Nieraz tak bywa. Człowiek trzyma się tych pewniaków i nimi młóci wode i zapomina o tych przynętach, które gorzej wyglądają wizualnie lub z jakiegoś innego powodu zalegają bezczynnie w pudełkach.
Nam się wydaje, że ryba tego nie ruszy, bo krzywo pracuje, kolorek nie taki itp, a tymczasem taki właśnie "odrzutek" potrafi niejednokrotnie uratować wyprawe.
Sam ostatnio rzucałem takim, co wydawało mi się, że jakoś żle pracuje i chciałem dokładniej zapoznać się z jego pracą, a tu strzał i mamuśka Szczupaka 85 cm na końcu zestawu.
Rybki złowione na takie "cudaki" bardziej cieszą.
Potem taki mocno zdziwiony wędkarz, kiwając głową z niedowierzania ogląda takiego "cudaka" i wrzuca go z uśmiechem do przedziału tych łownych wabików i daje mu tym samym nowe życie.
Użytkownik Thomason edytował ten post 25 maj 2015 - 19:22