitalna. Miło było przewietrzyć się i porozmawiać z kumplami.
Pozdrawiam
Remek
#5
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 09:18
Bardzo podoba mi się krótkie sprawozdanko z dalekiego wypadu na pstrągi. przeciesz nie zawsze chodzi o to, żeby na siłę coś złowić. Była miła atmosfera, czuć to z tekstu. Wesołe zdjęcie z zakończenia i o to chodzi. Brawo chłopaki.
Uwagi techniczne do wyjazdu. Widać z fotek, że bardzo staraliście się coś złapać. Ilość woblerków obejmowała roczny zapas na czterech. Podobało mi się białe ubranko i czapeczka chyba Friko. Jednak ogólnie najbardziej dopasowany był chyba Remek. Obuwie dopasoane do głębokońci rzeczki. Sprzęcik bardzo ładny mimo, że japoński i trochę mocny, ale ładny. Castingowy i nie za długi. Bardzo popieram takie łowienie. Mam też malutką uwagę do Sebastiana. Chyba się na mnie nie obrazisz. Ja wiem, że istnieje taka szkoła, aby na rzeki stosować dłuższe kije. Ale jest również taka reguła ogólna żeby nie używać dłuższch kiji niż połowa rzeczki. (dotyczy również Narwi, Odry, Wisły i.t.d.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
przesyłam pozdrowienia
#6
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 09:36
![:blush:](/public/style_emoticons/default/blush.png)
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Pozdrawiam
#7
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 10:15
pozdrawiam
#8
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 13:49
#9
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 13:51
tak, to rzeczywiście Krakuski, moje ulubione woblerki pstrągowe.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
@Andrzej,
ten kij wyszedł tak tylko na zdjęciu
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
To krótki spinning bo ma 2,2 metra. Jak dla mnie jest idealny na małe pstrągowe, zakrzaczone rzeczki. Zapytaj Remka jak dobrze tym kijem operuje się w trudnych technicznie miejscach. Z rzutami (każdą techniką) nie ma najmniejszego problemu. Mam jeszcze takiego bliźniaka o długości 2,4 m i też chodzę z nim na pstrążki.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
#10
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 13:54
#11
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 14:00
#12
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 16:06
Super klimat nad tą rzeczką.Fajne fotki.Na pewno jak będzie już cieplej to nieźle połowicie
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
#13
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 16:18
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
#14
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 17:50
Fajne zdjęcia, fajna atmosfera.. To bardzo ważne w czasach gdy ryb coraz mniej, a dookoła nas coraz więcej ludzi, którzy się mądrzą i wyzłośliwiają zamiast pisać, gdzie byli ostatnio na rybach i co złowili..
![B)](/public/style_emoticons/default/cool.png)
Remek - jednak casting pstrÄ…gowy?
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Pozdrawiam serdecznie,
#15
OFFLINE
Napisano 06 marzec 2006 - 23:03
Jako, ze zabralem malo odpowiednich woblerow (chodzacych troche plycej), sporo czasu rzucalem mala i dosc ciezka blaszka Robo i Moby Dick (zdaje sie, ze ta firma niestety sie zwinela), troche tez czasu oralem malym kopytkiem i ciemnym twisterkiem.
Mialem tez obrotowki, ktorymi rzucalem zdecydowanie mniej.
Takze obawiam sie, ze to, co widac na zdjeciu to tylko artyleria jednego uczestnika, gora dwoch...
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Nawet jak nie ma pstragow na wedce, warto sie na taka zimowa eskapade wypuscic, widoki sa niezapomniane...
Remek, jesli chodzi o pstragowke to rozmawialismy, zdecydowales sie...?
Gumo
#16
OFFLINE
Napisano 07 marzec 2006 - 08:55
Efex, ano łowiłem na casting. Nie powiem, że było łatwo bo nie było i jeśli kogokolwiek miałbym namawiać na taki sposób łowienia nie odważyłbym się. Tak jak kiedyś pisałem. By cieszyć się z łowienia na casting trzeba dużo się uczyć. Wędką spinningową łowi się na pewno łatwiej bo po prostu nad wieloma rzeczami wogóle się nie zastanawiasz. Tutaj trzeba zastanawiać się na każdym etapie. Oczywiście pisze to człowiek, który zaczyna castingować lekko więc może się okazać, że za rok (niektórzy teraz pewnie zrywają boki ale to dobrze, że mogę przynieść trochę radości
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
Ja, tak jak powiedziałem wyżej, nikogo nie będę namawiał na taki sposób łowienia (moim zdaniem to o wiele bardziej trudne). Sam jednak spróbuję. Jeśli po jakimś czasie stwierdzę, że to nie to będę szukał czegoś pod zwykłą korbkę. Stary nie jestem więc mam jeszcze czas by zmienić kilka razy wędkę
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Pozdrawiam
Remek
#17
OFFLINE
Napisano 07 marzec 2006 - 09:36
Pozdrawiam,
#18
OFFLINE
Napisano 07 marzec 2006 - 09:43
Na dziś koniecznie wskazana jest przesiadka na castingowy zestaw pstrągowy. Dodatkowo niezbędny jest jakiś wyrośnięty, odważny i dzielny pstrąg, który zechce łyknąć jego woblerka. Dlaczego napisałem wyrośnięty?. Jest tutaj pewna analogia do jerkingu. Wędkarz łowiący od jakiegoś czasu różne szczupaki na różne przynęty zaurocza się jerkingiem. Kupuje stosownie mocny kij, odpowiedni multiplikator i na szczupakowej wyprawie posyła w łowisko krajowego glidera. Ma branie. Zacina, holuje i widzi przy łodzi prawie 50 cm szczupaczka. Co czuje lub zauważa. O wiele mniej adrenalinki niż na starym klasycznym zestawie szczupakowym. Uświadamia sobie, że nowy zestaw jest wspaniały ale na szczupaki metrowe i większe. Przy złapanym brakuje mu emocji, adrenaliny. Jest tylko szczupak jedna sztuka. Podobnie jest z pstrągami. Trzeba dostosować się wielkością sprzętu i mocą do nich. Trzeba umieć się schylić, przyklęknąć. Wówczas radość zupełna. Przy jerkówce i dużym niskoprofilowcu nawet czterdziestak wyskoczy z wody jak z katapulty i cała przyjemność, radość ze złapania gdzieś zniknie. Pozostanie tylko sztuka.
#19
OFFLINE
Napisano 07 marzec 2006 - 10:07
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Thymallus, no nie dokładnie to wędka dżerkowa
![:mellow:](/public/style_emoticons/default/mellow.png)
Pozdrawiam
Remek
#20
OFFLINE
Napisano 07 marzec 2006 - 10:51
jedna rzecz nie podoba mi siÄ™ w twojej wypowiedzi.
Chodzi o to, że nie każdemu sprawia przyjemość holowanie ryby na delikatnym sprzęcie. Nie tylko długie holowanie ryby może sprawić wędkarzowi przyjemność.
Niektórzy odczuwają satysfakcję, radość i przypływ adrenaliny podczas holu siłowego. Są tacy wędkarze dla których szybki hol to największa przyjemność.
Ja staram się dopasowywać zestawy do poławianych ryb, a szczególnie do określonych warunków połowów, jednak bardzo często moje zestawy są nieco mocniejsze niż powinny być w rzeczywistości. Jestem zwolennikiem szybkiego holu i to mi sprawia największą przyjemność.
Jedni lubią holować tak, a inni inaczej. Należy to uszanować.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)