To był dobry dzień , mimo że pizgało niemiłosiernie . Na sandaczowych miejscówkach jeden strzał , niestety nie wykorzystany . Za to póżniej były szczupaczki i okonie , łowione na grubo i lekko . Pierwszy trzydziestaczek wjechał miękko i delikatnie . Zdjęcie sobie darowałem , bo łapki zgrabiały zupełnie i rozstawianie statywu lekko mnie przerosło . Za to jak pojawiła się gruba czterdziecha , rozgrzałem się momentalnie .
To była mega gruba , ciężarna mamusia . Na tym nieostrym niestety zdjęciu to widać dokładnie .
Rybki wyszły na chwilkę na płytki blat . Siadały miękko i pewnie na zestaw nieco grubszy , czyli jak zwykle MXS72L i 4" ES na 5 gr. Ta większa zassała tak głęboko , że w gardzieli majaczyła tylko główka a ja cały spocony próbowałem jak najdelikatniej dokonać operacji . Ale się udało , chociaż czekałem dobre 5 minut aż rybka dojdzie do siebie w podbieraku . Odpłynęła na tyle dynamicznie , że nie udało się nagrać pożegnalnego filmiku , który zawsze nagrywam tłuścioszkom
.
A tak w ogóle to trudno w tym sezonie o jakieś reguły o tej porze roku , w odróżnieniu od lat ubiegłych , kiedy to pasiaczki póżną jesienią były bardzo przewidywalne zarówno co do miejsc , jak i przynęt oraz sposobu ich prowadzenia . W zeszłym tygodniu miejscówki dzisiaj darzące rybkami świeciły pustkami , za to pod koniec dnia Tatuś namierzył okonie w miejscu zupełnie "bez sensu" i takież same przynety
.
Tatusiowy trzydziestaczek .
Użytkownik malinabar edytował ten post 12 grudzień 2015 - 22:42