A więc tak:
Nie siedzę przed komputerem dużo i nie czekam na złoty środek podany na tacy.
Szukałem jakiś wskazówek czym skusić ospałe ryby do brania (przez jakiś miesiąc była lipa) Wcześniej normalnie dawały się łowić.
Przetestowałem wszystko co miałem w pudełku, trochę rzeczy dokupiłem ale to też nic nie dało.
Odpuściłem wyprawy na ryby przez 1,5 tygodnia (choroba)
Dzisiaj postanowiłem wyruszyć i obadać teren, zostałem mile zaskoczony.
Nad wodą spędziłem 12h płoć zaczęła ładnie brać i szczupaki się ruszyły.
Nie wiem czym ten zanik brań był spowodowany ale wszystko wróciło do normy.