Cześć,
Spostrzeżenie ciekawe i na pewno warte przemyślenia. Dla mnie idea C&R w Polsce, poza wyjątkami, ale bardzo dobrymi, przypomina nieco ruch wskaźnika w metronomie (nie wiem jak ta wskazówka fachowo się nazywa
). Na początku wskazówka była w skrajnym położeniu kill all tak przeskoczyła na no kill (po drodze było C&R i wielu wędkarzy pozostało w tym stanie). Jestem przekonany, że za jakiś czas, a do tego trzeba środków masowego przekazu (prasa i coraz ważniejszy Internet) i wielu działań, nawet pojedynczych ludzi, wskazówka wróci do położenia C&R i nie będzie większych problemów z rozumieniem tego podejścia.
Co do zdjęć i wspomnianych przez Ciebie 60-taków. Cele na portalu zostały dość mocno określone. Stworzyliśmy na tą potrzebę specjalny regulamin umieszczania zdjęć. Ryby, które wróciły do wody, o odpowiednich rozmiarach mogą być tutaj publikowane. Staramy się w ten sposób nie tylko popularyować fotografię wędkarską, która moim zdaniem na tym portalu rozwija się w niesamowitym tempie i świetnym kierunku ale również podnosić poprzeczkę naszym użytkownikom by publikowali swe okazy, które długo i pieczołowicie wypracowywali. Kontynuując jednak temat 60-taków to oczywiście, jeśli nie zostały wypuszczone do wody, lub zdjęcia zostały wykonane w miejscu, które mogło by rodzić wątpliwości co do dalszego losu ryb byłyby prawdopodobnie usunięte.
Co do szykan, wyzwisk i obelg - mamy zgodność. Jako właściciel tego forum zawsze głosiłem tezę, że C&R, czy nawet no kill trzeba szerzyć poprzez pozytywny przykład. Negatywne działania zrażają ludzi do podjęcia co by nie było w przypadku C&R bardzo radykalnych zmian. Działania te niestety bardzo często skutkują odwrotnym skutkiem. Tak więc jeśli chodzi o mnie to podkreślę jezcze raz - zdecydowanie wolę pozytywne działania i mówienie jak robić, a nie jak nie robić.
Pozdrawiam
Remek