Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Curado D --- dwa lata uzytkowania !!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
21 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3201 postów

Napisano 13 lipiec 2009 - 13:32

Witajcie.

Bardzo czesto w pytaniach o jakosc sprzetu wedkarskiego pytamy o wytrzymalosc i jakosc w ciezkich warunkach uzytkowych. Cokolwiek to ostatnie by nie znaczylo. :unsure:

Postanowilem przetestowac na wytrzymalosc i odpornosc jeden z popularnych w PL multiplikatorow. Shimano Curado 201DPV. O samej konstrukcji na j.pl bylo juz nie raz.

Moj egzemplaz jest od dwoch lat uzywany w duzo ciezszych warunkach niz mamy w PL. Slona woda o zasoleniu 37 promili, upal i przedewszytkim piasek!

Swoj multiplikator specjalnie traktowalem ostro, kapiac go w morzu, kladac na plazy, wozac w goracym bagazniku auta calymi tygodniami. Do tego calkiem swiadomie zrezygnowalem z przeplukiwania go swierza woda po kazdorazowym uzyciu w morzu. Do tego nie smarowalem przekladni od prawie roku i w ciagu 2 lat nie wymienilem w nim oryginalnych lozysk.

Multi byl sparowany z kijami 20 i 25 lbs rzucal wabiki od 10 do 60g, a na szpuli od dluzszego czasu byla 30 funtowa plecionka.

Jaki byl cel?

Chcialem sprawdzic empirycznie jak to jest z jakoscia wspolczesnego sprzetu wedkarskiego i jakie elementy multiplikatora w w/w warunkach najszybciej ulegna zuzyciu.

Wnioski jakie plyna z tego eksperymentu moga sie przydac takze w Polsce, a byc moze ulatwia wielu urzytkownikom w utrzymaniu swoich kolowrotkow w dobrej kondycji przez dluzszy czas.

kilka zdjec przekladni i innych elementow po 2 latach uzytkowania i 8 miesiacach serwisowych zaniedban.

.

Co ciekawe slona woda i dluzszy brak konserwacji wcale niespowodowal wyplukania smaru z przekladni. Byl on tam nadal i to w dosc sporej ilosci. Niemniej wczesniej sam osobiscie nasmarowalem ten mlynek gestym smarem shimano do przekladni rowerowych.

Druga rzecz ktora widac na tych zdjeciach to fakt, ze najbardziej narazonym elementem na korozje jest korbka i jej mocowanie na osi glownej. Mielem sporo klopotu z odkreceniem sruby mocujacej korbke, a takze z doczyszczeniem korozji na glownej osi. Nadmienie rowniez, ze multik nadal dziala poprawnie jedynie odleglosci rzutowe sa krotsze ze wzgledu na zuzycie lozysk.

pozd JW



Załączone pliki



#2 OFFLINE   Bezel

Bezel

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 404 postów
  • LokalizacjaKatowice

Napisano 13 lipiec 2009 - 13:49

Niezniszczalna maszynka :mellow:

Ciekawe czy wersja z szybszym przełożeniu wyglądała by tak samo...

#3 OFFLINE   lesiewicz

lesiewicz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1765 postów
  • LokalizacjaKalisz
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Lesiewicz

Napisano 13 lipiec 2009 - 14:23

Jestem pod ogromnym wrażeniem. :huh:
Po twoim opisie (jak Traktowałeś multika) byłem przekonany że na zdjęciach będzie kupe rdzy i szmelcu.
Jestem zdziwiony jak wytrzymała to konstrukcja,szczególnie w takich warunkach.
Chwała ci za taki test.

#4 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9515 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 13 lipiec 2009 - 14:25

Z rosyjska, gniotsa nie łamiotsa :mellow: .
Szczerze mówiąc spodziewałem się tego. W końcu łożyska, w piastach kół samochodowych nie pękają po przebiegu wielu tysięcy kilometrów. Przekładnie samochodowe również.
Dlaczego z odporną na korozję przekładnią Curado miałoby być inaczej?


#5 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3201 postów

Napisano 13 lipiec 2009 - 15:28

Widzisz Popper Lozyska to akurat ta czesc multika ktora najbardziej dostala w kosc. ale tez lozyska sa najbardzienpracujaca czescia multiplikatora. Na przyszlosc najlepiej kupowac lozyska kryte w gumie, tam penetracja wody bedzie najmniejsza i wyplukiwanie smaru tez mniej dotkliwe dla ich kondycji.

W Przypadku mojego curado odleglosci uzyskiwane obecnie spadly o jakies 20-30%. Wymiana lozysk zalatwi sprawe.

Mnie interesowalo, czy sol ktora gromadzila sie na mechanizmach nie wyplucze i nie rozpusci smaru. jak sie okazalo nie. Ale jak wspomnialem uzylem gestego smaru do przekladni rowerowych. ten bialy i rzadki smar Shimano do kolowrotkow niestety nie nadaje sie na takie warunki i byl skutecznie usuwany z przekladni juz po 2-3 wyprawach na ryby. To taka informacja dla tych, ktorzy chcieliby wybrac sie na ryby do Norwegii czy na inne morskie lowiska.

Teraz zaczne testowac inny multik, ktory ma rzekomo legendarna jakosc.

pozyjemy zobaczymy!

pozd JW :D

#6 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9640 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 13 lipiec 2009 - 15:55

Czyli w zasadzie nie jest to multik standardowy, bo taki test miałby sens gdybyś nowa maszynkę przykręcił do wędki, nawinął linkę i po dwóch latach łowienia dał znać co i jak. Ciekaw jestem jak z innymi modelami Shimano i Daiwa, w tym z tymi z wysokiej półki?? Dadzą radę czy sczezną ze zgrzytem po kilku miesiącach niczym Abu, udowadniając po raz enty ze w zasadzie dział baitcasting naszego forum można by wywalić i w jego miejsce dać kup curado i dzwoń do rodbuildera :D a resztę sprzętowych ejakulacji zakryć parawanikiem :mellow:
  • jerzy lubi to

#7 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3201 postów

Napisano 13 lipiec 2009 - 19:13

Kuba dzial baitcasting od samego poczatku mial charakter nieco ekstrawagancki i to jego uroda moim zdaniem. :D

Co do innych mlynkow, w tym Daiwy, to mam rowniez swoje przemyslenia. Curado DHSV z przekladnia 7:0 Zaczelo rzezic po okolo 3 miesiacach lowienia. Dzialalo nadal, rzucalo, zwijalo itd. Ale przekladnia chodzila bardzo szorstko. Reszta niewiem, bo utopilem ten mlynek :( W daiwach moim zdaniem jest tylko jeden problem. Lozysko na szpuli. W zillionie PE lozysko jest dodatkowo osadzone w kolnierzu, ktory wchodzi w korpus multiplikatora. Swisty, piski i inne dziwne dzwieki zawsze dochodzily z tego miejsca. Ponadto zauwarzylem, ze niema czegos takiego jak super duper lozysko na naprawde slona wode. Producenci piszac, ze te wszystkie CRBB czy AR-B sa odporne na sol pitola farmazony! Gdyby chciec utrzymywac mlynki na najwyzszym poziomie rzutowym to trzebaby wywalac nawet najlepsze lozyska po gora 3-4 miesiacach. Lozysko na szpuli poprostu trudniej wymienic. Kolejna sprawa to koniecznosc wlasnorecznego nasmarowania multiplikatora przed kompiela w solance, chocby nawet tej w Ciechocinku :mellow: Standardowe nasmarowanie moim zdaniem nie wystarcza. Co do daiwy, zwlaszcza okraglakow to ich glowna zaleta jest spora szczelnosc i zabezpieczenie przed penetracja przez wode (pisalem o tym przy okazji testy 203 SW) Curado w porownaniu z Daiwami jest najzwyczajnie w swiecie dziurawe !!

Tak wiec :

kup Daiwe i zadzwon do rodbuildera


JW B)

#8 OFFLINE   pepol

pepol

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 77 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 13 lipiec 2009 - 19:37

Witam.

@jerzy super, że po tak długim czasie użytkowania młynka podzieliłeś się z nami tymi spostrzeżeniami.

Od tego właśnie powinno być forum. Pozdrawiam.

#9 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3201 postów

Napisano 13 lipiec 2009 - 19:53

Witam.

@jerzy super, że po tak długim czasie użytkowania młynka podzieliłeś się z nami tymi spostrzeżeniami.

Od tego właśnie powinno być forum. Pozdrawiam.


forum jest przedewszytkim od tego, zebye wiekszosc userow dzielila sie swoimi spostrzezeniami i doswiadczeniem a nie tylko waska grupka redakcyjna + kilku najaktywniejszych userow.

tak wiec czekamy na ciekawe watki i artykuly do publikacji na stronie glownej

koniec OT :D


#10 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2304 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 13 lipiec 2009 - 20:19

Kuba dzial baitcasting od samego poczatku mial charakter nieco ekstrawagancki i to jego uroda moim zdaniem. :D

Co do innych mlynkow, w tym Daiwy, to mam rowniez swoje przemyslenia. Curado DHSV z przekladnia 7:0 Zaczelo rzezic po okolo 3 miesiacach lowienia. Dzialalo nadal, rzucalo, zwijalo itd. Ale przekladnia chodzila bardzo szorstko. Reszta niewiem, bo utopilem ten mlynek :( W daiwach moim zdaniem jest tylko jeden problem. Lozysko na szpuli. W zillionie PE lozysko jest dodatkowo osadzone w kolnierzu, ktory wchodzi w korpus multiplikatora. Swisty, piski i inne dziwne dzwieki zawsze dochodzily z tego miejsca. Ponadto zauwarzylem, ze niema czegos takiego jak super duper lozysko na naprawde slona wode. Producenci piszac, ze te wszystkie CRBB czy AR-B sa odporne na sol pitola farmazony! Gdyby chciec utrzymywac mlynki na najwyzszym poziomie rzutowym to trzebaby wywalac nawet najlepsze lozyska po gora 3-4 miesiacach. Lozysko na szpuli poprostu trudniej wymienic. Kolejna sprawa to koniecznosc wlasnorecznego nasmarowania multiplikatora przed kompiela w solance, chocby nawet tej w Ciechocinku :mellow: Standardowe nasmarowanie moim zdaniem nie wystarcza. Co do daiwy, zwlaszcza okraglakow to ich glowna zaleta jest spora szczelnosc i zabezpieczenie przed penetracja przez wode (pisalem o tym przy okazji testy 203 SW) Curado w porownaniu z Daiwami jest najzwyczajnie w swiecie dziurawe !!

Tak wiec :

kup Daiwe i zadzwon do rodbuildera


JW B)



dodam, że no wa ryoga ma na osi 2 oringi i jeden duży pomiędzy metalową nakładką a carbonexem hamulca walki.
wydaje się że hamulec w tym modelu totalnie jest odcięty od penetracji wody.
ciekawy test Jurek - myślę że duża cześć nowych multiplikatorów wytrzyma dużo więcej niż nam się wydaje. osobiście uważam że wszyscy cackamy sie z nimi za dużo, co poniekąd jest zrozumiałe - w końcu wędkarstowo poza samymi rybami to rówież pieszczenie naszych kijów i młynków :D
pozdrówka


#11 OFFLINE   pepol

pepol

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 77 postów
  • LokalizacjaPoznań

Napisano 13 lipiec 2009 - 20:19

Zgadzam się z Tobą @jerzy w 100%. Obiecać niczego nie mogę ponieważ mam teraz dużo ważniejsze rzeczy na głowie niż uganianie się za rybami ale chodzi mi po głowie kolejny artykuł i kto wie jeżeli wszystko wypali to może opublikuję go na jerkbait.pl.

Pozdrawiam i również kończę OT w tym wątku.

#12 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3201 postów

Napisano 13 lipiec 2009 - 20:32

Krzysiek. takie rowiazanie o ktorym mowisz odcina faktycznie hamulec od wody w przypadku kiedy woda ma strycznosc z mlynkiem, powiedzmy, w normalnym uzytkowaniu. Ja jednak zanurzalem Curado w morzu czasami nawet na pare godzin i to calkiem intencjonalnie. W takim przypadku woda morska jest wszedzie. Zrobilem to oczywiscie w celach testowych. Generalnie zgadzam sie z opinia, ze wiekszosc mlynkow jest mocniejsza niz potrzebuje tego 95% wedkarzy. Nawet czesci plastikowe sa sporo odpornierjsze niz nam sie wydaje na codzien.

Mnie martwi tylko, ze coraz rzadziej mozna spotkac na rynku multiplikator z przekladnia 5:0 do 5:8 max. Hi speedy to wg mnie najgorsze konstrukcje na rynku. Ale najbardziej porzadane na internetowych forach :angry: niestety.

JW :D

#13 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4914 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 13 lipiec 2009 - 20:42

Curado dość udał się producentom . Ma wyjatkowe cechy trwałości . 5.8 : 1 to dawniej nazywano sprinter . W Gold Maxie 2 były dwa biegi 6.3 : 1 i 3.8 : 1 , a łowiłem tylko niższym . Chyba nikt nie robi teraz na niskich przełożeniach . No , szpulki maciupeńkie to i kręcić sie musi prędzej..

#14 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2304 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 13 lipiec 2009 - 21:27

Krzysiek. takie rowiazanie o ktorym mowisz odcina faktycznie hamulec od wody w przypadku kiedy woda ma strycznosc z mlynkiem, powiedzmy, w normalnym uzytkowaniu. Ja jednak zanurzalem Curado w morzu czasami nawet na pare godzin i to calkiem intencjonalnie. W takim przypadku woda morska jest wszedzie. Zrobilem to oczywiscie w celach testowych. Generalnie zgadzam sie z opinia, ze wiekszosc mlynkow jest mocniejsza niz potrzebuje tego 95% wedkarzy. Nawet czesci plastikowe sa sporo odpornierjsze niz nam sie wydaje na codzien.

Mnie martwi tylko, ze coraz rzadziej mozna spotkac na rynku multiplikator z przekladnia 5:0 do 5:8 max. Hi speedy to wg mnie najgorsze konstrukcje na rynku. Ale najbardziej porzadane na internetowych forach :angry: niestety.

JW :D

na pewno dłuższa kąpiel spenetruje każde uszczelnienie i nie ma niestety młynka który może pozostać suchy po takim eksperymencie. no ale młynków używa się raczej nad niż pod wodą.
dodam jeszcze że sam jestem w trakcie podobnego długodystansowego testu wytrzymałości conquesta 101 tyle tylko że chcę się przekonać czy możliwe jest zarżnięcie młynka dużymi jerkami.
jerkuję cc 101 drugi sezon - zero zużycia, no ale na poczekam do końca trzeciego sezonu :D
pozdrówka

#15 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 13 lipiec 2009 - 21:32

Test jest OK tylko mam wrażenie, jestem wręcz przekonany, że to zależy w dużej mierze od modelu. Nie porównujęoczywiście dwóch krańców - TOP multików i tańszych. Mój conquest DC mimo kilku lat eksploatacji ciężką artylerią do 150g ma się baaaaardzo dobrze. Generalnie nie widać oprócz śladów użytkowania zużycia mechanicznego. Co innego Antares DC. Ten fajny i w ogóle ma charakter ale po 3 latach (zdaje się) jest już nie do sprzedaży. Luzy itd.

Pozdrawiam
Remek

#16 OFFLINE   ...not here

...not here

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 906 postów

Napisano 14 lipiec 2009 - 05:18

Jerzy za ten test firma Shimano powinna dac Ci drugi kolowrotek gratis! Moja przygoda z kolowrotkami tej firmy zaczela sie w 1991 i trwa do dzis sam nie wiem dlaczego ale wlasnie one leza mi w rece najlepiej, chociaz robilem przymiarki do Daiwy czy ABU. Gratuluje pomyslu.

#17 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3201 postów

Napisano 14 lipiec 2009 - 06:46

peresada. No tak nikt normalny :mellow: nie robi takich rzeczy z kolowrotkami. Generalnie teraz mlynek idzie do czyszczenia i po zlozeniu bedzie uzytkowany standardowo, bez jakis wybrykow.

remek twoj Antares DC po trzech latach ma luzy bo o ile pamietam masz wersje z przelozeniem 7:0. Jeszcze nie spotkalem sie z multiplikatorem o przelozeniu 7:0 ktory po jakims okresie urzytkowanie nie chodzilby szorstko.

Teraz bede katowal okraglaka z przekladnie 5.2 zobaczymy ile wytrzyma

pozd JW :D

#18 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 14 lipiec 2009 - 07:14

Mój Jurku nie chodzi szorstko - wręcz przeciwnie - wszystko w nim lata :lol: W dużym stopniu zależy to od serii. Niektóre DC7 które widziałem (mimo wszystko jest to dość popularny młynek) są zdecydowanie lepiej spasowane. Mój jest z samego początku - jedna z pierwszych sztuk, która trafiła do sprzedaży w Japan Tackle. Być może shimano coś poprawiło w następnych. Nie mniej jednak jestem zadowolony z tego multiplikatora choć od pewnego czasu praktycznie nie jest on używany.

Pozdrawiam
Remek

#19 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3201 postów

Napisano 14 lipiec 2009 - 10:42

czemu nie uzywasz DC7? To doskonaly multiplikator.

Egzemplaz DC7 jaki mialem okazje czasami uzywac niestety nie chodzil tak plynnie jak np. conquest. Troche mnie to dziwie, skoro DC7 kosztuje ponad 500$ i jest jakby nie patrzec wciaz modelem topowym.

Kiedys w PL mialem okazje polowic nieco Calais DC z pezekladnia 5:8. Mimo, ze multik by uzywany do jerkowania to chodzil sporo plynniej i pewniej niz wersja z przekladnia 7:0

JW :D

#20 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 14 lipiec 2009 - 11:16

Używam namiętnie AE-74 praktycznie do wszystkiego :huh: W sobotę byłem na pstrągach, za chwile lecę na bolenie - tylko zmieniam kijki a multik ten sam. Strasznie ten kołowrotek mi podpasował. Generalnie dochodzę ostatnio do wniosku, że wystarczyłby on i jeszcze coś cięższego, typu betoniarka, do cięzkich przynęt typu jerki.

Pozdrawiam
Remek
  • duży lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych