Napiszę jeszcze o jednej wędce i będzie to tekst wybitnie subiektywny bo opisujący rodzaj swoistego zauroczenia
Klejonka ! Odkąd pochłonęło mnie wędkarstwo muchowe, zawsze pamiętam w tyle głowy kołatała mi myśl o chęci łowienia "trawą" i możliwości obcowania z takim wytworem sztuki rodbuildingu. Z powodów oczywistych ( finanse ) pozostawało to w formie marzeń aż do pewnego momentu...
Przypadkowo na Naszej giełdzie trafiłem na ofertę sprzedaży starej blisko 3 metrowej klejonki wykonanej prawdopodobnie w latach 70-80 ubiegłego wieku przez któregoś z krakowskich wytwórców ( sygnatura na jednej ze skuwek )
Dzięki uprzejmości jednego z Naszych forumowiczów ( @ Młody wędkarz ) który zrzekł się swojego zakupu na rzecz osoby( czyli mnie ) deklarującej użytkowanie tego kijka zgodnie z jego przeznaczeniem, mogłem poddać go odnowieniu i przerobieniu na niespełna 2 m cacko do połowów suchą muszką w realiach zakrzaczonych rzeczek.
W tym momencie nie mogę nie wspomnieć o osobie Michała Migasa bez którego projekt ten nie miał by możliwości zaistnieć w takiej formie ! Michał jeszcze raz dziękuję !!
Zdjęcia wędki po zakupie
Wędeczka po przeróbce
Kijek "obrzucany" przez Michała najfajniej radził sobie na dłuższych dystansach z wf #4 ( Barrio Smallstream ) oraz wf #5 na krótszych odcinkach. Na moich rzeczkach będzie "chodził" z Ego Micro Skagit #4
Ps. Koleżanki w pracy obserwując moją reakcję na zdjęcia odnowionego kijka stwierdziły : " Facet to jednak proste zwierzę. Tak reagować na dwa kawałki polakierowanego drewienka ! " U Was znajdę zrozumienie ?
Pozdrawiam
Pozwoliłem sobie na mały manewr techniczny - cytując samego siebie ( w moim poście zdjęcia "wygasły" - przywróciłem je tutaj, nie mogąc tam ) ale będzie to również nawiązaniem do projektu który właśnie ukończyłem.
Użytkowałem mojego "polaka" przez cały sezon 2018 roku jak tylko pojawiałem się nad zakrzaczonymi siurkami. Dziś mogę stwierdzić że nie mam lepszej wędki do łowienia w takich realiach łowiska. Ładująca się pod własnym ciężarem, podająca muchy z małą ilością sznura za przelotką szczytową i do tego klasycznie piękna
Gdy pojawiła się możliwość zakupu podobnej klejonki rodem z Krakowa długo się nie zastanawiałem. Stałem się posiadaczem 3 metrów tonkinu i wiedziałem co z nim zrobię.
Jednakże zapadła decyzja o samodzielnym odnowieniu i przerobieniu kijka z uwagi na to iż będzie on prezentem urodzinowym dla mojego przyjaciela. Dzięki pomocy forumowego kolegi @Rhyacophila lakierowanie blanku i omotek okazało się bardzo przyjemne i w miarę proste. Finalnie powstał 6' kijek który mam nadzieję przypadnie do gustu przyszłemu właścicielowi.
Standardowo zdjęcie przed :
Wędeczka po przerobieniu :