To i ja sie dorzuce.
Nocny lunatyk.Lubie lowic bolenie w nocy, zachowuja sie troche inaczej, sa bardziej wsciekle
Wczoraj pelnia, tylko jedno branie, mozna rzec zszedlem o kiju .Dzisiaj mialem nie jechac, pelnia trwa, ochoty brak po wczorajszym.Wszedlem w watek "bolenie" i jade ! 4 sandacze w tyn dwa , ktore sandaczami beda za jakis czas.Sytuacja nad woda zmusila mnie do przeprowadzki w inne miejsce , ktos mnie chyba podgladal bo zarowno wczoraj jak i dzisiaj 4 wedkarzy obok mojego miejsca.Nie chcac zdradzac mozliwosci tej wody, poszedlem lowic gdzie indziej.Zly na ryby, zly na Ren postanowilem wracac, ale duch wody przemowil " idz w miejsce x, czeka cie niespodzianka", wiec poszedlem .Pierwszy rzut, jak najdalej w rzeke, powolutku wachlarzykiem i jeb! Kilka razy trzepnal lbem, mysle sandacz, po dobrym odjezdzie i przymurowaniu, pomyslalem ,ze bedzie dobrze Ryba naprawde silna, staje w nurcie , odjezdza.Bylem pewny ze ma 8 z przodu, gdy juz sie pokazala emocje opadly, standard czyli pod 80 .Ryba byla bardzo gruba, zdjecie tego nie oddaje i niesmowicie ciezka jak na swoj "wzrost"
Godzina okolo 23.30
Bezwietrznie, bezchmurne niebo, pelnia.
Wobler spro "cykadopodobny" 7.5cm (bardzo ciekawa przyneta, dobrze dziala na inne drapiezniki)
Wedka sportex BP cw20, zauber 4000, PP 0.13, Fc 0.33 .