Stoję powyżej napływu na szczyt przelewu.
Rzut w środek Rzeki Classic-iem 5cm.
Spław dobre 50m.
Na wysokości napływu zamykam kabłąk, 3-4 szybkie korygujące obroty młynkiem tak by wabik szedł tuż przed nim.
Prowadzenie wachlarzem na szczyt przelewu.
I strzał!!!
Ale taki, że cała woda wsiąknięta w plecionke zostaje wyciśnięta-przemienia się w mgłe!!!
Takiego brania nigdy nie uświadczyłem!
Odjazd taki z 15-20m.
Kij w koło!
Stanął na zapływie.
Kij lekko się prostuje, zaczynam pompowanie.
Pierwsza myśl- ogromny Kleń!
Opór statyczny, inicjatywa po mojej stronie.
Nadal pompuje, aż dziwne.
W połowie dystansu odjazd w nurt tak z 10m.
Po nim znowu kij powoli wstaje, więc znowu zaczynam pomping.
Kiedy jest jakieś 10m odemnie luzuje draga.
I w tym momencie następuje kolejne odejście.
Agrafka spinwal nr 20 jeszcze trzyma;-)
Stoi w nurcie co jakiś czas ustawiając się w nim bokiem przejmując dzięki temu kilka metrów.
Słabnie powoli.
Podciągam go do siebie i widzę jak nurkuje- ogon jak u Syreny- nogi miękną!!!
Myśle- Tarpon!
Jeszcze kilka chwil i chwycę go za kark!
Wychodzi do powierzchni- jak U-bot.
Chwytam Kabana, ale nie podniosę go na tyle by przymierzyć do kijka- woda po cyce.
Cofam się kilka kroków pod prąd ku brzegowi.
Stoję po pas.
Trzymając go za kark w wodzie przykładam kija do cielska.
Szybka fotka, antyseptyk w miejsce ukłucia.
Wypinam Dziada i trzymam pod prąd-nurt robi swoje.
Boleń mocnym machnięciem ogona oznajmia, że chce się już żegnać.
Puszczam ogon i ześlizguje się z drugiej ręki w otchłań Rzeki...
Kończę na dziś.
Z drżącymi łapami, nabuzowany adrenaliną wyłaże z miejscówki.
W autku mam metrówke.
Zdejmuje miarę z kijacha.
Dopiero Marcel uświadomił mnie z jak wielkim Boleniem miałem do czynienia...
Muszę zrobić sobie kurs robienia samojebkuf:-)
Dzięki Mistrzu za krzepkie słowa.;-)
Wybaczcie Koledzy za liche zdjęcie.
IMG_20150614_100931.jpg 34,2 KB
22 Ilość pobrań
Kolejny PB- 81cm...