Są w historii fakty do których żaden naród by się nie przyznawał i stara się o takich faktach jak najmniej mówić.
Pamiętacie oburzenie dużej części społeczeństwa jak Kwaśniewski przepraszał za Jedwabne? Byłem mocno zdziwiony że my? nasi? no jak to? przecież tego w podręcznikach ani żadnych książkach nie było. Ale był to okres kiedy bardzo często bywałem na rybach nad Narwią i Łojewkiem czyli właśnie w tamtym rejonie. I rozmawiając ze starszymi wiekiem wędkarzami albo kimś z agro usłyszałem potwierdzenie . Mało tego, od jednej z gospodyni (ona nie pamiętała bo w czasie wojny się urodziła) ale słyszała od rodziców że Jedwabne tak ale jeszcze Bożejowo, Jednaczewo, Wizna , Krzewo miały takie historie. A nie ma w zasadzie o czym mówić bo to były przypadki 3, 4 czy 5 osób narodowości żydowskiej. Ale przypadki te nie miały nic wspólnego z ich narodowością byli likwidowani za swoje zachowanie wobec Polaków gdy tereny te zajeli Rosjanie w 1939.
Mój sąsiad na Podlasiu czyli jakieś 130km od tych rejonów słyszał od swojego ojca że Żydzi i u nich i w sąsiedniej wsi następnego dnia po wkroczeniu Niemców w 1941 mieli prze......ne, faktem że nie wszyscy ale kilku zlikwidowano za miłość do władzy radzieckiej i donosy na sąsiadów Polaków.
Od niego też wiem co znaczy skrót AK - a kury? a kaczki? Która grupa nie weszła do wsi to były pierwsze słowa do gospodarza. A ostatnia grupa w tych rejonach to patrol "Lamparta" działający do maja 1952. Takich grup było sporo z czego część korzystała z powojennego bałaganu i podszywała się pod podziemie antyrządowe.
Mój ojczym w 1944 idąc z oddziałem na pomoc Powstaniu został zgarniety pod Węgrowem przez Armię Czerwoną i dostał "czapę" ale później mu zamienili na dożywocie bo młody był, skończył 18 lat akurat jak siedział. Spod Irkucka zwolnili go w 1953 ale do W-wy dotarł rok później, możecie sobie wygooglać - daleko jest szczególnie jak większość trasy idzie się na piechotę. I kilka razy prosiłem żeby opowiedział o Syberii to zawsze kazał mi się odwalić . O oddziale w którym był też dużo nie opowiadał ale to nie było tak że ze słowami "Bóg/Honor/Ojczyzna" szli na Niemca . Niech zostanie że byli młodzi, szlachetni, oddani sprawie i zachowywali się jak św.Franciszek .
Są głosy nawołujące do pomocy Ukrainie, głosy piętnujące Rosjan , wszyscy to slyszymy i o tym czytamy. nie, nie będzie o Wołyniu o którym nic nie wiem oprócz słowa pisanego. Jak Rosjanie zajeli Krym i generalnie coś się tam zaczeło dziać rozmawiałem ze swoja matką, kobieta ma 80 lat. Nie dosłownie ale jej komentarz:
"i dobrze, niech Ukraińcy mają za swoje" . Pamięta zachowanie Ukraińskiego Pomocniczego Batalionu w czasie Powstania Warszawskiego, miała 9 lat jak stała pod ścianą a Ukraińcy zachowywali się bardzo brutalnie szczególnie wobec kobiet i małych dziewczynek. Na szczęście zjawił się największy wróg niemiecki oficer. Wytrzaskał jakiegoś Ukraińca po pysku i całą grupę sołdatów pogonił w p....du. Czy jakieś media nawołujące do pomocy Ukrainie wspomną o zachowaniu Ukraińców w czasie Powstania?
Czy przy kolejnej rocznicy Jedwabnego ktoś się zająknie że to był rewanż? Czy opisując poświęcenie AK i ich odwagę ktoś zagłębi się w sposób zdobywania prowiantu? czy w to że jakaś włościanka wbrew swej woli dała jakiemuś patrolowi "leśnych"?