Prawda jest taka, że za co się człowiek nie weźmie to sp......li. Wydra, kormoran, bóbr wszystko objęte ścisłą ochroną. Znajdują nowe nisze i wymyka się to spod kontroli. U mnie w górach wydry były od zawsze ale prawdziwy boom nastąpił wraz z nadejściem kapitalizmu. Wtedy zapanowała moda na przydomowe stawy z których wydry wyżerają ryby. Jak mają taką bogatą bazę pokarmową to przeżywalność młodych jest większa i mnożą się dalej. A jak zeżreją w stawach to się biorą za rzeki i jeziora bo coś jeść muszą. Bobry są już na górnej Skawie zjawiskiem normalnym nikt się nie dziwi. W życiu ich tu nie było. Odpuściły sobie tamy bo rzeka ma zbyt duże wahania poziomów. Zamiast tego kopią nory rozwalając brzegi. Na Wiśle koło Oświęcimia są dziesiątki drzew spalonych kormoranim gównem. Ale ochrona gatunkowa jest bo musi być. Ja tam mam podmurowany płot i psy. Od 10 lat nie było żadnej wydry, tylko psom nudno...