Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

PstrÄ…gowe rozpoczÄ™cie sezonu – falstart - nowy artykuÅ‚


  • Zaloguj siÄ™, aby dodać odpowiedź
52 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • ImiÄ™:Remek

Napisano 05 marzec 2006 - 23:22

Witam,
Dzisiaj publikujÄ™ nowy artykuÅ‚ PstrÄ…gowe rozpoczÄ™cie sezonu – falstart. To nasza opowieść o wyprawie, którÄ… mieliÅ›my okazjÄ™ zorganizować blisko miesiÄ…c temu. Od tego czasu byliÅ›my jeszcze kilka razy nad wodÄ… ale ... tÄ… pierwszÄ… w sezonie postanowiliÅ›my opisać mimo, że ryb jak na lekarstwo. Zapraszam do lektury.
Tym samym zapraszam do publikacji swoich opowieści - konkurs na relację aktualny. Nie trzeba ryb by przenieść klimat na stronę. Zaprszam do współtworzenia tej strony.

Pozdrawiam
Remek


#2 OFFLINE   GrynszpaN

GrynszpaN

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 118 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 06 marzec 2006 - 07:13

No cóż normalna wędkarska przypadłość. Nie zawsze zbiega się żerowanie z wędkowaniem. Narobiliście mi smaku. Wspaniała relacja.
Osobiście cieszę się, że i tam są piękne, odkryte tylko przez tubylców i wtajemniczonych siurki z pstrągami.

W pudełku widzę znajome krakuski, no cóż u nas na nie jeszcze za wcześnie. Zaczynam ich używać dopiero od kwietnia.
A na blaszki próbowaliście? To takie sondażowe pytanie. Na jurze krakowsko-częstochowskiej są dość skuteczne - przynajmniej niektóre. Jeżeli będziecie tam jechać, dajcie znać, chętnie doskoczę do ekipy.

Pozdrawiam.


#3 OFFLINE   pitt

pitt

    JadÄ™ na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 06 marzec 2006 - 07:33

fajne fotki i fajna wyprawa, czyli tiger skrada sie jak tiger ;) :mellow:

@remek, bardzo marzla ci linka, przy -6°C, na ruchomej szpulce?

#4 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • ImiÄ™:Remek

Napisano 06 marzec 2006 - 08:28

Cześć,
Osobiście używalem blaszek wahadłowych Janusz (w pudełku miałem jeszcze Radunię).
http://www.kogutomania.pl/images/Janusz.jpg

Pitt, absolutnie. Wszystko było w najlepszym porządku. Problem z ruchomą szpulą jest taki jak ze stałą - zamarzają przelotki w kolejności od góry (najlpierw szczytowa a później reszta). W szczególności w castingu (gdzie masz małe przelotki) jest to upierdliwe ale nie dyskwalifikujące metody. Sprzęt, którym łowiłem nie jest pstrągowy (obecnie jestem na etapie poszukiwania odpowiedniego) ale ... spokojnie mogłeś rzucić tam gdzie chciałeś przynęty od 4g wzwyż (bez najmniejszego problemu ale nie było to komfortowe - od 7g było ok :mellow:).

Ogólnie - klimat na takiej wycieczce jest obłędny. Osobiście uwielbiam przedzierać się przez kolejne zagajniki w poszukiwaniu jakiegoś fajnego zakrętu. Jeśli się to dodatkowo robi w dobrym towarzystwie to już miodzio. Mimo, że ryb nie złowiliśmy atmosfera była kapitalna. Miło było przewietrzyć się i porozmawiać z kumplami.

Pozdrawiam
Remek

#5 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 06 marzec 2006 - 09:18

Witam kolegów.
Bardzo podoba mi się krótkie sprawozdanko z dalekiego wypadu na pstrągi. przeciesz nie zawsze chodzi o to, żeby na siłę coś złowić. Była miła atmosfera, czuć to z tekstu. Wesołe zdjęcie z zakończenia i o to chodzi. Brawo chłopaki.
Uwagi techniczne do wyjazdu. Widać z fotek, że bardzo staraliście się coś złapać. Ilość woblerków obejmowała roczny zapas na czterech. Podobało mi się białe ubranko i czapeczka chyba Friko. Jednak ogólnie najbardziej dopasowany był chyba Remek. Obuwie dopasoane do głębokońci rzeczki. Sprzęcik bardzo ładny mimo, że japoński i trochę mocny, ale ładny. Castingowy i nie za długi. Bardzo popieram takie łowienie. Mam też malutką uwagę do Sebastiana. Chyba się na mnie nie obrazisz. Ja wiem, że istnieje taka szkoła, aby na rzeki stosować dłuższe kije. Ale jest również taka reguła ogólna żeby nie używać dłuższch kiji niż połowa rzeczki. (dotyczy również Narwi, Odry, Wisły i.t.d. :D U Ciebie kolego kij był zdecydowanie dłuższy od szerokości rzeczki na której łapaliście. (fotka na mostku)

przesyłam pozdrowienia

#6 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 06 marzec 2006 - 09:36

Tak Andrzeju, ten kamuflarz a ale balwan albo polarny miś to ja :blush:Niestety, niewiele to pomoglo. Najgorszy byl cinki zamarzniety lód na podejściu do rzeczki, w dole strumyka - po prostu nie dało się tak podejść żeby się nie połamał. Ratowałem się starając się podchodzić jak najwolniej, jak najdalej od wody i tam gdzie się dało łowiąc na wypuszczanego. Niestety bez efektu :D

Pozdrawiam

#7 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 06 marzec 2006 - 10:15

Nie martw się Friko. Nie udało się teraz uda się kolejnym razem. trzeba tylko chcieć i jeódzić nad rzeczk.

pozdrawiam

#8 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2421 postów

Napisano 06 marzec 2006 - 13:49

Ciekawe, czy ten mlody wedkarz co sie pojawil, mial wykupiona licencje...

#9 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 06 marzec 2006 - 13:51

@GrynszpaN,

tak, to rzeczywiście Krakuski, moje ulubione woblerki pstrągowe. :D Na wahadełka też łowię ale raczej bardzo rzadko.


@Andrzej,

ten kij wyszedł tak tylko na zdjęciu :D
To krótki spinning bo ma 2,2 metra. Jak dla mnie jest idealny na małe pstrągowe, zakrzaczone rzeczki. Zapytaj Remka jak dobrze tym kijem operuje się w trudnych technicznie miejscach. Z rzutami (każdą techniką) nie ma najmniejszego problemu. Mam jeszcze takiego bliźniaka o długości 2,4 m i też chodzę z nim na pstrążki. :D

#10 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 06 marzec 2006 - 13:54

Remku, powiedz lepiej gdzie zdobyć takie śliczne wahadełka?!?

#11 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • ImiÄ™:Remek

Napisano 06 marzec 2006 - 14:00

Ja kupiłem u nas lokalnie ale kupisz je również na necie na www.kogutomania.pl

Pozdrawiam
Remek

#12 OFFLINE   Andrzej LipiÅ„ski

Andrzej Lipiński

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 237 postów
  • LokalizacjaWrocÅ‚aw

Napisano 06 marzec 2006 - 16:06

Widzę że nie tylko my mamy daleko do pstrągowych łowisk.
Super klimat nad tą rzeczką.Fajne fotki.Na pewno jak będzie już cieplej to nieźle połowicie :mellow:

#13 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 06 marzec 2006 - 16:18

Właśnie się kapnąłem że na 3 zdjęciu od góry w relacji widać mnie :lol: :lol: ale w sumie ta fotografia pokazuje że kamuflaż nieźle działał :lol: :lol: B)

#14 OFFLINE   Efex

Efex

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • LokalizacjaWarszawa / GdaÅ„sk

Napisano 06 marzec 2006 - 17:50

I o to chodzi Panowie - o to chodzi!!!

Fajne zdjęcia, fajna atmosfera.. To bardzo ważne w czasach gdy ryb coraz mniej, a dookoła nas coraz więcej ludzi, którzy się mądrzą i wyzłośliwiają zamiast pisać, gdzie byli ostatnio na rybach i co złowili.. B)

Remek - jednak casting pstrągowy? :D No kurczę, 3mam kciuki.. Ale tu nasuwa mi się jedno pytanie. Czy nie uważasz, że silnik od Hondy nie pasuje do Wartburga, a jeśli maluch jest czerwony to i tak przgra w warcaby z zielonym trabantem? To bardzo ważne pytania Remku - zastanów się nad nimi zanim znów założysz nieodpowiednie buty do połowu pstrągów.

:mellow: :mellow: :mellow:

Pozdrawiam serdecznie,

#15 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 06 marzec 2006 - 23:03

Potwierdzam, atmosfera byla super.Warunki polowowe bardzo trudne, trzeba bylo wybierac miejsca, gdzie dalo sie podejsc do rzeczki bez kanonady...
Jako, ze zabralem malo odpowiednich woblerow (chodzacych troche plycej), sporo czasu rzucalem mala i dosc ciezka blaszka Robo i Moby Dick (zdaje sie, ze ta firma niestety sie zwinela), troche tez czasu oralem malym kopytkiem i ciemnym twisterkiem.
Mialem tez obrotowki, ktorymi rzucalem zdecydowanie mniej.

Takze obawiam sie, ze to, co widac na zdjeciu to tylko artyleria jednego uczestnika, gora dwoch... :D

Nawet jak nie ma pstragow na wedce, warto sie na taka zimowa eskapade wypuscic, widoki sa niezapomniane...

Remek, jesli chodzi o pstragowke to rozmawialismy, zdecydowales sie...?
Gumo


#16 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • ImiÄ™:Remek

Napisano 07 marzec 2006 - 08:55

Cześć,
Efex, ano łowiłem na casting. Nie powiem, że było łatwo bo nie było i jeśli kogokolwiek miałbym namawiać na taki sposób łowienia nie odważyłbym się. Tak jak kiedyś pisałem. By cieszyć się z łowienia na casting trzeba dużo się uczyć. Wędką spinningową łowi się na pewno łatwiej bo po prostu nad wieloma rzeczami wogóle się nie zastanawiasz. Tutaj trzeba zastanawiać się na każdym etapie. Oczywiście pisze to człowiek, który zaczyna castingować lekko więc może się okazać, że za rok (niektórzy teraz pewnie zrywają boki ale to dobrze, że mogę przynieść trochę radości :lol:) będę pisał zupełnie coś innego. Mogę jednak, po słownie trzech wyjazdach, napisać, że castingiem da się łowić (właściwie rzucać, bo o łowieniu jeszcze nie było łowy) (wykorzystując różne techniki rzutowe; trzeba być świadomy, że takie są) ale wymaga to cierpliwości (jak cholera, bo pierwszy raz może wprowadzić w głęboką frustrację), treningu (z każdym razem idzie lepiej - możesz zapytać Rognisa jak rzucałem w ostatnią niedzielę), pieniędzy (na skompletowanie ODPOWIEDNIEGO sprzętu).

Ja, tak jak powiedziałem wyżej, nikogo nie będę namawiał na taki sposób łowienia (moim zdaniem to o wiele bardziej trudne). Sam jednak spróbuję. Jeśli po jakimś czasie stwierdzę, że to nie to będę szukał czegoś pod zwykłą korbkę. Stary nie jestem więc mam jeszcze czas by zmienić kilka razy wędkę :D A mnie po prostu casting bawi :mellow: a poza tym lubię wyzwania.

Pozdrawiam
Remek


#17 OFFLINE   Efex

Efex

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 523 postów
  • LokalizacjaWarszawa / GdaÅ„sk

Napisano 07 marzec 2006 - 09:36

No to ja życzę jeszcze raz powodzenia i tak jak Ci napisałem w mailu - czekam na dalsze wieści.

Pozdrawiam,



#18 OFFLINE   Thymallus

Thymallus

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1837 postów
  • Lokalizacjainternet

Napisano 07 marzec 2006 - 09:43

Bardzo podoba mi się w wypowiedzi Remka, ten entuzjazm i wiara w to, że można. Jednocześnie widać dojrzałość w postanowieniu. On zakłada, że może nie dać sobie rady, może mu nie wyjść, ale chce spróbować. Nie mając na dzisiaj odpowiedniego sprzętu łowi lżejszymi jerkówkami. Świadczy to o dużej determinacji i wierze w sukces.
Na dziś koniecznie wskazana jest przesiadka na castingowy zestaw pstrągowy. Dodatkowo niezbędny jest jakiś wyrośnięty, odważny i dzielny pstrąg, który zechce łyknąć jego woblerka. Dlaczego napisałem wyrośnięty?. Jest tutaj pewna analogia do jerkingu. Wędkarz łowiący od jakiegoś czasu różne szczupaki na różne przynęty zaurocza się jerkingiem. Kupuje stosownie mocny kij, odpowiedni multiplikator i na szczupakowej wyprawie posyła w łowisko krajowego glidera. Ma branie. Zacina, holuje i widzi przy łodzi prawie 50 cm szczupaczka. Co czuje lub zauważa. O wiele mniej adrenalinki niż na starym klasycznym zestawie szczupakowym. Uświadamia sobie, że nowy zestaw jest wspaniały ale na szczupaki metrowe i większe. Przy złapanym brakuje mu emocji, adrenaliny. Jest tylko szczupak jedna sztuka. Podobnie jest z pstrągami. Trzeba dostosować się wielkością sprzętu i mocą do nich. Trzeba umieć się schylić, przyklęknąć. Wówczas radość zupełna. Przy jerkówce i dużym niskoprofilowcu nawet czterdziestak wyskoczy z wody jak z katapulty i cała przyjemność, radość ze złapania gdzieś zniknie. Pozostanie tylko sztuka.



#19 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • ImiÄ™:Remek

Napisano 07 marzec 2006 - 10:07

Efex, dzięki! :D Mogę zagwarantować, że nie będę pisał tylko o samych superlatywach. Jeśli coś nie pójdzie tak to na pewno to napiszę. Na razie próbuję. To mnie po prostu bawi :D Dzięki forum i bardzo ciekawym ludziom troszeczkę zmieniło się moje zapatrywanie na wyprawę wędkarską. Kiedyś to była ryba (cel). Teraz jest - eksperyment (casting, nowe przynęty, nowe techniki), ryba (inne niż szczupaki i sandacze), fotografia (uganianie się za fajnym ujęciem tak by było co oglądać po powrocie z ryb). Myślę, że jest to doskonalsze przeżywanie tego co nas kręci.

Thymallus, no nie dokładnie to wędka dżerkowa :mellow:. Do tej metody używam innego wędziska. Ale można tak powiedzieć porówując moc z poławianą rybą dlatego nie chciałem wogóle o tym pisać w relacji bo wiem, że narażam się na palec stukający w głowę. Jednak spóbowałem i mam świadomość tego co trzeba zrobić w następnym kroku. O tym właśnie myślałem mówiąc - eksperyment.

Pozdrawiam
Remek

#20 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 07 marzec 2006 - 10:51

@Thymallus,

jedna rzecz nie podoba mi siÄ™ w twojej wypowiedzi.
Chodzi o to, że nie każdemu sprawia przyjemość holowanie ryby na delikatnym sprzęcie. Nie tylko długie holowanie ryby może sprawić wędkarzowi przyjemność.
Niektórzy odczuwają satysfakcję, radość i przypływ adrenaliny podczas holu siłowego. Są tacy wędkarze dla których szybki hol to największa przyjemność.
Ja staram się dopasowywać zestawy do poławianych ryb, a szczególnie do określonych warunków połowów, jednak bardzo często moje zestawy są nieco mocniejsze niż powinny być w rzeczywistości. Jestem zwolennikiem szybkiego holu i to mi sprawia największą przyjemność.
Jedni lubią holować tak, a inni inaczej. Należy to uszanować. :D