Z.Milewski, on 15 Oct 2015 - 20:36, said:
Taka krótka historyjka z ostatniego wypadu z pytaniem.
(...)
Czy ktoś miał juz taki przypadek, że w ciągu krótkiego czasu złowił dwukrotnie tą samą rybe? I to nie taką malutką ale przynajmniej średnią? a może z innego gatunku.
Chyba jednak te ukłucia hakami i holowanie niespecjalnie przeszkadzają rybom.
To się zdarza:) nie tylko ze szczupakami, np. mój tato wiele razy złowił przy mnie dwa razy tego samego lipienia na muchę, ale to były nieduże ryby. Najbardziej ekstremalny przypadek jaki pamiętam ze szczupłym, to jak 15 lat temu jesienią na Odrze wujek rzucał za sandaczem (bez stalki) perłowym Mann'sem. Ściął mu go szczupak. Po niedługim czasie na identyczną przynętę wyjął ładnego szczupaka... który miał głęboko w przełyku wbitego poprzedniego rippera
Ciężko sobie wyobrazić, żeby nie czuł tej uciętej przynęty. Może zwyciężył głód?... A może Twoja i kolegi teoria o samobójstwie ma w sobie więcej prawdy niż można by sądzić, hehe
tyle że samotny na pewno nie był, wtedy w Odrze było mnóstwo szczupaków, motyw pozostaje niejasny 
Na sumach się nie znam, ale M. Szymański w swojej książce opisuje że sum zacięty na delikatnym zestawie potrafi 'wrócić do domu' i nadal żeruje, nie przejmując się przynętą. Chyba wie co mówi;) podaje też przypadek że przywiązany na sznurku (!!!) do łodzi sum (złowiony wcześniej) zaatakował wyciąganego do łodzi twistera.
Moje zdanie jest takie, że jak ryba ostro żeruje, to potrafi zignorować pierwsze ukłucie hakiem i wziąć znowu. W naturze też można się ukłuć - nie wiem czy chciałbym być na miejscu szczupaka połykającego okonia - więc może nie od razu kojarzą co się stało, zwłaszcza jak jeszcze nigdy nie były złowione 