Być może bobrów nie jest za dużo. Znaczy nie było by, być może za dużo, gdyby nie zmiany w przyrodzie poczynione przez człowieka. W naszych realiach bobrów jest po prostu za dużo 🙂.
Buźkę wstawiłem, ale nie ma się co śmiać! Tną wszystko na potęgę, szczególnie jesienią. Nic nie ma szansy urosnąć! Kopiąc nory podgryzają korzenie. U mnie nad rzeką usychają więzy-bardzo odporne drzewa, a bobrom udaje się je zniszczyć. Mało cienia, bo mało drzew, krzaków prawie zero! A jak coś wichura, albo boberki przewrócą, to zaraz "opierdzielą" i żaden pożytek dla rybek, czy innych wodnych organizmów z takiego zwaliska. No i w nocy często ciężko jest łowić, tyle tego tałatajstwa pływa!
Ale nie tylko stricte wędkarsko piszę. Kiedyś w zasięgu słuchu można było naliczyć ok 10 śpiewających słowików. Teraz 1, czy 2, to dobrze! Nie ma krzaków, nie mają gdzie się gnieździć-taki przykład, a znalazł by dużo więcej.
Użytkownik drakmen edytował ten post 21 październik 2021 - 18:12